Reprezentacja Ukrainy rozegra we wrześniu dwa mecze w ramach Ligi Narodów. Mecze te odbędą się w Pradze. 7 września, w 1. kolejce, Niebiesko-żółci podejmą Albanię na Epet Arenie, a 10 września zagrają na wyjeździe z Czechami na Eden Arenie. Footboom poprosił Olega Shelayeva, byłego zawodnika reprezentacji Ukrainy i uczestnika Mistrzostw Świata FIFA 2006, aby podzielił się swoimi oczekiwaniami co do występu naszej drużyny narodowej w Lidze Narodów.
- "Udział w Lidze Narodów to nowa historia dla naszej reprezentacji" - powiedział Shelayev. "Wszystkie rozmowy o złości z powodu nieudanego występu na Euro 2024 lub o jakimś długu wobec kibiców są teraz niewłaściwe. Gdybyśmy grali z Rumunią, to można by o czymś takim pomyśleć... Jednak kibice mówią o tym więcej, a profesjonaliści nie powinni dużo mówić i wykonywać swoją pracę na najlepszym poziomie. Cała historia reprezentacji Ukrainy to wzloty i upadki, więc teraz nadchodzi nowy etap. Co więcej, rywale w Lidze Narodów są na innym poziomie.
- Nie byłeś zaskoczony powołaniem reprezentacji Ukrainy na mecze z Albanią i Czechami?
- To prawo trenera do ustalania składu. Ale wszyscy inni też mają prawo pytać Serhija Rebrowa o ten wybór. Dlaczego na przykład powołany został Sydorchuk, a nie Hutsulyak? Dlaczego Nazarenko nie jest nawet na liście rezerwowej... I dlaczego Stepanenko, który ostatnio nie grał dla Szachtara, został ponownie powołany. Rebrov musi to wszystko wyjaśnić.
- Serhii Rebrov zwrócił uwagę na zmęczenie piłkarzy Dynama Kijów, którzy jednak odbyli dobry trening...
- Oczywiście mogą pojawić się pewne obawy. Możliwe, że sztab trenerski reprezentacji Ukrainy otrzymał już jakieś testy. Ważne jest, czy są to wyniki wizualne, czy wnioski oparte na badaniach lekarskich. Jeśli nie mówimy o zawodnikach Dynama, to sytuacja z obciążeniem meczowym nie jest tam najlepsza... To może być zarówno plus, jak i minus. Serhii Rebrov i jego sztab muszą jakoś to wszystko zharmonizować - ustalić wyjściowy skład w zrównoważony sposób.
- Co sądzisz o sytuacji z Dowbykiem - o jego kontuzji i o decyzji Rebrowa, by nie sprowadzać do reprezentacji kolejnego napastnika?
- Każdy zawodnik, pomimo kontuzji w klubie, musi pojawić się w drużynie narodowej, gdy zostanie do niej powołany. Podejrzewam, że Dovbyk miał kontuzję w Romie, ale został powołany do reprezentacji, gdzie powinien zostać zbadany, przejść badania lekarskie, porozmawiać i dopiero wtedy zwolniony...
Jeśli chodzi o zastępstwo Dowbyka, jak rozumiem, wszystkie nadzieje pokładane są w Romanie Jaremczuku na mecze Ligi Narodów. To właśnie on mógł wcześniej zastąpić Dowbyka - duży, silny napastnik. Jednak moim zdaniem Hutsulyak mógłby pomóc reprezentacji Ukrainy w ataku. Ciekawie byłoby zobaczyć Krasnopira w drużynie narodowej i dać mu szansę na wykazanie się.
- Jak poważni są rywale reprezentacji Ukrainy na starcie Ligi Narodów i ogólnie, co sądzisz o tym turnieju?
- Myślę, że naszej reprezentacji będzie trudniej przeciwko Czechom. Czesi udowadniają na poziomie klubowym, że ich piłka nożna jest na fali wznoszącej. Wystarczy przypomnieć ostatnie mecze Pucharu Europy pomiędzy Kryvbasem a czeską Victorią. To był wysokiej jakości futbol siłowy. Liga Narodów powinna być traktowana jako turniej, dzięki któremu można zakwalifikować się do Mistrzostw Świata 2026. Oznacza to, że jest szansa, a zatem musi być poziom gry i walczący skład.
Oleg Semenczenko