Obrońca Bournemouth Ilya Zabarnyi z reprezentacji Ukrainy podzielił się swoimi oczekiwaniami dotyczącymi meczów otwarcia Ligi Narodów 2024/25 (z Albanią i Czechami), ocenił początek sezonu w mistrzostwach Anglii i skomentował występy swojej byłej drużyny, Dynama Kijów.
- Ilya, jak się czujesz, czy w pełni przestawiłeś się z piłki klubowej na reprezentację?
- Czuję się dobrze. Myślę, że wszyscy zawodnicy kadry narodowej przestawili się od pierwszego dnia i nie jestem wyjątkiem. Wszyscy rozumieją zadania, jakie przed nami stoją, więc pilnie się przygotowujemy.
- Jaka atmosfera panuje teraz w drużynie? Zapomniałeś już o Euro 2024, czy nadal rozmawiasz o Mistrzostwach Europy z kolegami z drużyny?
- Czasami o tym rozmawiamy, ponieważ nie wszystko poszło tak, jak chcieliśmy na Euro. Pod względem wyniku nasz występ nie był zbyt pozytywny, ale pod względem doświadczenia, którego potrzebowaliśmy, a dla naszego kraju w tych trudnych czasach było to bardzo ważne.
- Czego spodziewasz się po meczach z Albanią i Czechami w Lidze Narodów, czy ty i sztab trenerski przeanalizowaliście już przeciwników?
- Nie analizowaliśmy jeszcze przeciwników, ale mecze będą trudne - to na 100%. Dostroimy się do tego. Rozumiemy, że nie może być żadnych wymówek! Wyjdziemy i wygramy.
- Dovbyk został nominowany do Złotej Piłki, a Lunin do nagrody dla najlepszego bramkarza. Czy spodziewałeś się takiego uznania dla swoich kolegów z drużyny?
- Tak, spodziewaliśmy się. To w pełni zasłużone. Są świetni. Dovbyk i Lunin pracowali bardzo ciężko przez cały rok i zostali tym nagrodzeni. Bardzo się cieszę i gratuluję chłopakom.
- Porozmawiajmy trochę o piłce klubowej. Jak oceniłbyś początek sezonu dla Bournemouth i dla siebie osobiście?
- Niezły początek, choć mogło być lepiej. Pięć punktów w trzech meczach to dobry wynik, ale spodziewałem się więcej.
- Opowiedz nam trochę o emocjonującym meczu Mykolenki z Evertonem. "Bournemouth przegrywało 0:2, ale dokonało niesamowitego powrotu i wygrało 3:2 w dogrywce.
- Mecz był bardzo trudny. Wszystkim drużynom ciężko jest grać w Liverpoolu, ponieważ na Goodison Park panuje świetna atmosfera, kibice pchają Everton do przodu. Nie poddaliśmy się jednak do samego końca i zostaliśmy nagrodzeni trzema punktami.
Podobną sytuację mieliśmy już w zeszłym sezonie z Luton, kiedy po pierwszej połowie przegrywaliśmy 0-3, a ostatecznie wygraliśmy 4-3. Po tym meczu zdałem sobie sprawę, że w futbolu wszystko jest możliwe. Nawet gdy przegrywaliśmy z Evertonem 0-2, wierzyłem w zwycięstwo do ostatniej sekundy.
To było niesamowite uczucie. To było bardzo trudne: było kilka szans, ale wszyscy spisali się dobrze, graliśmy do końca, a nasze zmiany zadziałały.
- To twój drugi sezon w Anglii. Czy w pełni się zaadaptowałeś i co było najtrudniejsze?
- Tak, w pełni się zaadaptowałem i jestem gotowy na wszystko. Najtrudniejszą rzeczą było dostosowanie się do wysokiej intensywności, która jest najwyższa spośród wszystkich mistrzostw.
- Powiedz nam o wymaganiach Andoniego Areoli, jakim jest trenerem i na co zwraca uwagę?
- Jest dobrym trenerem i jestem pod jego wrażeniem. Na treningach dużo pracujemy nad pressingiem, kładziemy na to nacisk. W zeszłym sezonie strzeliliśmy wiele bramek i wygraliśmy wiele meczów dzięki naszemu pressingowi.
- Kim są twoi najlepsi przyjaciele w Bournemouth?
- Powiedziałbym, że przyjaźnię się ze wszystkimi, ale nie mam żadnych bliskich przyjaciół. Bardzo dobrze porozumiewam się z chłopakami, którzy mówią po hiszpańsku: Neto, Marcos Senesi, Enes Unal. Jestem również bardzo blisko z Alexem Scottem i Jamesem Hillem.
- Z którym z ukraińskich graczy w Anglii komunikujesz się najczęściej i czy masz na to czas?
- Przede wszystkim komunikuję się z Mykolenko. Ale nie mam zbyt wiele czasu, ponieważ nasze drużyny mają bardzo napięty harmonogram. Należy również zauważyć, że Bournemouth jest daleko od Liverpoolu, więc spotykamy się z Witalijem, gdy obaj zarządzamy.
- Wokół twojej osoby krąży wiele plotek transferowych. Największe zainteresowanie przypisywano Tottenhamowi. Czy były jakieś konkrety ze strony londyńskiego klubu?
- Zawsze były plotki, ale nie rozmawiałem o tym z moimi agentami i skupiam się na grze w Bournemouth. A potem zobaczymy, jeszcze nic nie wiem.
- Czy śledzisz Dynamo? Jak podobają Ci się wyniki Twojego macierzystego klubu na początku sezonu?
- "Dynamo radzi sobie dobrze i bardzo podoba mi się ich gra. Nie widziałem żadnego meczu UPL, ale oglądałem eliminacje Ligi Mistrzów. Będę szczery: "Byłem mile zaskoczony Dynamem.
Życzę im sukcesów i uważam, że Liga Europy to bardzo fajny turniej dla młodych zawodników i całego zespołu, w którym można się sprawdzić i zdobyć doświadczenie. Jeśli Dynamo zagra tak dobrze, jak w eliminacjach Ligi Mistrzów, to ma wszelkie szanse na awans do fazy play-off Ligi Europy.
- Dużo się teraz mówi o Mychajle, ludzie nazywają go "nowym Zabarnym". Czy uważasz, że jest on gotowy na przejście do najwyższej klasy rozgrywkowej w Europie?
- Widziałem Mikhavko, to bardzo dobry piłkarz. Jestem pod wrażeniem sposobu, w jaki gra z piłką i walczy. Wydaje mi się, że musi jeszcze nabrać doświadczenia w Dynamie, a jego przejście do najwyższej klasy rozgrywkowej nie jest odległe. Życzę mu wszystkiego najlepszego.
- Ostatnie pytanie: Ilya, gdzie widzisz siebie za pięć lat?
- Moja kariera potoczyła się tak szybko, że nawet nie wiem, co może się wydarzyć za pięć lat. To wciąż odległa przyszłość.
Andriy Piskun