Zanim reprezentacja Ukrainy rozpocznie przygotowania do Ligi Narodów, odbyły się ostatnie mecze kwalifikacyjne i losowania do głównych etapów europejskich rozgrywek, a turniej UPL nabiera tempa, tocząc zaciętą walkę wśród dźwięku syren alarmowych.
Rzeczywiście, miniony tydzień w piłce nożnej był zaskakująco obfity w wydarzenia.
Największa uwaga ukraińskich mediów piłkarskich i kibiców skupiała się oczywiście na meczu Dynama Kijów z Salzburgiem w play-offach Ligi Mistrzów.
Po nominalnie domowej porażce w pierwszym etapie z wynikiem 0:2, zadanie przed drużyną z Kijowa było niezwykle trudne, ale jakość gry zespołu Ołeksandra Szowkowskiego na początku sezonu pozwalała im postrzegać sytuację jako wcale nie beznadziejną.
W przeddzień meczu zawodnikom i trenerom Dynama było jednak znacznie trudniej skupić się na celu, nawet biorąc pod uwagę sytuację na Ukrainie, która trwa już od dwóch i pół roku. W końcu zmasowane ataki rakietowe Rosji na infrastrukturę cywilną w różnych częściach naszego kraju w zeszły poniedziałek zszokowały absolutnie wszystkich.
"Przede wszystkim chciałbym podziękować naszym obrońcom i siłom obrony powietrznej, które chronią Ukrainę, ponieważ dziś wieczorem i rano doszło do masowego ostrzału naszego kraju, wiele miast i wsi zostało bez prądu" - powiedział pomocnik Dynama Vladimir Brazhko(fcdynamo.com) na oficjalnej przedmeczowej konferencji prasowej . Teraz cała drużyna jest z Ukrainą.
Kiedy jesteśmy za granicą, wszyscy śledzą wiadomości, ponieważ chłopaki mają rodziny, dzieci i rodziców w Ukrainie, więc bardzo się martwimy. W szczególności moi dziadkowie są w Zaporożu, więc zawsze pytam ich, jak się mają, co słyszeli itp. Szczerze mówiąc, źle się czuję, gdy czytam takie wiadomości, nie będącw Ukrainie"(fcdynamo.com, 26.08.24).
"Chciałbym przyłączyć się do słów, które przed chwilą wypowiedział Vladimir Brazhko: rano wszyscy byliśmy zdenerwowani z powodu masowych ostrzałów w Ukrainie. To, co działo się w naszym kraju przez ostatnie dziesięć lat i dwa i pół roku inwazji Rosji na pełną skalę, odcisnęło piętno na wszystkich naszych myślach i uczuciach" - dodał trener Kijowian Oleksandr Shovkovskyi(footclub.com.ua). "Nie oddzielamy się od Ukrainy i naszych ludzi, nawet jeśli jesteśmy za granicą. To bardzo trudne i daj Boże, że nikt inny nie będzie się tak czuł.
Chciałbym również wyrazić ogromną wdzięczność naszym obrońcom za ich pracę, za umożliwienie nam gry w piłkę nożną i dostarczenie nam tak potrzebnych pozytywnych emocji. To nie jest łatwe, ale rozumiemy, że dla nich jest to o wiele trudniejsze"(footclub.com.ua, 26.08.24).
Jednoznaczne i znaczące komunikaty przedstawicieli kijowskiego klubu po raz kolejny podkreśliły znaczenie misji czołowych ukraińskich sportowców reprezentujących nasz kraj za granicą. Shovkovskyi jasno dał do zrozumienia austriackim i międzynarodowym mediom, dlaczego jego drużynie trudno jest skupić się wyłącznie na meczach piłkarskich, biorąc pod uwagę wydarzenia na Ukrainie.
"Musicie zrozumieć jedną rzecz: jak powiedziałem, nigdy nie oddzielamy się od narodu ukraińskiego. Sytuacja jest obecnie niezwykle trudna: wiele miast i wsi nie ma prądu, ponieważ infrastruktura krytyczna została uszkodzona. W niektórych miastach naloty trwają dłużej niż 15-16 godzin, a na obszarach frontowych są niemal ciągłe (sport.ua, 26.08.24).
Wielu naszych obrońców to fani piłki nożnej, kibicują Dynamo i innym klubom, więc chcemy zrobić wszystko, co w naszej mocy, by dostarczyć im choć trochę pozytywnych emocji, bo to dla nich niezwykle ważne. Dlatego z naszej strony zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby dobrze zaprezentować się w ramach zasad i reguł fair play i odwrócić losy tego meczu na naszą korzyść" - podkreślił.
Należy zauważyć, że drużyna z Kijowa naprawdę walczyła na boisku nie tylko o wynik i honor klubu, ale także dla wszystkich kibiców i Ukraińców w ogóle. Mecz w Salzburgu zakończył się wynikiem 1-1, co nie pozwoliło Dynamo przejść dalej, ale treść gry, odwaga, poświęcenie i walka do ostatniej sekundy - wszystko to przyniosło biało-niebieskim wiele zasłużonych komplementów ze strony mediów, ekspertów i fanów.
"Shovkovskyi i jego drużyna byli o głowę lepsi od swoich przeciwników, ale wszystkie szanse doprowadziły tylko do remisu 1-1, który dodaje punkty do tabeli punktów Ukrainy, ale Dynamo przegrywa 1-3 i zostaje wyeliminowane z Ligi Europy. Kijów zagrał odważnie, szczerze i prawdziwie jako drużyna, ale kiedy wszystko się układało, nic nie wchodziło. Nie było fenomenalnego występu bramkarza Salzburga, po prostu mieliśmy pecha" - powiedział dziennikarz Artem Rossinsky(obozrevatel.com, 28.08.24).
"Nie odważę się powiedzieć złego słowa na Dynamo za mecz z Salzburgiem. Co więcej, chcę powiedzieć nie tylko miłe słowa, ale komplementy. Za poświęcenie. Za szalony nastrój. Za umiejętności i chęci. Wreszcie, za niepoddawanie się. I za to, że nie przegrał w rewanżu" - mówi felietonista Valeriy Vasylenko(sport.ua, 28.08.24).
"W niecały rok Shovkovskyi zmienił Dynamo w drużynę, która zapomniała, czym jest obojętność. Ta drużyna walczy o wyniki, stara się pokazać, że nie jest gorsza od swoich rywali i czasami bierze swoje dzięki temu właśnie - nieokiełznanemu pragnieniu i ponurej bezczelności. Gra zespołu ma pomysł i wiarę w siebie. To cechy, których kibicom Dynama brakowało w poprzednich latach" - podkreśla dziennikarz Maksym Salivon(champion.com.ua, 28.08.24).
"Kiedy Dynamo, z zaciekłym pragnieniem, zaatakowało faworyzowany Salzburg wysokim pressingiem od pierwszych minut, wyglądało to imponująco. Niestety, tym razem musieli ponownie zapłacić za swoją odwagę - i to zbyt szybko, co nie było zbyt sprawiedliwe. Przegrana 0:3 w dwóch meczach już w 12. minucie, gdy dominowało się od samego początku, to bardzo ciężki cios" - powiedział Oleksandr Sazhko, zastępca redaktora naczelnego portalu Tribuna.
"Ale być może Dynamo należy się jeszcze większe uznanie za ich zdolność do pozbierania się po takiej porażce, kiedy ich szanse na awans były dosłownie bliskie zeru. W takich okolicznościach i przeciwko silniejszemu i bogatszemu przeciwnikowi łatwo jest się poddać, ale było odwrotnie. "Dynamo walczyło do ostatniej minuty, strzeliło bramkę w pierwszej połowie i mogło strzelić więcej - mieli pecha, tak jak mieli pecha w pierwszym meczu" - podsumowuje autor(ua.tribuna.com, 28.08.24).
Media zauważają, że jest to dokładnie ten rodzaj gry, który ukraińskie kluby chciałyby zobaczyć na poziomie międzynarodowym, zwłaszcza gdy brakuje im indywidualnego poziomu i zasobów. Pressing, próba odpowiadania atakiem na atak, nie poddawanie się w sztukach walki, posiadanie odpowiedniej mentalności - Kijów naprawdę dał przykład wszystkim.
"Kiedy kibice widzą, że drużyna się nie poddaje i stara się walczyć do końca, są gotowi wiele wybaczyć. Zwłaszcza indywidualne błędy, które są spowodowane albo śmiałością planu, albo poziomem przeciwnika. Ukraińskie kluby muszą nauczyć się tej prostej prawdy i zacząć przynajmniej próbować grać w piłkę.
Chcę wspierać tę drużynę. Chce się martwić każdym ich błędem i cieszyć z każdej udanej akcji. To takie szczere i prawdziwe. To było wspaniałe polowanie. "Dynamo przegrało Ligę Mistrzów, ale zdobyło nasze serca. To już dużo. Proszę, nie przestawaj" - dodaje Sazhko(ua.tribuna.com, 28.08.24).
Tymczasem renomowany dziennikarz Ihor Linnyk zwraca uwagę na jeszcze jeden ważny aspekt tej praktycznie nowej drużyny. Jego zdaniem, pod wodzą Shovkovsky'ego, który prawdopodobnie musi przezwyciężyć i zmienić stereotypy, które ukształtowały się w umysłach młodych zawodników, obecne pokolenie piłkarzy Dynama dopiero poznaje swoje nowe, rosnące możliwości.
Autor sugeruje nawet, że trener Biało-Niebieskich musi ich przekonać, że dopiero gdy osiągną nowy poziom gotowości, jako drużyna będą mogli pretendować do znacznie większych wyżyn w futbolu. I być może dziś jest to zadanie, które jest jednym z najważniejszych priorytetów dla Shovkovskyi.
"Zawodnicy ufają głównemu trenerowi. Widać to już po chęci, presji i zaangażowaniu, z jakim odnowione Dynamo rozegrało kwalifikacje do Ligi Mistrzów. Szkoda, że drużynie z Kijowa nie udało się dać z siebie wszystkiego w zamian za bardziej złożony i intensywny proces treningowy. Ale teraz najważniejsze jest, aby utrzymać i skonsolidować obrany kierunek, nie zatrzymywać się, nie być rozczarowanym, nie wątpić w to" - podsumowuje Linnik w swoim poście na Facebooku(dynamo.kiev.ua, 28.08.24).
Społeczność piłkarska zgadza się, że Dynamo pokazało w tym sezonie swoją zdolność do rywalizacji w Lidze Mistrzów, ale Salzburg, który jest znacznie potężniejszy pod względem finansowym i kadrowym, był nieco skuteczniejszy na boisku, choć nie bez odrobiny szczęścia.
Jednak według mediów Liga Europy będzie świetnym poligonem do dalszego testowania nowych możliwości drużyny z Kijowa na arenie międzynarodowej. A w UPL, z jakością piłki nożnej Dynama, jest prawdopodobne, że niewielu przeciwników będzie w stanie rzucić wyzwanie drużynie Shovkovsky'ego.
Inny reprezentant Ukrainy w europejskich rozgrywkach, Kryvbas, również podchodził do rewanżowego etapu play-offów Ligi Konferencyjnej przeciwko Betisowi w kontekście porażki 0: 2 u siebie. Istniały nadzieje, że drużyna Jurija Wernyduba podejmie dobrą walkę z dalekim od podstawowego składu klubem z Sewilli i być może zdobędzie punkty w tabeli współczynników.
Klub z Krzywego Rogu nie zdołał jednak sprawić sensacji i odpadł z europejskich rozgrywek, przegrywając 0:3.
"Cud" się nie wydarzył, Kryvbas przegrał z Betisem w rewanżu, tym razem ulegając trzykrotnie i ponownie nie zdobywając choćby prestiżowego gola. 0-5 - całkowity wynik meczu. To boli. "Kryvbas nijak nie przypomina 'mężczyzn', którzy potrafią narzucić walkę, dyktować własne zasady gry, walczyć o każdą piłkę, wyrywać mecze siłą własnych nóg... " - stwierdza dziennikarz Anatoliy Yashchenko(footboom1.com, 29.08.24).
"3:0 w tym meczu, 5:0 w sumie - Betis pokazał, że różnica między klasą tych dwóch drużyn jest ogromna. Teraz podopieczni Manuela Pellegriniego zasłużenie zagrają w rundzie zasadniczej Ligi Konferencyjnej, podczas gdy Kryvbas, używając przestarzałego frazesu, którego tak często lubili używać nasi trenerzy dziesięć czy piętnaście lat temu, skupi się na rozgrywkach krajowych. Aby wrócić do europejskich pucharów, oczywiście... " - powiedział felietonista Oleksandr Snitko(sport.ua, 29.08.24).
A jego kolega Oleksiy Slyvchenko, który był jeszcze bardziej poirytowany, najwyraźniej zadał pytanie zbyt emocjonalnie: "Czy w ogóle warto było zaczynać grać w Europie? Czy trzeba było się tam spieszyć, jeśli wciąż nie jest się gotowym?"(sport.ua, 30.08.24).
"Wyniki Kryvbasu w obecnej kampanii Pucharu Europy były nieatrakcyjne: 4 mecze, 4 porażki z łączną różnicą bramek 1:8. A mówimy o trzeciej najlepszej drużynie w naszym futbolu na koniec ostatnich mistrzostw. "Notoryczne doświadczenie jest niczym w porównaniu z ogólną jakością występów zawodników ", podkreśla, "Jeśli ta ostatnia nie dorównuje poziomowi rozgrywek europejskich, to nie będzie czego łapać w turniejach kontynentalnych, nawet jeśli jesteś bardziej doświadczony niż najbardziej doświadczony klub na świecie"(sport.ua, 30.08.24).
Były jednak i inne komentarze dziennikarzy, bo gdzie indziej nasze kluby mogą zdobywać doświadczenie, gdzie mogą sprawdzić obiektywny stan swoich spraw, jak nie w tyglu najbardziej wymagających rozgrywek? Dlatego wielu starało się wspierać Kryvbas, który powrócił na europejską arenę po raz pierwszy od 2000 roku.
"Nie chcę krytykować ani besztać Kryvbasu. Pierwszy naleśnik już jest. To bardzo gorzkie doświadczenie, ale niezbędne do dalszego rozwoju. Czasami trzeba zrobić krok w tył, aby zrobić dwa kroki do przodu. Najważniejsze to przeanalizować i wyciągnąć właściwe wnioski z tego zimnego prysznica" - nie bez powodu podkreśla Vladyslav Lychyk(ua-football.com, 29.08.24).
Podobnie myśli znany ukraiński trener Wołodymyr Szaran:
"Drużynie brakowało doświadczenia w europejskich pucharach. Logistyka jest trudna, gdy spędza się 3-4 godziny na granicy w autobusie, a potem wraca do zdrowia. Nie można narzekać na poświęcenie i chęci drużyny Vernyduba, ale trudno jest wyjść na mecz, gdy przyjeżdżasz, masz jedną sesję treningową i grasz następnego dnia" - cytuje specjalistęSport-express.ua.
"A przeciwnicy są dalecy od bycia no-names, jak to się teraz mówi. Victoria gra w europejskich rozgrywkach od tak dawna! Nazwiska piłkarzy i trenera powiedzą wszystko o Betisie. Kryvbas należy pochwalić za to, że stara się grać w piłkę, nie zamyka się, mimo że jest gorszy od swoich przeciwników. Wspaniale jest grać w europejskich rozgrywkach, gdy nie ma wojny, aby nie dotykać logistyki" - podkreśla Sharan(sport-express.ua, 30.08.24).
Jednocześnie media słusznie zauważają, że żaden inny ukraiński klub poza Dynamem Kijów nie przyniósł punktów do tabeli współczynników UEFA w meczach kwalifikacyjnych do Pucharu Europy.
"Po raz pierwszy w historii ukraińskiego futbolu trzy drużyny zakończyły udział w europejskich rozgrywkach z zerowym dorobkiem punktowym. "Dnipro-1, Polissia i Kryvbas nie zdobyły łącznie nawet 0,5 punktu. Nawet jeśli nie weźmiemy pod uwagę klubu Dnipro, który nawet nie rozpoczął obecnego sezonu europejskiego, dwie "zerowe" drużyny w jednej kampanii to wciąż anty-rekord. "Polissia" i "Kryvbas" zdobyły po jednym golu i straciły po 12 bramek", pisze Ua-football.com (30.08.24).
Tak więc nadzieje ukraińskiej społeczności piłkarskiej na europejskiej arenie jesienią i zimą będą tradycyjnie związane z dwoma krajowymi gigantami. W tym sezonie Szachtar i Dynamo po raz pierwszy zagrają po osiem meczów w głównym losowaniu europejskich rozgrywek, ponieważ Liga Mistrzów i Liga Europy odbywają się w nowym formacie.
Od teraz nie będzie tradycyjnego turnieju grupowego, zamiast tego odbędzie się faza generalna w formie pojedynczej ligi, ale każda drużyna rozegra osiem meczów z różnymi przeciwnikami (cztery u siebie i cztery na wyjeździe). Po wynikach fazy zasadniczej osiem najlepszych klubów przejdzie bezpośrednio do ostatniej szesnastki, drużyny z miejsc od 9. do 24. rozegrają bezpośrednie mecze o pozostałe osiem biletów do tego etapu, a reszta zakończy sezon w Europie.
W czwartek odbyło się losowanie fazy zasadniczej Ligi Mistrzów i okazało się, że Szachtar zagra z Bologną (18 września, wyjazd), Atalantą (2 października, dom), "Arsenal" (22 października, wyjazd), "Young Boys" (6 listopada, dom), "PSV" (27 listopada, wyjazd), "Bayern Monachium" (10 grudnia, dom), "Brest" (22 stycznia, dom) i "Borussia Dortmund" (29 stycznia, wyjazd).
Dziennikarze przyjęli wyniki losowania dla mistrza Ukrainy ostrożnie, ale z optymistyczną nutą.
"Ogólnie rzecz biorąc, tego losowania dla Szachtara nie można nazwać złym. Wśród przeciwników są czołowe drużyny, ale są też takie, które na pewno można pokonać. Do play-offów powinno wystarczyć 8-9 punktów, a klub z Doniecka ma z kim je zdobyć. Wiele zależeć będzie jednak od formy, w jakiej zespół podejdzie do startu rozgrywek: Aby walczyć o miejsce w meczach pucharowych, zdecydowanie będzie musiała być znacznie lepsza niż obecnie" - pisze Mykhailo Tsiruk(×sport.ua, 30.08.24).
"Remis Szachtara w Lidze Mistrzów nie jest rozczarowaniem, ale perspektywą. Nawet jeśli w tej chwili trudno w to uwierzyć z powodu nieprzekonującego startu w UPL, ten Szachtar nie jest słabszy niż rok temu. Tylko trzy drużyny wyglądają na "nieosiągalne" dla Pitmenów... The Pitmen mogą grać i wygrywać z przedstawicielami Serie A i Ligue 1. Szachtar może też liczyć na punkty w meczach z drużynami z Holandii i Szwajcarii" - powiedział Maksym Salivon(champion.com.ua, 29.08.24).
W niedzielę Szachtar miał okazję dopingować siebie i swoich fanów, gdy odwiedził Kryvbas, który był wyczerpany podróżą do Sewilli, w piątej kolejce ligi ukraińskiej. Górnicy rozpoczęli mecz, otwierając wynik przed przerwą, ale w 50. minucie mecz został przerwany z powodu nalotu, a następnie przełożony.
Pozytywne tło towarzyszyło oczekiwaniu na losowanie europejskich pucharów dla Dynama Kijów, które choć nie dotarło do głównego losowania Ligi Mistrzów, okazało się bardzo dobre pod względem jakości swoich występów. Z kolei w ramach UPL drużyna Shovkovsky'ego pozostaje bez porażki, choć nerwowe zwycięstwo nad LNZ w niedzielę (minimalnym wynikiem 1:0 i jedyną bramką strzeloną przez Yarmolenko z 11 metrów) pokazało, że biało-niebiescy rzeczywiście byli nieco "najedzeni" po tak napiętym okresie na początku sezonu.
Niemniej jednak, jeszcze przed losowaniem Ligi Europy, dziennikarze i eksperci byli zgodni, że występ Dynama naprawdę dał im nadzieję na udany występ w tym turnieju.
"Biorąc pod uwagę obecne możliwości zespołu, a także pod względem sportowym, gra w drugich najbardziej prestiżowych europejskich rozgrywkach dla Biało-Niebieskich jest opcją nawet lepszą niż Liga Mistrzów. Nawiasem mówiąc, podobnie jak dla bilansu punktowego Ukrainy w tabeli współczynników UEFA. I bez względu na to, kto będzie przeciwnikiem w ośmiu gwarantowanych meczach Ligi Europy, będą to mecze warte obejrzenia" - powiedział felietonista Maksym Salivon(champion.com.ua, 28.08.24).
"Jestem optymistą. Chociaż na tym etapie przeciwnicy Dynama są jeszcze nieznani, w tym sezonie Kijów udowodnił, że ma potencjał, że poprawia się z każdym meczem i dlatego ma wszelkie szanse, aby pójść dalej" - zgodził się dzień wcześniej Taras Mykhalyk, były obrońca Dynama i Ukrainy(sport.ua, 29.08.24).
Nastroje w środowisku piłkarskim nie zmieniły się po tym, jak Dynamo poznało w piątek swoich rywali. Tym samym w fazie zasadniczej Ligi Europy drużyna Shovkovsky'ego zagra z Lazio (25 września, u siebie), Hoffenheim (3 października, na wyjeździe) i Romą (24 października, na wyjeździe), "Ferencvaros" (7 listopada, dom), Viktoria (28 listopada, dom), Real Sociedad (12 grudnia, wyjazd), Galatasaray (21 stycznia, wyjazd), RKS Ryga (30 stycznia, dom).
Po losowaniu szanse Kijowa ocenił nie kto inny jak trener reprezentacji Ukrainy, Serhii Rebrov. Najpierw zauważył, że Dynamo, pomimo porażki z Salzburgiem, dobrze spisało się w eliminacjach Ligi Mistrzów, gdzie mogło wygrać wszystkie sześć meczów, a następnie stwierdził, że w porównaniu z początkiem ubiegłego sezonu są zupełnie inną drużyną.
"Ciekawie będzie oglądać każdy mecz Dynama w tym turnieju. Jeśli mówimy o najbardziej niebezpiecznych, niewygodnych drużynach, to Roma i Lazio są najbardziej prawdopodobne. Ale Real Sociedad to również trudny przeciwnik. Owszem, drużyna z San Sebastian nie zakończyła rozgrywek w pierwszej trójce La Liga, ale w poprzednim sezonie prezentowała się bardzo przyzwoicie. W ubiegłym sezonie dotarli do 1/8 finału Ligi Mistrzów (ukrfootball.ua, 30.08.24).
"Ferencvaros. Oczywiście, bardzo trudny zespół. Tak, ciężko im było przebrnąć przez ostatnie eliminacje, ale teraz mają wielu jakościowych zawodników. Szkoda, że Dynamo nie zdołało awansować do Ligi Mistrzów. Ale teraz Kijów musi pokazać swój poziom w Lidze Europy. Można grać i wygrywać z każdym przeciwnikiem. Myślę, że możemy spokojnie postawić sobie za cel dotarcie do play-offów. Dynamo w to wierzy. Zespół dobrze przygotował się do nowego sezonu" - powiedział Rebrov.
Oczywiście na tym etapie bardzo trudno jest cokolwiek przewidywać i szczegółowo analizować, ponieważ oba turnieje będą miały niezwykle długą fazę generalną: bardzo ważne jest, jak nasze drużyny będą w stanie utrzymać formę, zwłaszcza w kontekście dwóch meczów w styczniu - jest to niezwykle ważny czynnik dla reprezentantów krajów takich jak Ukraina.
Ponadto, przynajmniej na papierze, ukraińskie kluby mierzą się z bardzo trudnymi przeciwnikami: spośród 16 drużyn, 10 reprezentuje 5 najlepszych lig (w tym cztery z Włoch i trzy z Niemiec), a pięć kolejnych to aktualni mistrzowie swoich krajów, a także bardzo doświadczona czeska Viktoria, która niedawno bez problemów rozprawiła się z Kryvbasem w eliminacjach Ligi Europy.
Rebrov dokonuje wyboru. Klubowa piłka nożna ma prawie dwutygodniową przerwę na mecze reprezentacji. Nasza drużyna narodowa zagra dwa bardzo trudne mecze na początku Ligi Narodów z Albanią i Czechami. Co ciekawe, Ukraina zagra oba te mecze w Pradze - nominalnie u siebie z Albanią 7 września i na wyjeździe z Czechami trzy dni później.
Trener Ukrainy Serhii Rebrov ogłosił listę zawodników powołanych na te mecze we wtorek. Najliczniej reprezentowanym klubem było Dynamo Kijów z dziewięcioma zawodnikami (Szachtar miał pięciu). Media zwróciły szczególną uwagę na powołania Vladyslava Kabaeva, Denysa Popova i Oleksandra Pikhalenko, którzy na początku tego sezonu grali bardzo dobry futbol.
Najlepsi graczedołączają do pucharu. Losowanie 1/8 finału Pucharu Ukrainy 2024/25 odbyło się w środę. Na tym etapie rozgrywek rywalizować będą najsilniejsze zespoły UPL, które w minionym sezonie zajęły miejsca od pierwszego do ósmego włącznie. Dołączą do nich drużyny, które pokonały trzecią fazę wstępną Pucharu Ukrainy.
Wśród utworzonych par wyróżniają się spotkanie Dynama z Vorsklą w Połtawie, mecz Polissii z Kryvbasem, a także konfrontacja Szachtara z Zoryą. Podstawową datą 1/8 finału jest 30 października. Finał zaplanowano na 14 maja 2025 roku, miejsce nie zostało jeszcze ustalone przez UAF.
Pierwsza pojedyncza pula telewizyjna w UPL. W piątek miało miejsce wydarzenie, które media nazwały historycznym i epokowym: Ukraińska Premier League ogłosiła utworzenie jednej puli telewizyjnej w oparciu o UPL.TV.
"Wraz z FC Dynamo i FC Zorya udało nam się zrobić dwa kolejne kroki w kierunku zjednoczenia wszystkich klubów UPL w ramach jednej puli telewizyjnej. Od teraz absolutnie wszystkie mecze VBET Ukrainian Premier League będą transmitowane na UPL.TV. W ten sposób wszystkie kluby UPL potwierdziły, że wspólnie patrzą w przyszłość, a UPL.TV jest świetną platformą do rozwoju i promocji ukraińskich mistrzostw", czytamy w komunikacie UPL(upl.ua, 28.08.24).
"Epochal: stworzono jedną pulę UPL TV - Dynamo w końcu dołączyło. Jednocześnie wydaje się, że Dynamo nadal ma specjalną historię dołączenia - przynajmniej na stronie internetowej ligi podano, że następny mecz klubu z LNZ będzie również pokazywany przez kanał 2+2, który jest częścią 1+1 Media", dziennikarz Kostyantyn Varvarik reaguje na tę wiadomość(ua.tribuna.com, 28.08.24).
Wkrótce potem klub z Kijowa potwierdził, że jego domowe mecze UPL będą dostępne do oglądania na kanale YouTube Dynama Kijów, kanale 2+2 TV oraz kanale i platformach UPL TV(fcdynamo.com, 28.08.24).
"Piątą kolejkę sezonu 2024/25 można nazwać historyczną, ponieważ od dziś wszystkie mecze UPL będą transmitowane na jednej platformie. Warto zauważyć, że zjednoczenie wszystkich klubów pod jednym "telewizyjnym dachem" jest historycznym zjawiskiem dla krajowego futbolu. W końcu nie zdarzyło się to od odległych lat 90-tych, kiedy u zarania niepodległości mecze były pokazywane przez UT-1 i powielane przez kanały regionalne" - mówi felietonista Kyrylo Stadnychenko(champion.com.ua, 30.08.24).
Dziesięciu młodych zawodników Dynama. Kolejne niezwykłe wydarzenie miało miejsce w sobotę w młodzieżowych mistrzostwach Ukrainy. W meczu 5. kolejki Dynamo U-19 pokonało LNZ U-19 wynikiem 10:! Vladislav Gerich zdobył hat-tricka, a w 90. minucie Vyacheslav Surkis obronił rzut karny Nikity Veligorsky'ego i utrzymał bramkę Dynama na sucho.
"Dobrze, że zdobyliśmy trzy punkty przed przerwą spowodowaną meczami reprezentacji narodowych i strzeliliśmy wiele bramek. Ogólnie mecz był dobry, wszystko kontrolowaliśmy. Ale musimy grać jeszcze bardziej agresywnie i lepiej w fazie końcowej, ponieważ w drugiej połowie było wiele momentów, w których dobrze otwieraliśmy flanki, ale zawodnicy nie docierali do swoich obszarów, w których powinni być" - powiedział po meczu trener Kijowa Ihor Kostiuk(fcdynamo.com, 31.08.24).
Orest LELEKA