Ivan Krivosheenko: "Nie powiedziałbym, że Dynamo grało na porażkę 0-3".

Były pomocnik Worskły Połtawa Ivan Krivosheenko skomentował porażkę Dynama 0:3 w nominalnie domowym meczu Ligi Europy z Lazio Rzym.

Ivan Krivosheenko

- Dzień przed meczem większość ukraińskich ekspertów przewidywała remis w meczu Dynama z Lazio, podczas gdy Oleksandr Kucher wierzył w zwycięstwo Kijowa 2-0. Co myślałeś przed meczem, jakie były Twoje przewidywania?

- Ja również nie sądziłem, że Dynamo przegra ten mecz. W końcu Kijów miał dobre kwalifikacje do Ligi Mistrzów i obecnie prowadzi w lidze ukraińskiej. A Lazio jest dalekie od bycia świetną drużyną we włoskiej Serie A i nie zaczęli obecnych mistrzostw w najlepszy sposób. Jednak wszyscy zrozumieli, że istnieje różnica między UPL a Serie A i jest ona znacząca, jak widzieliśmy.

- Czy wyjściowy skład Dynama cię zaskoczył?

- Nie, nie zaskoczył. Buyalsky mógł liczyć na miejsce w składzie, ale jest kontuzjowany, jak powiedział trener. Mykhailenko również nie wrócił jeszcze do zdrowia. Sebalios również doznał kontuzji mięśnia w pierwszej połowie. Wydaje mi się, że są to ogniwa tego samego łańcucha - drużyna ma dużo podróży i nie ma czasu na regenerację.

Jeśli chodzi o Lazio, to w porównaniu do niedzielnego meczu Serie A z Fiorentiną, zmienili 8 zawodników w wyjściowym składzie. Zdecydowali się zagrać przeciwko Dynamo w niepełnym składzie, ponieważ w niedzielę czeka ich mecz z liderem, Torino, i to na wyjeździe. Taka jest rzeczywistość, że klasa ukraińskich liderów jest widoczna tylko na arenie międzynarodowej.

- W 5. minucie goście otworzyli wynik - Dia bez żadnych przeszkód wyszedł jeden na jednego z Bushchanem i potężnym strzałem trafił w róg siatki. O czym myślą zawodnicy, gdy tracą piłkę na samym początku meczu?

- Takie niepowodzenia powodują jeszcze większą nerwowość. Zdobywanie takich bramek przez Laciale nie jest niczym niezwykłym, ponieważ lubią oni wykańczać podania z flanki strzałami spoza pola karnego, tak na przykład padła trzecia bramka. Do tego doszła porażka w środku obrony Dynama. Sebalios i Mikhavko dopiero co zaczęli grać razem. Wiosną, jeśli pamiętacie, Dynamo grało Popovem i Dyachukiem na środku obrony. Środkowi obrońcy muszą grać razem, muszą spędzić ze sobą kilka lat, najlepiej. Taktycznie nasi obrońcy zachowali się źle.

Szkoda, że Ceballos doznał kontuzji w połowie pierwszej połowy, podoba mi się jego zachowanie. Potrafi podać do przodu i standardowo strzelić bramkę. Dynamo dawno nie miało takiego nabytku. Kolumbijczyk sposobem gry przypomina mi Jewhena Chaczeridiego. Podoba mi się również Taras Mikhavko. Widać, że to przyszłość stołecznego klubu i jeszcze będzie popełniał błędy. Przy drugiej bramce, którą stracił, nie zawęził pola gry i pozwolił przeciwnikowi bez przeszkód dojść do pozycji strzeleckiej. Cóż, taki jest teraz poziom naszego futbolu.

- Przy wyniku 0-3 druga połowa nie była już tak ciekawa?

- Co do tego nie ma wątpliwości. Warto jednak pochwalić zawodników ukraińskiego klubu - nie zatrzymali się. Statystyki pokazują, że Dynamo ma przewagę w posiadaniu piłki, a liczba strzałów na bramkę wynosi 9 do 9. Były szanse na bramkę Provedela, ale albo bramkarz gości miał szczęście, albo naszym zawodnikom brakowało dokładności. W Europie niektóre kluby potrafią uratować sytuację, gdy przegrywają 0:3, ale nie ukraińskie drużyny. Nie można powiedzieć, że Dynamo nie chciało zmienić sytuacji, ale to nie wystarczy. Nie robiłbym tragedii z tej porażki.

- Czy któryś z zawodników Dynama podobał Ci się w tym meczu?

- Na plus mogę wymienić tylko Kabajewa i Jarmołenkę, Vanat też się starał. Pikhalenok rozczarował, wypadł z gry. Jeśli chodzi o Mykolę Shaparenko, to próbował on stworzyć ostre sytuacje pod bramką Lazio, ale nic z tego nie wyszło. Wiele jego podań nie docierało do kolegów z drużyny. Wszystkie te mityczne liczby dotyczące wartości zawodników, zawyżane przez agentów i menedżerów klubów, działają tylko na szkodę piłkarzy. Wywierają na nich presję.

- W październiku Dynamo ma przed sobą dwa mecze wyjazdowe - z Hoffenheim i Romą. Czego nasza drużyna może się spodziewać w nadchodzących meczach?

- Być może zobaczymy trochę rotacji ze strony Szowkowskiego. Chciałbym zobaczyć doświadczonego Buyalsky'ego, napastnika Guerrero - uważam go za najsilniejszego napastnika w UPL. Lubię też Mychajlenkę. Nawet z Lazio nasi zawodnicy stwarzali szanse, szli do przodu i nie siedzieli w obronie. To jasne, że w tych meczach będzie ciężko, ale doświadczenie z tych spotkań jest trudne do przecenienia.

- Dla Ołeksandra Szowkowskiego i Marco Baroniego były to pierwsze mecze w rundzie zasadniczej europejskich rozgrywek w roli trenerów. Czy dla nich to również dobra szkoła?

- Oczywiście, że tak. Oni również się uczą. Te spotkania będą szczególnie korzystne dla naszego specjalisty. W końcu w ukraińskiej ekstraklasie nie ma meczów o takiej intensywności i napięciu. We Włoszech mistrzostwa są bardzo silne, wszyscy to rozumieją.

- Od 2004 roku Dynamo Kijów nie było w stanie pokonać żadnego włoskiego klubu w europejskich rozgrywkach. A w tym czasie nasi giganci rozegrali już 13 meczów. Co należy zrobić, aby poprawić tę statystykę?

- Nie jest łatwo grać z włoskimi klubami w europejskich rozgrywkach, podobnie jak z reprezentacją Ukrainy. Taktycznie drużyny z Półwyspu Apenińskiego są bardzo utalentowane i zdyscyplinowane. Reprezentacja Ukrainy nigdy nie pokonała Azzurri od 33 lat. A Szachtar cierpiał z Bolonią w zeszłym tygodniu. Ich styl gry w ogóle nam nie odpowiada. Choć nie powiedziałbym, że Dynamo grało na porażkę 0-3, to fakt jest faktem.

0 комментариев
Najlepszy komentarz
  • Макс Гончар - Наставник
    26.09.2024 17:52
    Могли еще забить, но штанга наш друг...
    • 2
Komentarz