Trener Karpatów Vladyslav Lupashko wypowiedział się na temat swojego poprzednika w lwowskim klubie, Myrona Markevycha.
"Nie znamy się dobrze. Spotkaliśmy się kilka razy i przywitaliśmy się. To szanowany człowiek. Myślę, że ma też pozostałość. Chciał zbudować coś dobrego, ale z powodu okoliczności mu się nie udało. Obecnie nie jest zaangażowany w życie Karpaty, więc nie może być mowy o komunikacji" - powiedział Lupashko.
Коли Маркевич кудись приходив, то там завжди були казки й "фанфари", коли тікав, то залишалось зазвичай - лайно і чвари. Вміє ж він собі шукати справу :)