Oleg Fedorchuk: "Punktem odniesienia dla reprezentacji Ukrainy w podejściu do budowania gry powinna być reprezentacja Gruzji"

2024-09-12 08:48 Znany ukraiński trener i renomowany ekspert Oleh Fedorchuk szczegółowo przeanalizował mecz 2. kolejki Ligi Narodów Czechy ... Oleg Fedorchuk: "Punktem odniesienia dla reprezentacji Ukrainy w podejściu do budowania gry powinna być reprezentacja Gruzji"
12.09.2024, 08:48

Znany ukraiński trener i renomowany ekspert Oleh Fedorchuk szczegółowo przeanalizował mecz 2. kolejki Ligi Narodów Czechy - Ukraina (3:2).

Oleg Fedorchuk

"Mam wrażenie, że Rebrov wciąż nie rozumie możliwości swoich zawodników. Widzę niekonsekwencję w jego działaniach"

- Po poprzednim meczu z Albanią zawodnicy i trener dużo mówili o konieczności wyciągnięcia wniosków z porażki. Dziś znów przegrywamy, więc pytanie brzmi: "Czy jakieś wnioski zostały wyciągnięte?".

- Jeśli mówimy o postawie drużyny, to wnioski zostały wyciągnięte. Co do gry... Widzisz, w sporcie aspekt psychologiczny może pomóc sportowcowi, ale w niewielkim stopniu.

Na przykład rekord skoczka wynosi dwa metry, a tutaj wziął się w garść i skoczył dwa metry i dwa centymetry. Ale to jest maksimum, nie można zrobić znaczącego postępu samymi emocjami. Emocje nie zastąpią pełnowartościowego treningu funkcjonalnego, czucia partnera i elementów technicznych.

To tak samo jak z egzaminem: jeśli ciągle się martwisz i myślisz o tym, jaki bilet dostaniesz, to tylko ci zaszkodzi. A dzisiaj weterani reprezentacji - Yarmolenko i Stepanenko - byli bardzo naładowani emocjonalnie, ale popełniali dziecinne błędy, podobnie jak reszta zawodników.

Zauważalne było, jak trudno było Yarmolenko, zwłaszcza w odcinku, w którym źle się przewrócił i to wszystko - nie miałby czasu na zrobienie czegokolwiek innego w tym odcinku, ponieważ nie był fizycznie gotowy.

- Kto jeszcze zaliczył nieudany mecz? Czy któryś z zawodników reprezentacji Ukrainy będzie w stanie dopisać ten mecz do swoich atutów, nawet pomimo porażki?

- Nasi skrzydłowi również byli bardzo pasywni. Generalnie, jeśli mówimy o linii defensywnej, to poza Zabarnym była ona zbyt statyczna. Zawodnicy generalnie opadali zbyt nisko, Zabarnyi wielokrotnie krzyczał do nich, że muszą iść do przodu, bo on musi pchać piłkę do przodu i pokazał, że potrafi to robić.

Dopiero gdy weszli Sudakov i Tsygankov, pojawiła się mobilność, wraz z zaostrzeniem. W środku grali Zinchenko i Shaparenko, ale brakowało nam zawodnika, który potrafiłby kreować szanse z głębi pola. Niby drużyna wykonywała dużo podań, ale nie przybliżały one naszego zespołu do zdobycia bramki. Nie było jasne, w jaki sposób drużyna zamierza wygrać. W rzeczywistości w pierwszej połowie mecz był skończony.

- I to pomimo faktu, że Czechy są dalekie od swojej najlepszej formy.

- Czesi niczego nie wymyślili, ale grali po prostu. Ale proste granie jest najtrudniejszą rzeczą w piłce nożnej. Czechy były ostrzejsze w pierwszej połowie, my w drugiej. Nie są silniejsi od nas, ale w tym meczu zachowali się absolutnie poprawnie. W poczynaniach Czechów było więcej prostoty i racjonalności.

Pod koniec meczu prawie mieliśmy inicjatywę i wydawało się, że będziemy naciskać. A potem ten rzut karny... Myślę, że gdyby nie on, moglibyśmy wywalczyć przynajmniej remis. Mieliśmy dobrą passę szans, mieliśmy kilka groźnych momentów z rzędu.

- Czy był rzut karny? Jak ogólnie oceniłbyś sędziowanie w tym meczu?

- Moim zdaniem był rzut karny. Można mieć różne podejście do nowoczesnych instrukcji, ale one tam są. I nie można mieć większych pretensji do sędziego głównego ( Szkot John Bitton - red. ), gdzieś tam nawet sędziował bardziej w naszą stronę. Nie mógł nie przyznać tego karnego z 11 metrów, bo i on, i VAR zostali wezwani do oglądania, podpowiedziani. Był też moment, w którym Mudryk mógł dostać czerwoną kartkę za niebezpieczne zagranie. Mógł poważnie zranić Czecha.

- Ok, sędziowie nie są winni. Co więc było przyczyną porażki?

- W tym meczu mieliśmy bardzo, bardzo trudne wejście w pole karne, ale najbardziej irytuje mnie to, że reprezentacja przygotowywała się do Euro 2024, rozegrała trzy mecze w turnieju, a nie ma w ogóle komunikacji między zawodnikami.

Piłka nożna to gra kolektywna, najważniejsze jest wzajemne zrozumienie, a co my robimy? Mam wrażenie, że Rebrov wciąż nie rozumie możliwości swoich piłkarzy.

- Jakby Serhij Stanisławowycz chciał grać jak Manchester City Guardioli, nie zdając sobie sprawy, że w jego składzie są piłkarze o nieco innej jakości.

- Tak! Chciałbym też wspomnieć o następującym momencie. Minął mecz - Rebrov zmienia 30-40% składu. To bardzo dużo. Kabajew zagrał dobrze w poprzednim meczu przeciwko innym zawodnikom - i nawet nie wyszedł przeciwko Czechom. Pikhalenok zagrał dobrze przeciwko Albańczykom, a potem został zwolniony dopiero pod koniec. Myślę, że to dziwne. Widać, że Malinowski nie jest jeszcze gotowy, ale sztab trenerski pozwala mu grać...

Jarmołenko i Stepanenko mieli ciężko, nie byli gotowi na tak intensywne mecze. Choć oczywiście nie można ich winić za chęć zwycięstwa.

- Znamy możliwości zawodników reprezentacji Ukrainy, dobrze prezentują się w klubach, ale co dzieje się z nimi w reprezentacji? Rebrov również dał się poznać jako wysokiej jakości trener klubowy, ale wciąż zmaga się z drużyną narodową. Co jest problemem tej drużyny: zawodnicy czy sztab trenerski?

- Jak widać, Rebrov i Dynamo nie wszystko szło gładko. Pod koniec jego kadencji zaczęły się konflikty z zawodnikami, które ostatecznie doprowadziły do jego dymisji. Rebrov nie potrafił dogadać się z Shovkovskym i Husievem, żywymi legendami Dynama.

"Nie śledziłem jego Ferencvarosu zbyt uważnie, ale to nie ten poziom i nie ta drużyna, by chwalić się jego zasługami. Nie miał takiej presji jak teraz, nie oczekiwano od niego tego, co zrobił.

Wracając do reprezentacji, należy zrozumieć, że zawodników wybiera sztab trenerski, a nie odwrotnie. Nie można winić zawodnika za to, że został wybrany przez głównego trenera. Na poziomie klubowym zawodnicy poprzedniego trenera mogą pozostać. W drużynie narodowej nie. Zapraszasz ich, więc musisz pomyśleć o tym, jak ich wykorzystać.

- Ale jeśli chodzi o personel, ci sami fani domagają się drastycznych zmian, nie zgadzasz się?

- Rebrov ma dziwną pozycję trenerską. Miał jeden skład na Rumunów, drugi na Słowaków i trzeci na Belgów. Wciąż szuka, choć minął już ponad rok, odkąd przejął drużynę. Po każdym gorszym meczu zmienia nie tylko kilku zawodników, ale całą ich masę. Z jednej strony ufa doświadczonym, a z drugiej stawia na młodych... I jest to podejście zachowawcze, więc ciągle tasowani są ci sami zawodnicy. W działaniach Rebrowa nie ma konsekwencji.

Z jednej strony Serhij Stanisławowycz jest uparty, a z drugiej znajduje się pod presją wyników tu i teraz. Wydaje mi się, że Rebrov chce sprawiać wrażenie pewnego siebie, ale jego działania zdecydowanie takie nie są.

"Mativenko powinien być liderem, ale zamiast niego tę rolę przejmuje młodszy Zabarnyj".

Anatolij Trubin - 6,5

- Nie można mieć do niego specjalnych zastrzeżeń, ale w jego poczynaniach było widać pewną toporność. Zauważyłem, że był zdenerwowany, niezbyt pewny siebie. Wydaje się, że Trubin trochę się wypalił.

Witalij Nikolenko - 6,5

- Zagrał na tyle dobrze, na ile mógł w tym momencie. Nie wiem na ile jest gotowy fizycznie. Po raz kolejny nasi skrzydłowi byli bardzo skromni w ataku. Podczas gdy Tymchyk pomagał jeszcze zmęczonemu Yarmolenko, Mykolenko siedział pod Mudrykiem, ubezpieczając go. Witalij dziś nie zawiódł, ale też nie pokazał wszystkiego, na co go stać.

Mykola Matvienko - 6.0

- Jeśli chodzi o występ Matvienki, to podobnie jak wszyscy piłkarze Szachtara w tym sezonie, nie jest on funkcjonalnie gotowy na nową kampanię. Mykola powinien być liderem, ale 22-letni Zabarnyi bierze na siebie te obowiązki!

Ilya Zabarnyi - 7.0

- Zabarnyi podoba mi się już drugi mecz z rzędu. Robi postępy i stopniowo eliminuje swoje niedociągnięcia. Ogólnie Ilya zachowuje się bardzo nowocześnie, przejmuje grę, ciągnie piłkę, są nawet momenty z dryblingiem.

Oglądanie go jest bardzo interesujące. I nie powinniśmy zapominać, że Zabarnyi ma dopiero 22 lata, a obrońca z wiekiem staje się coraz lepszy. Ogólnie rzecz biorąc, w tym meczu Zabarnyi był jednym z najbardziej wyróżniających się graczy w ataku.

Oleksandr Tymchyk - 6.0

- To już nie ten sam Tymczyk, który był jednym z naszych najlepszych zawodników na Euro. Przeciwko Czechom grał głównie defensywnie. Miał poważne obciążenie fizyczne, bo Jarmołenko w obecnym stanie nie pomagał mu zbytnio w obronie. Chociaż Andrij w swoich najlepszych latach też nie grał jakoś szczególnie dobrze. Ogólnie Tymchyk zagrał ten mecz skromnie, powiedziałbym nawet, że zbyt skromnie.

Taras Stepanenko - 6,0

- Brazhko zrezygnował, a Stepanenko wcześniej nie grał zbyt wiele - no i proszę... W Czechach Taras pełnił rolę destruktora, jego zadaniem było odbieranie piłki i podawanie do sąsiada. Podobnie swego czasu zachowywał się zdrajca Anatolij Tymoszczuk.

Mógłbym zrozumieć, gdybyśmy grali czystym niszczycielem przeciwko Francuzom czy Hiszpanom, ale przeciwko Czechom... To już przesada. Ponownie, Stepanenko miał pragnienie zwycięstwa, bez wątpienia dał z siebie wszystko, ale Szachtar miał w tym sezonie problemy z kondycją fizyczną, przez co cierpi drużyna narodowa.

Mykola Shaparenko - 6,5

- Nerwy, w konsekwencji błąd. W ogóle ten epizod z pierwszym straconym golem to przedszkole. Powiedziałbym nawet, że to nie jest poziom niższych lig, a tym bardziej UPL.

Ale potem Shaparenko wykonał filigranowe podanie do Vanata. Można było zauważyć, że Mykola skierował piłkę prosto w Vanata. Była to ważna asysta dla Shaparenki, choć czasami nie może on znaleźć miejsca na boisku w drużynie narodowej.

Oleksandr Zinchenko - 6,5

- Zinchenko był emocjonalny, przejął grę, ale jej nie eskalował. Przyczynił się do naszej pierwszej bramki, ale to nie jest ten sam Zinczenko, który grał w Manchesterze City czy w swoim pierwszym sezonie w Arsenalu. Nie będę wrzucał kamienia do jego ogródka, bo ma mało praktyki meczowej w klubie, więc mamy to, co mamy.

Mychajło Mudryk - 6,5

- W pierwszej połowie kompletnie zawiódł, w drugiej zagrał dobrze przez 20 minut. To jego włączanie i wyłączanie mnie irytuje, bo sama gra Mudryka jest bardzo nierówna. Przez pierwsze 15-20 minut drugiej połowy Michaił radził sobie dobrze i wydawało się, że strzeli jeszcze trochę bramek. Ale nie, potem Mudryk znów zniknął z radarów.

Andrij Jarmołenko - 6,5

- Jest liderem zespołu, ale jego kondycja po kontuzji pozostawia wiele do życzenia. Jak sam mówi, nie bez humoru: "Oczy płoną, ale nie ma okazji". Yarmolenko wyostrzył dziś grę, ale nie obyło się bez niedokładności i braków. Andriy gra dobrze na boisku, ale w intensywnym meczu z wysokim tempem gry jest to dla niego bardzo trudne.

I tak, Yarmolenko jest liderem zespołu pod względem charakteru, postawy, patriotyzmu, ale nie pod względem gry... Na przykład w reprezentacji Anglii liderem pod względem gry jest 23-letni Jude Bellingham, a nie jeden z weteranów.

Vladyslav Vanat - 7,0

- Zagrał dobrze i strzelił debiutancką bramkę. Na Euro został zamarynowany, pozwolono mu zagrać 10 minut. Czekałem na jego występ przeciwko Czechom, ponieważ musieliśmy podjąć walkę. Vanat wykonał dużo pracy biegowej, która przyprawiła czeskich obrońców o skurcze - to jego zasługa.

Vlad wykonał kawał pożytecznej roboty, urwał się, ale drużyna musi więcej grać na niego, nasi pomocnicy są daleko od napastnika. I choć Vanat pogubił się gdzieś w drugiej połowie, to ogólnie zagrał bardzo dobry mecz, mógł nawet zaliczyć dublet.

Mam nadzieję, że ten gol doda mu pewności siebie, bo w Dynamie miał trochę kryzysu, nie wszystko mu wychodziło. Ale z Czechami Vanat po raz kolejny udowodnił, że ma potencjał. Nadal jednak będę twierdził, że w naszym ataku brakuje Dowbyka. Jednak dla naszego kraju Artem jest bardzo poważną jednostką bojową i napastnikiem zupełnie innego typu niż reszta zawodników.

"Sudakov i Tsygankov poprawili swoją grę, ale dlaczego Pikhalenko dostał tak mało czasu?"

- Kogo wymieniłbyś wśród zawodników, którzy weszli z ławki?

- Sudakov wszedł bardzo pewnie. Podobała mi się kombinacja Sudakov-Gypsy. Przy okazji, jeśli Shaparenko w epizodzie z pierwszą strzeloną bramką podawał bezpośrednio do Vanata, to Viktor posłał piłkę w pole, a nie do konkretnego zawodnika. Tsygankov zawsze się wyostrza, niezależnie od tego w jakiej jest formie. Dałbym Viktorowi 6,5, znacznie poprawił grę.

Z drugiej strony Sudakov zagrał bardzo mocny mecz, dałbym mu 7.0. Przypomniał mi zeszły rok, kiedy zarówno asystował, jak i strzelał bramki. Tamten Sudakov był wart 50 milionów. Dziś grał pewnie, nie popełniał błędów w podejmowaniu decyzji na boisku, od razu złapał tempo gry.

Innych bym nie oceniał, ale mam pytanie: "Dlaczego Pikhalenko dostał tak mało czasu?". Mam wrażenie, że on ma takie momenty w każdym meczu - to pokazuje, że czuje grę. Zawodnicy, którzy mają takie momenty są zawsze doceniani. Wdrożenie to aspekt techniczny.

Moim zdaniem Malinowski w ogóle nie wszedł w mecz. Zachowywał się bardzo emocjonalnie, ale nic mu nie wychodziło. Na tle Pikhalenki wygląda blado. Jaremczukowi ciężko było w ogóle wejść w mecz, Roman grał na emocjach, na uczuciach, a jego forma fizyczna wymaga poprawy.

"Rebrov ma najlepszą drużynę w ostatnich latach, ale tylko pod względem składu. Utrzymanie się w Dywizji B już jest dla nas sukcesem"

- Jeśli porównamy drużynę Rebrowa z ekipami Andrija Szewczenki i Ołeksandra Petrakowa, to która z nich jest najlepsza, a która najgorsza?

- To trudne pytanie. Myślę, że odpowiedź na nie można znaleźć, jeśli przypomnimy sobie fakt, że trzon drużyny narodowej od Szewczenki do Rebrowa niewiele się zmienił. Grają prawie ci sami zawodnicy.

Jeśli spojrzymy na skład, Rebrov ma najlepszą drużynę, ale jest wiele pytań dotyczących stabilności i "diety" w grze. Nie wystarczy zebrać świetnych zawodników, trzeba też znaleźć do nich podejście, znaleźć najlepszą taktykę i schemat. Francja miała lepszy zespół niż Hiszpanie, ale nie wygrała Euro. Austriacy wyglądali na mocniejszych od Niemców, choć nazwiska były odwrotne.

Dlatego mówimy o zdolności trenera do znalezienia schematu i struktury taktycznej, która pozwoli zawodnikom się otworzyć. To właśnie świadczy o poziomie sztabu trenerskiego.

- Wcześniej mieliśmy zawodników na skromniejszym poziomie, ale drużyna narodowa osiągała lepsze wyniki. Teraz jest więcej osobowości, ale wszystkie razem nie dają wyników na poziomie ich talentu. Dlaczego?

- Uważam, że naszym punktem odniesienia, na którym powinniśmy się wzorować w naszym podejściu, jest reprezentacja Gruzji. Mają trzech czy czterech zawodników na bardzo dobrym poziomie, ale tamtejszy trener (Francuz Willy Sagnol - red.) wybrał schemat, w którym każdy przynosi korzyści drużynie. Cały zespół pracuje na zwycięstwo i robi to skutecznie, bo osiąga wyniki.

My mamy gwiazdę, ale nie mamy wyników. W tej chwili nie mamy drużyny jako takiej. Słuchaj, jeśli fani nie rozumieją, eksperci nie rozumieją i myślę, że zawodnicy nie do końca rozumieją, jak grać, to coś musi być nie tak. Może powinniśmy to przyznać? Myślę, że jeśli Rebrov rozumie, jak chce grać drużyna narodowa, to zdecydowanie nie widać tego na boisku.

- Możemy stwierdzić, że start w Lidze Narodów był nieudany. Czy sukcesem jest utrzymanie się w Dywizji B?

- Tak, oczywiście, że tak. Musimy być realistami i zdawać sobie sprawę, że w przyszłości będzie nam bardzo ciężko. Po pierwsze mamy kryzys, a po drugie nie gramy u siebie. Piłkarzom nie jest łatwo grać cały czas na wyjeździe. Wiele zależy od tego, jak nasi zawodnicy wejdą w europejskie puchary i jak zniosą obciążenie pracą. Jest wiele czynników, które nie napawają optymizmem. Myślę, że jeśli utrzymamy się w tej lidze, to będzie to sukces.

Vladyslav Liutostanskyi

RSS
Aktualności
Loading...
17 listopada. Dziś urodzili się... Zozyle — 35
Dynamo.kiev.ua
17.11.2024, 12:07
Osimhen planuje pozostać w „Galatasarayu”
Dynamo.kiev.ua
17.11.2024, 11:25
Пополнение счета
1
Сумма к оплате (грн):
=
(шурики)
2
Закрыть
Używamy plików cookie, aby zapewnić Ci więcej opcji podczas korzystania ze strony Ok