Obrońca Dynama Kijów Vladyslav Dubinchak skomentował zwycięstwo swojej drużyny 1:0 nad LNZ Czerkasy we wczorajszym meczu 5. kolejki mistrzostw Ukrainy.
- Myślę, że był to fakt, że byliśmy na długiej trasie, 55 dni z dala od domu. Po powrocie nie mieliśmy nawet odrobiny czasu na adaptację, dostosowanie się, ponieważ życie w hotelach i życie w domu z naszymi rodzinami to zupełnie inne rzeczy. Być może byliśmy trochę zmęczeni i zestresowani emocjonalnie. Nie chcę nas usprawiedliwiać, każdy jest w takiej sytuacji. Ale może to wpłynęło na naszą niezbyt pewną grę.
- Było dużo ataków z flanki, na które przeciwnik ostro odpowiadał. Czy nie przesadzili w tym elemencie?
- To jest ukraiński futbol, wszyscy są do tego przyzwyczajeni. Tutaj nic takiego nie ma miejsca. Większy wpływ miało zmęczenie. Mogę powiedzieć o sobie, że byłem bardzo zmęczony, nie byłem sobą. Zwykle dużo się ruszam, otwieram, ale dzisiaj to nie wystarczyło.
- Valentyn Rubchynskyi zadebiutował w barwach Dynama. Jak udało mu się wkomponować w zespół?
- Gratuluję mu debiutu! To bardzo dobry chłopak, skromny. Wszyscy w drużynie będą mu pomagać. Jestem z niego bardzo zadowolony.
- Jakie masz plany na przerwę międzynarodową?
- Mam nadzieję, że dostaniemy kilka dni wolnego. Chcę spędzić więcej czasu z rodziną - synem, żoną, bo nie było mnie w domu prawie dwa miesiące. Musimy trochę odpocząć, a po weekendzie przygotujemy się do kolejnych meczów.