Dyrektor generalny zlikwidowanego Dnipro, Andriy Stetsenko, wypowiedział się na temat długów klubu wobec zawodników i sztabu trenerskiego.
"Nie interesowałem się tą kwestią przez długi czas. W pewnym momencie, gdy klub przestał istnieć jako klub piłkarski, długi Dnipro wynosiły około 50 milionów euro. Później jednak wiele roszczeń zawodników i trenerów uległo przedawnieniu i najprawdopodobniej zostały one anulowane. Ale kwota jest prawdopodobnie nadal znacząca, nie powiem, jaka jest konkretna liczba. Musimy zebrać wszystkie dokumenty i je policzyć. Ale nie widzę takiej potrzeby - nikt nie prosi o te liczby.
Nikt nie wyszedł z propozycją ożywienia klubów. Nie było takich intencji. Historia z płatnościami solidarnościowymi również dobiegła końca. Gdy tylko klub został wykluczony ze wszystkich instytucji piłkarskich, płatności solidarnościowe, o które Dnipro mogło się ubiegać, trafiły do Federacji Piłki Nożnej Ukrainy - takie są zasady. Akademia oddzieliła się od nas dawno temu. Teraz jest oddzielnym podmiotem prawnym, więc nie mogę powiedzieć, jak się sprawy mają" - powiedział Stetsenko.
Przypomnijmy, że były prezes Dnipro, Ihor Kołomojski, przebywa w areszcie, podejrzany o oszustwa i przestępczą legalizację mienia.