Ivan Getsko: "Obecna generacja naszych kolekcji jest jedną z najbardziej utalentowanych"

Ivan Getsko, autor pierwszego gola w historii reprezentacji Ukrainy, a obecnie ekspert piłkarski, podzielił się swoimi przemyśleniami na temat porażki reprezentacji Ukrainy w drugiej rundzie Ligi Narodów z Czechami 2:3.

Ivan Getsko

- Moim zdaniem jednym z głównych powodów, dla których nie udało nam się uratować meczu z Czechami, było to, że dokonaliśmy zmian w złym momencie. Po przerwie Czesi usiedli, oddali inicjatywę i zaczęli grać o piłkę. A nasi trenerzy powinni byli wprowadzić świeżych zawodników nieco wcześniej, co najmniej 15 minut. I tak po prostu nie mieliśmy wystarczająco dużo czasu pod koniec, aby cokolwiek zmienić.

No i oczywiście wyjściowy skład był pewnym zaskoczeniem. Tak, to jasne, że mecz z Albanią nie był imponujący. Ale zmiana sześciu zawodników w pierwszej drużynie na raz to moim zdaniem za dużo. Sugeruje to, że sami trenerzy wciąż nie mogą się zdecydować co do swoich preferencji. To jasne, że wiedzą lepiej, który z zawodników jest obecnie w najlepszej formie. Mam jednak wrażenie, że w każdym meczu nasz sztab trenerski wciąż nie potrafi odgadnąć idealnego zestawienia. W rezultacie niektórzy wychodzą na jeden mecz i nie grają, a inni wychodzą na drugi mecz i z takim samym rezultatem. Czy zauważyłeś, że pod wodzą Rebrowa drużyna narodowa zawsze gra lepiej w drugiej połowie niż w pierwszej? Myślę, że to dlatego, że zawodnicy po prostu przyzwyczajają się do siebie przed przerwą.

Najbardziej rozczarowujące jest to, że obecna generacja naszych drużyn narodowych jest obiektywnie jedną z najbardziej utalentowanych i rozchwytywanych w Europie. Każdy zawodnik jest reprezentantem poważnych mistrzostw. Ale kiedy spotykają się razem, nie ma gry. Dlaczego tak się dzieje? Osobiście nie znam odpowiedzi.

Oczywiście występ reprezentacji nie jest taki beznadziejny. Oba gole przeciwko Czechom były bardzo piękne, po świetnych kombinacjach. Są jednak jak jasne punkty na ciemnym tle. Dlaczego nie gramy jako numer jeden od pierwszych minut? Dlaczego mamy kontrolę nad piłką w środku boiska tylko dla samej kontroli, bez organizowania ataków? A ciągłe błędy w obronie to temat na osobną rozmowę. Weźmy pierwszą bramkę Czechów. Shaparenko przerwał atak przeciwników przechwytując piłkę we własnym polu karnym. Wydawałoby się, że niebezpieczeństwo zostało zażegnane. Spokojnie wybił ją na rzut rożny i było po wszystkim! Będzie czas, aby wszyscy wrócili i uporządkowali zawodników. Ale nie, z jakiegoś powodu postanowił zostawić piłkę w grze i wszyscy widzieli, co się stało. Nie był to pierwszy taki przypadek.

- Po meczu z Czechami dziennikarze po raz pierwszy zapytali Rebrowa o jego rezygnację. Czy on już rozumie, że granica zaufania nie jest nieograniczona?

- Oczywiście na pewnym etapie Rebrov coś przeoczył. Nie winiłbym go jednak za wszystko. Nie wiemy, jakie instrukcje przekazuje zawodnikom przed meczami, czego od nich wymaga. Ale to, że zawodnicy nie wypełniają tych poleceń, nie radzą sobie z zadaniami, jest oczywiste. Jasne jest, że kondycja wszystkich zawodników nie jest na odpowiednim poziomie. Ciągle im czegoś brakuje. I w tej sytuacji znacznie trudniej jest zrozumieć, dlaczego tak się dzieje, czego dokładnie brakuje drużynie narodowej, niż po prostu dokonać zmiany trenerskiej. Poczekajmy więc - przynajmniej do końca tej Ligi Narodów. Może coś się zmieni. Nadzieja umiera ostatnia. Pamiętajmy, co powiedział Mychajło Fomenko: "Szanse są zawsze, nawet gdy ich nie ma"?

Eduard Kinzersky

Komentarz