Igor Żabczenko: "Reprezentacja Ukrainy nie potrzebuje tiki-taki. Musimy grać swój własny futbol"

Słynny ukraiński trener Ihor Żabczenko podzielił się swoimi wrażeniami z meczu Czechy - Ukraina 3-2 2. kolejki Ligi Narodów, który odbył się wczoraj w Pradze.

Igor Żabczenko. Zdjęcie — footboom1.com

- " Zawiedliśmy w pierwszej połowie, w pierwszych 30 minutach popełniliśmy wiele błędów i nie było tej pewności siebie, którą mieliśmy wcześniej " - powiedział Żabczenko. " Reprezentacja Ukrainy zaczęła grać dopiero wtedy, gdy straciła bramkę, a potem, dzięki odmowie nacisku przez Czechów. Niestety, nasza reprezentacja nie ma teraz lidera, zawodnika, który mógłby zdecydowanie prowadzić. Owszem, Yarmolenko starał się jak mógł, próbował przytrzymać piłkę, coś oddać, ale... Trzeba przyznać, że jesteśmy karani za nasze błędy, nie wybacza się nam praktycznie niczego.

- Co zmieniło się po przerwie? Jak zawsze drużyna prowadzona przez Serhija Rebrowa inaczej rozgrywa dwie połowy meczu...

- Nie wiem, dlaczego od początku nie graliśmy tak, jak w drugiej połowie... Ponadto reprezentacja Ukrainy ma oczywisty i rażący problem - grę w obronie, a raczej w swoim polu karnym. To problem psychologiczny, strach przed sytuacją, w której przeciwnik posyła piłkę w kierunku naszej bramki... O ile pamiętam, wcześniej się to nie zdarzało - zdejmowali te wysokie podania, grali pewnie głową. Owszem, zdarzały się błędy, ale nigdy nie było strachu czy ogólnego otępienia... A teraz ukraińscy piłkarze wpadają na siebie w swoim polu karnym, bezskutecznie próbują wybić piłkę i nie kontrolują odbić.

- Czy wyjściowy skład reprezentacji Ukrainy nie wzbudził w tobie żadnych wątpliwości?

- Nie. Po meczu z Albanią takie zmiany były całkiem logiczne. Stepanenko, Vanat i Mudryk musieli wejść na boisko, chociaż ten ostatni absolutnie zawiódł w pierwszej połowie. Po przerwie Mikhail był bardziej kreatywny i przyniósł korzyści drużynie.

- Nasza drużyna zdobyła bardzo podobne bramki - dokładne podanie w pole karne przeciwnika i końcowy strzał głową. Dlaczego niebiesko-żółci długo przetaczali piłkę po boisku przed przerwą i często po niej?

- Obecnie wiele drużyn nadal podąża za piłkarską modą - z kontrolą piłki, tak zwanym stylem tiki-taka... Ale jej prawodawcy - Barcelona i Manchester City - robią to na kolejnym ważnym etapie - eksplozji gry, kiedy gra gwałtownie przyspiesza, a gracze znajdują się w przestrzeni operacyjnej. Ale my tego nie robimy i nie potrafimy się podnieść, gdy przeciwnik skutecznie się broni.

Dlatego musimy grać swój futbol - szybko wbiegać do ataku, walczyć. A teraz okazuje się, że wszyscy przeciwnicy aktywnie naciskają na reprezentację Ukrainy, która próbując wydostać się spod tej presji, często popełnia błędy i często niegrzecznie... W ten sposób straciliśmy pierwszą bramkę od Czechów.

- Czy był rzut karny przeciwko reprezentacji Ukrainy?

- Jak najbardziej. Matvienko jakby rozpostarł skrzydła, tak wyciągnął ręce... Oczywiście nie chciał dotknąć piłki, ale sędzia VAR był w tym momencie bardzo uważny i pryncypialny.

- Mimo porażki, czyj występ w drużynie Rebrowa podobał Ci się?

- Przed przerwą możemy wspomnieć o Yarmolenko i Vanacie, którzy byli aktywni i działali z chęcią i inspiracją. W drugiej połowie obudził się Mudryk, a Tsygankov był przydatny. Ogólnie rzecz biorąc, należy zauważyć, że zmiany Serhija Rebrowa były dokonywane w odpowiednim czasie i we właściwy sposób. Sudakov również zagrał dobrze w tym meczu. W drugiej połowie meczu podobał mi się futbol Stepanenki, który działał niezawodnie. Widać, że Tarasowi trudno już być absolutnie bezbłędnym...

- Czy jest możliwe, że Serhii Rebrov będzie zmuszony w przyszłości zrezygnować z weteranów?

- Oczywiście, młodym ludziom należy dawać szansę. Jednak wszystkiego uczy się przez porównanie. Nasza młodzież powinna być silniejsza od doświadczonych zawodników. Póki co, nie są w stanie zepchnąć ze sceny Jarmołenki i Stepanenki. Brazhko pojawił się w drużynie narodowej, ale nie zagrał dobrze przeciwko Aobanii. Vanat natomiast dobrze wykorzystał swoją szansę - strzelił gola przeciwko Czechom. Oznacza to, że chłopaki mają perspektywy, ale nie mogą jeszcze przejąć przywództwa. Dlatego nie będzie możliwe zakończenie kariery naszych weteranów w reprezentacji.

Dobrze, że po porażce z Albanią niektórym zawodnikom reprezentacji Ukrainy udało się otrząsnąć z gwiazdorskiego pyłu. Na przykład Sudakov, który już wcześniej był uważany za gwiazdę! Najważniejsze to wyciągać wnioski z tych porażek, poprawnie analizować błędy i szukać przyczyn niepowodzeń przede wszystkim w sobie. Jeśli to zrobisz, będziesz się rozwijać. Przecież ten sam Sudakov i Mudryk są w stanie grać w Europie. Zobaczymy...

- Co sądzisz o występie reprezentacji Czech?

- To mobilna, atletyczna drużyna, która bardzo dobrze biega w ataku. Schultz ponownie zaimponował swoim występem - nie tak dawno rozerwał nas na strzępy w europejskich rozgrywkach... Powinienem zauważyć, że podobała mi się reprezentacja Czech, jest zdecydowanie silniejsza od Albanii.

- Jakie są szanse naszej reprezentacji w losowaniu Ligi Narodów po dwóch porażkach na inaugurację?

- To dopiero początek kursu. Jeśli wygramy wszystkie pozostałe mecze, możemy śmiało iść dalej. Wszystko zależy od nas. Ponadto, na przełomie października i listopada reprezentacja Ukrainy tradycyjnie nabiera rozpędu - to lepszy okres dla żółto-niebieskich niż wrzesień. Jestem pewien, że w przyszłości zobaczymy inną drużynę Ukrainy.

Oleg Semenczenko

Komentarz