Dyrektor kanałów telewizyjnych Football 1/2/3 Alexander Denisov wyraził swoją opinię na temat Rosjan, którzy szturmowali naszą ziemię z bronią.
"Rozmawialiśmy z Romanem Zozulyą. On nie rozumie reakcji Rosjan. Gdyby nasz kraj zaatakował jakikolwiek inny kraj. A ukraińskie mamy widziały, że ich dzieci są prowadzone na rzeź, tak jak teraz prowadzi się poborowych, są one zabijane setkami dziennie. Nasze mamy zablokowałyby wojskowe biuro rekrutacyjne i wyrywały włosy komisarzom wojskowym - i ani jeden czołg ani APC nie opuściłby jednostki.
A było tak, jak powiedział Roman: "Będziemy mieli więcej dzieci". I czasami wydaje mi się, że pukamy tam, z wyjątkiem jednostek, których jest masa krytyczna. Ujmę to tak: "Pszczoły nie tracą czasu na muchy tłumaczące im, że miód jest lepszy od gówna". I prawdopodobnie nie powinniśmy tracić czasu, w rzeczywistości stajemy teraz w obronie samych siebie, ratując nasz naród, naszą przyszłość i nasze dzieci. Wołanie tam jest bardzo trudne.
Rosja rozumie tylko siłę. Gwiazdka i bezprawie zatrzymają się tam, gdzie Rosjanie się wkurzą. I oczywiście nasi rzekomi sojusznicy muszą pokazać konkretne stanowisko. Tak jak zrobiła to Turcja, zamknęła Bosfor - a statki nie przypłynęły i nie zbombardowały Odessy i Nikołajewa. I to jest to, na co wszyscy chcemy czekać, jednocześnie wszystko zależy od każdego z nas, aby to zwycięstwo się wydarzyło" - podsumował Aleksander Denisow.