Prezes Obolonu Oleksandr Slobodian skomentował najnowsze doniesienia z obozu drugiego stołecznego klubu.
- Ołeksandr Wiaczesławowycz, ciekawie jest usłyszeć stanowisko pierwszej osoby w klubie odnośnie ostatnich decyzji personalnych.
- Iwaszczenko zdobywał doświadczenie trenerskie pod wieloma trenerami w naszym klubie, począwszy od 2013 roku, zanim został głównym trenerem. Doskonale zdaje sobie sprawę z odpowiedzialności za wynik. Valeriy Volodymyrovych został ostrzeżony po przegranej z Rukh w wyrównanym meczu, że tak się nie przegrywa, a potem ponieśliśmy trzy kolejne porażki z rzędu.
To jasne, że jeden punkt na 15 i 16. miejsce były dla mnie ostatnią kroplą. Granica cierpliwości została przekroczona. Dostał szansę na poprawę sytuacji. Nie jestem osobą, która często zmienia trenerów. Iwaszczenko miał duże zaufanie, którego nie wykorzystał.
- Czy zaczęto szukać następcy Iwaszczenki po Rukhu, po 2. rundzie?
- Nie szukaliśmy trenera przed przegraną z Zorią w 5. kolejce.
- Iwaszczenko publicznie przyznał, że mecz z Polesiem (0-4 w Żytomierzu) był porażką, a w pozostałych meczach przytaczał statystyki, które pokazywały, że Obolon prezentował się lepiej od przeciwników. Nie byłeś przekonany? Były obiektywne powody - na przykład zmęczenie po 120 minutach i rzutach karnych z Kołosem w Pucharze...
- W drużynie jest 25 zawodników, a nie 11. Nie wszyscy zawodnicy wzięli udział w meczu pucharowym. Było kilku świeżych zawodników, którzy mogli zagrać w Żytomierzu. A mówienie, że drużyna była zmęczona...
- Niemniej jednak brak przyjazdu, traktowanie boiska Obolon Arena w czasie, gdy zawodnicy mieli trenować, mogło mieć decydujący wpływ na wynik meczu z Polesiem
- Zgodziłem się na trzy opcje: Obolon-Arena, Bucha lub Żytomierz. Przemieszczanie się o 140 kilometrów to nic wielkiego... Kryvbas, na przykład, rozegrał 9 meczów w ciągu miesiąca z długimi podróżami. Wiele czołowych ukraińskich drużyn gra kilka meczów tygodniowo.
- Trzeba przyznać, że brak treningów z powodu robaków szkodzi reputacji klubu i korporacji.
- Drużyna nie trenowała z powodu pracy głównego trenera, a szukanie mikro-przyczyn jest stronniczą wymówką. Jeśli były jakieś problemy wewnątrz klubu, to nie przypominam sobie, żeby prezes nie spotkał się z głównym trenerem w połowie drogi. Musiał usiąść z dyrektorem, zadzwonić do agronomów i opóźnić aplikację nawozów mineralnych o kilka godzin. Jeśli Valerii Volodymyrovych czepia się mikroproblemów, oznacza to tylko, że nie jest jeszcze gotowy do pracy w drużynie na poziomie UPL. Trener nie powinien szukać przyczyn na boku lub w zawodnikach.
- Czy zawodnicy mieli jakieś konflikty z trenerem lub zarządem w drużynie?
- Relacje w klubie są jednymi z najsilniejszych. Powiedzą ci to wszyscy ludzie futbolu. Jeśli pojawiały się drobne problemy, można było je rozwiązać. Mamy dobrą bazę materialną, własny stadion, trenujemy na własnych boiskach, klub ma zapewnione wszystko, łącznie z transportem. Grzechem jest narzekanie i szukanie przyczyn porażek. Każdy ma swój charakter i domaga się szacunku. Musimy usiąść do stołu i się porozumieć. Jeśli jest ciągły dialog, wszystkie kwestie są rozwiązywane. Jako prezes klubu piłkarskiego na zasadzie wolontariatu, nie jestem zadowolony, gdy ludzie nie mogą się ze sobą porozumieć.
- Iwaszczenko jest głównym trenerem Obolonu od trzech lat, klubu, który w tak krótkim czasie zmienił kilku specjalistów na ławce trenerskiej.
- Tę wyspę stabilności zapewniła przyjazna atmosfera zbudowana w klubie. Korporacja Obolon zapewnia funkcjonalną działalność klubu piłkarskiego i stwarza warunki do jego stabilnego istnienia. Wszystko inne albo pasuje do tej struktury, albo nie.
- Wybór następcy padł na Serhija Szyszczenkę, choć współpracownicy wymieniali nazwiska Duluba i Kowalca...
- Sergiy był pierwszym kandydatem na naszej liście. Znamy go dobrze, jako dobrze znanego gracza, który w przeszłości osiągnął świetne wyniki z Polissią. Podoba nam się jego chęć do ciekawej, kombinacyjnej gry, którą ja również lubię. Od dzieciństwa uwielbiam drużyny, które grają kombinacyjny futbol, który jest popularny wśród publiczności i przynosi wyniki.
- Czy obecny skład Obolonu jest odpowiedni do futbolu, który chcesz oglądać?
- Mamy dość zrównoważony zespół. Ci zawodnicy są w stanie osiągać znacznie lepsze wyniki niż obecnie. Oczywiste jest, że straciliśmy około trzech punktów z powodu jednostronnych błędów sędziów. Możemy przypomnieć sobie Połtawę, pierwszy mecz z Kowalówką. Mamy to, co mamy. Serhij Jurijowycz od pierwszych minut swojego przyjścia do klubu natchnął optymizmem zawodników i władze klubu. Dziś Obolon ma większy potencjał niż rok temu. I musimy go wykorzystać.
Oleksandr Karpenko