Ekspert Alex Velikikh podzielił się swoją opinią na temat perspektyw ukraińskiego napastnika Romy Artema Dovbika w mistrzostwach Włoch.
- Artem Dovbik przeniósł się latem do Romy. Jak myślisz, dlaczego trener Daniele De Rossi tak mocno walczył o Ukraińca?
- Artem Dovbik w Serie A to fakt, który mógł mieć miejsce jeszcze przed jego przenosinami do hiszpańskiej Girony. Już od kilku lat włoskie kluby były subiektywnie zainteresowane ukraińskim środkowym napastnikiem, ale z różnych powodów do transferu doszło dopiero tego lata.
Roma w ogóle i jej główny trener De Rossi naprawdę walczyli o Ukraińca po jego udanym sezonie w La Liga. Nie jest łatwo wyjaśnić, dlaczego to Roma i dlaczego młody trener tak bardzo go chciał, ale jeśli podsumować to jednym zdaniem, wyjaśnienie jest następujące - duży, strzelający bramki, szybki środkowy napastnik, który jest u progu swoich lat i za takie pieniądze jest dobrym zakupem dla klubu.
- Dovbik rozegrał już trzy mecze dla Romy, ale jeszcze nie strzelił gola. Jaki jest Twoim zdaniem powód tej passy?
- Zdobywanie bramek w Hiszpanii i we Włoszech to duża różnica. Wielu graczy słusznie uważa Serie A za trudne mistrzostwa, być może zbyt pełne taktycznie i przez to mniej spektakularne, ale to klasa mistrzowska dla napastników i środkowych obrońców.
Mistrzostwa, w których jeśli napastnik zdobywa bramkę - "trafia podwójną liczbę", jak mówią we Włoszech - oznacza to poświadczenie jego klasy.
W przeddzień pierwszego meczu były ogromne oczekiwania wobec Dovbika i te oczekiwania, jak sądzę, odstraszają. Gdyby Artem strzelił gola w pierwszym meczu, myślę, że strzeliłby go również w pozostałych dwóch spotkaniach. Ale bez strzelania bramek i po otrzymaniu krytyki od dziennikarzy, która rośnie z meczu na mecz, ważne jest, aby teraz, bez czytania prasy, po prostu wyjść i strzelić gola.
Ale tutaj powinniśmy również zwrócić uwagę na fakt, że sama Roma nie jest uformowaną drużyną o stabilnych powiązaniach, na co wpływ miała również sytuacja z Dybalą. A fakt, że trzech atakujących graczy z dominującą lewą stopą będzie mogło grać razem, myślę, że również ma wpływ.
- Ten start nie wpłynie na to, że De Rossi będzie mógł zaufać innym zawodnikom w ataku?
- Opierając się na wywiadzie z trenerem, możemy założyć, że Artem nadal w niego wierzy. Gdyby nie kontuzja, myślę, że wyjazd na zgrupowanie reprezentacji pomógłby Artemowi również emocjonalnie.
Jeśli stan fizyczny zawodnika nie przeszkodzi mu w pojawieniu się na boisku, myślę, że Artem będzie miał miejsce w wyjściowym składzie, przynajmniej w dwóch najbliższych meczach, a tam oczywiście, jeśli zdobędzie bramkę, nie odda miejsca w wyjściowym składzie.
- Czy uważasz, że Dovbik pasuje do włoskiego futbolu i stylu Romy?
- Myślę, że Artem pasuje do stylu Serie A, tak samo jak w Bundeslidze by się odnalazł. Wiadomo już jednak, że o łatwości gry przeciwko obronie rywali, jak to było w La Liga, powinien zapomnieć i dostosować się do tego, co zastanie w lidze włoskiej.
Mimo nie najlepszego startu, nadal wierzę, że Dovbik będzie punktował, będzie to robił w Romie i to regularnie. Na pewno osiągnie dwucyfrową liczbę.
- Niedawno Ukrainiec znalazł się na liście kandydatów do Złotej Piłki. Takie uznanie może zainspirować Artema? A jak na tę wiadomość zareagowali Włosi?
- Tak, po 18 latach ukraiński piłkarz znalazł się na liście pretendentów do prestiżowej nagrody "Złotej Piłki" i jest to osiągnięcie, o którym warto mówić.
Ale we Włoszech przyjęli to spokojniej i myślę, że powodem jest nie tylko to, że wśród nominowanych nie ma żadnego włoskiego piłkarza, o czym we Włoszech mówi się negatywnie, ale także to, że Dovbik jest nieodkrytym potencjałem dla Serie A. Gdyby wiadomość o umieszczeniu Artema na liście nominowanych zbiegła się z informacją o tym, że Artem strzelał bramki dla Romy w pierwszych trzech kolejkach, efekt byłby inny.
Andrij Pisarenko