Jesień to prawdziwa próba sił dla liderów ukraińskiego futbolu. Na tle napiętego harmonogramu i trudnej logistyki, gracze Dynama i Szachtara muszą wyrywać się na kilka frontów - rozgrywek klubowych i krajowych - i wszędzie starać się osiągać wyniki.
Program rozgrywek minionego, wyczerpującego tygodnia został podsumowany zwycięstwem Dynama Kijów w centralnym meczu 9. kolejki UPL z Kryvbasem (2:1), brązowym medalistą poprzednich mistrzostw. Dzięki temu sukcesowi stołeczna drużyna objęła wyłączne prowadzenie w tabeli.
Pośredni, ale ważny wynik ciężkiej pracy służb klubowych, sztabu trenerskiego i zawodników!
Przecież Dynamo tydzień wcześniej rozegrało kolejny mecz w europejskich pucharach - ósmy od początku nowego sezonu. I za każdym razem jest to prawdziwy maraton logistyczny, choć w połowie przypadków mecze międzynarodowe ukraińskich drużyn są nominalnie meczami domowymi.
"Nawiasem mówiąc, Szachtar do tej pory wyjeżdżał na europejskie puchary tylko dwa razy, ale w międzyczasie nie uniknął straty punktów w lidze. Ponieważ obaj liderzy UPL mają przed sobą jeszcze co najmniej sześć takich egzaminów, a także turnieje reprezentacji narodowych, ich rywale z Premier League będą mieli szansę interweniować w rywalizacji o nagrody przez cały sezon.
Jak to wykorzystają, to już inna kwestia, choć Polissia i Oleksandriya wciąż utrzymują tempo zdobywania punktów, ustępując jedynie Dynamo.
Remis w UPL sprawił, że Dynamo pokonało już jedną czwartą dystansu, a jednocześnie drużyna Ołeksandra Szowkowskiego nie wygrała tylko jednego z ośmiu rozegranych już meczów. Wskaźnik wygląda solidnie, ale sam trener patrzy na sytuację z szerszej perspektywy:
"Nie wyciągałbym teraz żadnych wniosków. Pracujemy jak zwykle, przechodząc od meczu do meczu. Oczywiście rotujemy składem: chcemy, by wszyscy zawodnicy byli w dobrej formie. Ważne jest, aby każdy z nich miał odpowiedni poziom wyszkolenia i wyczucie gry. Możesz kontrolować siebie w procesie treningowym, ale kiedy wychodzisz na boisko w meczach, musisz pokazać się z jak najlepszej strony. Powtarzam chłopakom, że nigdy nie wzniosą się na poziom swoich oczekiwań - zawsze spadną do poziomu swojej gotowości"(Dynamo.kiev.ua, 30.09.24).
Podczas przygotowań do każdego meczu Shovkovskyi staje przed trudnymi dylematami kadrowymi, a spotkanie z Kryvbasem nie było wyjątkiem.
"Dynamo podchodziło do meczu w kontekście trudnego wyjazdu do Niemiec w Lidze Europy w środku tygodnia i z pewnymi problemami kadrowymi. W szczególności Brazhko, Pikhalonok i Ceballos byli nieobecni z powodu kontuzji, podczas gdy Yarmolenko i Buyalsky dopiero co wrócili do gry - nawet nie pojechali do Sinsheim z powodu urazów"(Footclub.com.ua, 06.10.24).
Tak więc w czwartek drużyna rozegrała trudny mecz z Hoffenheim w Lidze Europy, a w piątek rano poleciała z lotniska Karlsruhe/Baden-Baden do Lublina, gdzie miała odbyć sesję treningową. Lot był opóźniony o dwie godziny, więc musiałem udać się na trening niemal natychmiast po przybyciu do hotelu. Potem był obiad i podróż pociągiem do Kijowa, a z dworca piłkarze Dynama natychmiast udali się do Konchy Zaspy, by przygotować się do niedzielnego meczu UPL z Kryvbasem.
Jak żartuje Shovkovskyi, skomplikowana logistyka tylko dodaje uroku procesowi treningowemu.
"Nie mieliśmy nawet okazji przeanalizować ostatniego meczu, jak to zawsze robimy, ponieważ nie mieliśmy wystarczająco dużo czasu. Ale i tak byliśmy dobrze przygotowani i w pierwszej połowie pokazaliśmy, na co nas stać"(Sport.ua, 06.10.24) - powiedział trener.
Należy zauważyć, że w porównaniu z meczem Ligi Europy, menedżer Biało-Niebieskich wystawił siedmiu nowych zawodników w wyjściowym składzie przeciwko Kryvbasowi, z których czterech - Mychajlenko, Rubczyński, Bragaru i Guerrero - nie odbyło nawet przedsezonowych treningów z drużyną (trzej pierwsi wzięli udział w Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu, a Panamczyk został zawodnikiem stołecznego klubu zaledwie miesiąc temu).
Mimo to żaden z nich nie wypadł z gry w kluczowym meczu, a Rubchynskyi otworzył wynik w 5. minucie, wykorzystując umiejętną asystę Guerrero. Taka rotacja nie byłaby skuteczna, gdyby nie praca, którą Shovkovskyi i jego asystenci wykonali z wyprzedzeniem.
"Oczywiście musieliśmy przyjrzeć się bliżej zawodnikom, którzy nie uczestniczyli z nami w obozie treningowym. Jedną rzeczą jest zobaczyć ich w innych drużynach, a zupełnie inną w procesie treningowym " - powiedział trener po meczu z Kryvbasem na stronie Dynamo.kiev.ua. "Poza tym rozumieliśmy, że będziemy pracować w napiętym harmonogramie i od samego początku sezonu dawaliśmy chłopakom różny czas gry, starając się rozłożyć obciążenie pracą na wszystkich zawodników. Byłoby to niemożliwe z 11-15 zawodnikami!
Jestem zadowolony ze wszystkich naszych graczy, ich nastawienia i chęci. Ciągle rotujemy składem, choć każdy chce grać w każdym meczu. Są niezadowoleni, gdy nie grają, są niezadowoleni, gdy są zmieniani. Ale jesteśmy drużyną, mamy wyniki. Siła zespołu tkwi w najcieńszym ogniwie łańcucha. Jeśli przestanie działać, cała maszyna zawiedzie", -(Dynamo.kiev.ua, 06.10.24).
"Dynamo miało znaczną przewagę nad przeciwnikami przed przerwą i zdobyło bramkę po raz drugi w połowie pierwszej połowy dzięki rzutowi karnemu Buyalsky'ego. Gospodarze zostali powstrzymani przed wycofaniem się z komfortowym prowadzeniem przez nieco kuriozalnego gola Michavko na 2-1. Deficyt jednego gola dał podopiecznym Jurija Wernyduba dużą szansę na uratowanie sytuacji, a po wznowieniu gry podjęli kilka prób zdenerwowania faworytów. Jednak Kijów dość spokojnie poradził sobie z presją przeciwnika i doprowadził mecz do zwycięstwa.
"Po dwóch szansach stworzonych na początku drugiej połowy, Kryvbas nie mógł zrobić nic więcej pod bramką Bushchana"(Footboom1.com.ua, 06.10.24).
"Oczywiste było, że Kijów był nieco ociężały po wyczerpującym meczu z Hoffenheim i długiej podróży tam i z powrotem, ale ogólnie rzecz biorąc, główna grupa powoli gromadzi zmęczenie (nie zapominajmy o obciążeniu pracą związaną z grą w reprezentacjach narodowych i młodzieżowych). I, być może, gdyby nie charakterystyczna dla Shovkovskyi'ego rotacja, drużyna straciłaby więcej punktów. Z jednej strony trener z Kijowa podejmuje ryzyko, tasując skład, ale jak dotąd to się opłaciło - Dynamo wchodzi w przerwę międzynarodową na pierwszym miejscu w lidze ukraińskiej"(Footclub.com.ua, 06.10.24), podsumowuje Vlad Myrenko.
Dynamo wkracza w okienko Ligi Narodów UEFA z dwupunktową przewagą nad Polesiem i Oleksandriją. Ci drudzy nie zdołali wycisnąć maksimum ze spotkania z Rukh u siebie, tracąc rzut karny w 7. minucie doliczonego czasu gry (1-1).
Jeśli chodzi o Szachtar, pomimo zwycięstwa 5-1 nad LNZ, zajmują dopiero czwarte miejsce w UPL, a ich różnica do Biało-Niebieskich od kilku rund wynosi sześć punktów.
Fakt, że niedzielne zwycięstwo Dynama zostało osiągnięte na tle negatywnego wyniku przywiezionego z Niemiec, dodaje wartości występowi drużyny. Choć już w czwartek było jasne, że o punkty w Hoffenheim będzie niezwykle trudno. Przede wszystkim ze względu na te same problemy kadrowe.
Wystarczy wspomnieć o kandydatach do miejsca na środku obrony: Sebalios przebywa w ambulatorium, Dyachuk dopiero co doszedł do siebie po kontuzji i nie jest jeszcze gotowy, by w pełni pomagać kolegom z drużyny, podstawowi środkowi obrońcy Mikhavko i Popov również nie są w optymalnej formie i z powodu pewnego dyskomfortu nie dokończyli nawet meczu 8. kolejki z Lewym Brzegiem.
Ponadto Bragaru, który został odesłany w pierwszej rundzie Ligi Europy, oraz Buyalsky i Yarmolenko, którzy dochodzili do siebie po kontuzjach, pozostali w Kijowie. Nawiasem mówiąc, ci dwaj ostatni to kluczowi i najbardziej doświadczeni zawodnicy w obecnej kadrze Dynama.
Problemy te tylko pogłębiły negatywny efekt skomplikowanej logistyki przeprowadzki zespołu, a co za tym idzie, niemożności pełnego powrotu zawodników do zdrowia.
Nie zapominajmy, że na przełomie września i października Dynamo zdołało zagrać dwa razy w Niemczech i dwa razy w Kijowie w ciągu zaledwie 11 dni.
"Trzeba zrozumieć, że sytuacja w naszym kraju dodatkowo zwiększa nasze trudności. Obliczyliśmy, że od momentu opuszczenia bazy klubu do przybycia do hotelu w Hamburgu minęło 19 godzin..." (Football.ua, 24.09) - Shovkovskyi podzielił się szczegółami z dziennikarzami w przeddzień spotkania z Lazio w 1. rundzie Ligi Europy.
Oczywiście podróż do Sinsheim, gdzie odbył się mecz z Hoffenheim, zajęła nie mniej, jeśli nie więcej czasu.
"Jeśli weźmiemy pod uwagę cały czas spędzony w drodze, to wyjechaliśmy przedwczoraj wieczorem, a do celu dotarliśmy wczoraj w nocy. Odbyliśmy małą sesję treningową - powiedziałbym nawet, że rozgrzewkową, bo trudno jest trenować po tak długiej podróży" (Sport.ua, 02.10.24), stwierdził trener Dynama.
Sami zawodnicy podobnie oceniają krytyczną sytuację.
"Oczywiście, kiedy każdy mecz jest rozgrywany w odstępie dwóch dni i jesteś w drodze przez 20 godzin, to jest to wyczerpujące. Wydaje się to wymówką, ale poważnie wpływa na regenerację. Teraz jest trudniej, w końcu byliśmy zmęczeni"(Konkurent.ua, 07.10), skomentował ten problem pomocnik Dynama Valentyn Rubchynskyi, zapytany przez dziennikarzy po meczu z Kryvbasem.
Czy zawodnicy mogą w pełni zregenerować siły, jeśli spędzili 40 godzin w podróży, aby wziąć udział w kluczowym meczu? To pytanie retoryczne...
Takie momenty naprawdę nie powinny być traktowane jako skargi lub wymówki. Po prostu kibice i dziennikarze powinni pamiętać o korzyściach, jakie przeciwnicy naszych klubów w europejskich rozgrywkach otrzymują jeszcze przed gwizdkiem rozpoczynającym mecz.
"Przyjrzałbym się reakcji zawodników europejskich drużyn, gdyby ich kluby miały taką samą logistykę jak ukraińskie"(Sport-express.ua, 03.10.24), mówi Viktor Skrypnyk. Grał i trenował w Niemczech przez długi czas, więc wie, o czym mówi.
Ten sam Skrypnyk zapewnił nas, że pomimo nieprzekonujących wyników na początku sezonu, Hoffenheim jest faworytem do ogrania Dynama:
"Hoffenheim gra w Bundeslidze, która jest jednym z najsilniejszych klubów w Europie. Tutaj nie ma łatwych meczów. Każdy uczestnik, nawet outsider, może się potknąć, a każde zwycięstwo nie jest łatwe. Ta drużyna nie ma gwiazd, ale jej skład jest zrównoważony. W końcu mecz odbędzie się na ich terenie"(Sport-express.ua, 03.10.24).
Ostatecznie gospodarze wygrali (2:0), wykorzystując specyfikę ukraińskich mistrzostw. Pellegrino Matarazzo, trener niemieckiej drużyny, przyznał to na pomeczowej konferencji.
"Staraliśmy się naciskać tak mocno, jak to możliwe, ponieważ wiedzieliśmy, że Dynamo dominuje w swojej lidze, ma dużo posiadania piłki i nie jest przyzwyczajone do poważnej presji ze strony przeciwnika. Chcieliśmy więc postawić im nietypowe warunki. Nasz plan się powiódł, zwłaszcza przed przerwą"(Dynamo.kiev.ua, 04.10.24).
Pierwsza połowa rzeczywiście była zdominowana przez Niemców, którym udało się otworzyć wynik po szybkim ataku w 22. minucie. Po przerwie Kijów podjął jednak próbę zmiany biegu wydarzeń.
"Drużyna Dynama wróciła na boisko znacznie bardziej agresywna i jednocześnie spokojniejsza. Teraz nasi zawodnicy zaczęli wywierać presję, a ich podania stały się bardziej zdyscyplinowane i odpowiedzialne. W tym samym czasie posiadanie Baumanna stało się ostrzejsze, ale brakowało wykończenia"(Footclub.com.ua, 03.10.24) - czytamy w raporcie Denysa Borysenki.
"Dynamo próbowało wrócić do gry, stwarzając szanse, ale strzały Shaparenki i Guerrero chybiły celu. Zmiany wzmocniły grę Kijowa, ale to nie wystarczyło, by zmienić wynik"(Profootball.ua, 03.10.24) - stwierdził Andriy Chuprin.
Ostatecznie dublet Hlodka nie pozwolił Biało-Niebieskim zejść z boiska z tarczą.
Oleksandr Shovkovskyi zareagował na porażkę dość spokojnie. Postawił jasne akcenty i zwrócił uwagę na to, pod jakim kątem patrzy na obecne występy swojej drużyny w drugim najsilniejszym klubowym turnieju europejskim:
"Trzeba zrozumieć, że piłka nożna, podobnie jak cały nasz kraj, ostatnio przeżywa. Nie chodzi o to, by stawać się coraz lepszym. Musimy przede wszystkim przetrwać! " - powiedział 49-letni trener z Kijowa. "Dotyczy to wielu kwestii. Nie możemy przyciągnąć wykwalifikowanych legionistów, nie możemy się odpowiednio przygotować. To są obiektywne powody. W takiej sytuacji, aby stać się silniejszymi, musimy grać z przeciwnikami, którzy są silniejsi od nas.
Oczywiście gra przeciwko drużynom reprezentującym pięć najlepszych lig na świecie, w tym Niemcy i Włochy, jest dla nas wspaniałym doświadczeniem. Będziemy bezpośrednio przygotowywać się do każdego meczu i postaramy się zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby zademonstrować poziom, do którego jesteśmy zdolni i na który jesteśmy gotowi"(Dynamo.kiev.ua, 03.10.24).
Obserwator Oleksandr Sazhko podkreśla w swoim artykule, że dla pewnej grupy piłkarzy, którzy regularnie biorą udział w rozgrywkach krajowych, europejskich pucharach i meczach reprezentacji narodowych, cały proces gry jest niekończącym się cyklem, który "zamienia się w piekło". A cykl ten trwa już trzeci sezon!
"Nie ma robotów. Siły nie są nieskończone. Jeśli wcześniej nasze drużyny mogły wiele zrekompensować swoją formą fizyczną, teraz jest odwrotnie - przegrywają tutaj i będą nadal przegrywać. Bo przeciwnicy mają obiektywnie dużo lepsze warunki, a dla naszych klubów trwa to bardzo długo i nie wiadomo kiedy się skończy. Naprawdę chciałbym, aby kibice i kluby osiągnęli porozumienie przynajmniej w tej kwestii... Nie zapominajcie, że kluby nie rywalizują z wami, ale z tymi, z którymi będą grać - a to ogromna różnica"(Ua.tribuna.com, 03.10.24), powiedział Sazhko.
Warto zauważyć, że Dynamo od lata żyje w szalonym rytmie. W lipcu i sierpniu drużyna musiała przejść przez sześciotygodniowy maraton Pucharu Europy, a teraz kalendarz UEFA przygotował dwa wyczerpujące czwartki dla zespołu z Kijowa. "Szachtar dopiero zaczął mierzyć się z tak trudnym harmonogramem turniejów w tym sezonie, ale i tak z trudem poradził sobie, gdy w środę spotkał się z Atalantą w 16. rundzie Ligi Mistrzów.
Włoski klub odniósł przekonujące zwycięstwo 3:0 w Gelsenkirchen, a były obrońca Szachtara Wiaczesław Szewczuk uważa, że wynik ten jest zasłużony:
"Goście byli silniejsi we wszystkich aspektach: pod względem organizacji gry, wyszkolenia fizycznego, taktycznego i technicznego... Drużyna z Doniecka straciła prawie wszystkie ataki i odbicia, co jest bardzo ważne w piłce nożnej. Dla mnie nowoczesny futbol to taki, w którym wszyscy zawodnicy atakują i wszyscy bronią. W przeciwieństwie do Szachtara, Atalanta pokazała nowoczesny futbol"(Sport-express.ua, 03.10.24).
Według felietonisty Maksyma Salivona, Pitmenom nie udało się zademonstrować żadnych walorów bojowych pośród mało wyrazistej gry. W tym sensie, autor rysuje podobieństwa z innym ukraińsko-włoskim meczem - wrześniowym meczem pomiędzy Dynamem i Lazio, w którym Kijów przegrał 0-3.
"Czynnik psychologiczny był również widoczny - Szachtar odmówił walki o wynik po przerwie, a tylko jedna żółta kartka pod koniec meczu jest tego wyraźnym dowodem. Porażka Dynama z rzymianami z pewnością nie trąciła beznadzieją - piłkarzom Ołeksandra Szowkowskiego nie można zarzucić, że nie chcieli "uderzyć w skałę" do ostatniego gwizdka. I to jest główna różnica w pośrednich wynikach występów dwóch królów UPL w europejskich rozgrywkach przeciwko zawsze niewygodnym klubom z Półwyspu Apenińskiego"(Champion.com.ua, 03.10.24).
W międzyczasie przypomnijmy inny aktualny turniej europejskich pucharów - Ligę Młodzieżową UEFA, w której grają już 19-letni piłkarze Szachtara (ścieżka Ligi Mistrzów), a do której wkrótce dołączą chłopcy z Dynama (ścieżka Ligi Mistrzów). W zeszłym tygodniu słoweński Maribor wywalczył prawo do gry w Kijowie w drugiej rundzie, z meczami, które odbędą się 23 października i 6 listopada.
"Dynamo jest aktualnym zwycięzcą Młodzieżowych Mistrzostw Ukrainy, liderem obecnych rozgrywek krajowych, a zbliżające się rozgrywki międzynarodowe są dodatkową dźwignią motywacyjną dla zespołu.
"Już teraz patrzymy na nadchodzące mecze w krajowym kalendarzu, mając na uwadze starcie z Mariborem. Obserwujemy grę przeciwnika i wypracowujemy pewne momenty w naszych meczach. Oczywiście jest to dodatkowa motywacja dla zawodników, aby zdobyć europejskie doświadczenie i wyrobić sobie markę. W rzeczywistości nasz klub grał sporo i z powodzeniem w tym turnieju"(Fcdynamo.com, 05.10.24), mówi Ihor Kostiuk, wieloletni trener Dynama U19.
Szkoła Dynama jest uważana za jedną z najsilniejszych w starym świecie, a nawet ostatni mecz Kijowa w Lidze Europy był tego wyraźnym dowodem. W meczu z Hoffenheim w składzie Biało-Niebieskich pojawiło się 11 Ukraińców, z czego większość to wychowankowie klubu!
W tym kontekście nie powinno dziwić, że siedmiu podopiecznych Kostiuka zostało powołanych do udziału w reprezentacyjnym turnieju międzynarodowym w hiszpańskiej Marbelli w ramach przygotowań reprezentacji Ukrainy do kwalifikacji do Mistrzostw Europy UEFA (U19) w listopadzie 2025 roku. Dynamo jest reprezentowane w tym zespole we wszystkich szeregach - od bramkarza Wiaczesława Surkisa po napastnika Matwieja Ponomarenko.
Hiszpański turniej rozpocznie się w piątek, 11 października, a tego samego dnia narodowe i młodzieżowe reprezentacje Ukrainy rozegrają oficjalne i niezwykle ważne mecze. Młodsza drużyna jest o krok od zdobycia bezpośredniego biletu na Mistrzostwa Europy U21 w 2025 roku, podczas gdy główny zespół będzie kontynuował walkę w grupie B1 Ligi Narodów UEFA o bilet na Mistrzostwa Świata w 2026 roku.
Dla obu z nich Dynamo pozostaje klubem bazowym. Wśród zawodników powołanych przez menedżera "młodzieży" Unaia Melhosa na wyjazdowy mecz z Anglią jest siedmiu zawodników z Kijowa. Sześciu kolejnych udało się na zgrupowanie reprezentacji zaraz po meczu z Kryvbasem.
To towarzystwo mogłoby być większe, gdyby Andrii Yarmolenko, Volodymyr Brazhko i Oleksandr Pikhalenko nie zostali zmuszeni do pozostania w domu z kontuzjami o różnym nasileniu. Zamiast nich, Serhii Rebrov będzie mógł liczyć na Heorhii Bushchan, Oleksandr Tymchyk, Vitalii Buyalskyi, Mykola Shaparenko, Vladyslav Kabaiev i Vladyslav Vanat (ostateczny skład został opublikowany na oficjalnej stronie UAF - uaf.ua, 06.10.24).
Epidemia kontuzji, która dotknęła kandydatów do kadry narodowej, zmusiła Rebrowa do kilkukrotnej aktualizacji składu. Oprócz wyżej wymienionych zawodników Dynama, z powodu problemów zdrowotnych do drużyny nie będą mogli dołączyć bramkarz Andrij Łunin (Real Madryt), obrońca Witalij Mykołenko (Everton), pomocnicy Wiktor Cygankow (Girona), Ołeksandr Zinczenko (Arsenal) i Rusłan Małynowskij (Genoa). W rezultacie trzech potencjalnych debiutantów zostało awaryjnie powołanych do kadry narodowej - bramkarz Dmytro Riznyk (Szachtar), środkowy obrońca Ivan Kalyuzhnyi (Oleksandriya) i skrzydłowy Oleksandr Nazarenko (Polissya).
Biorąc pod uwagę obecność dużej liczby sprawdzonych, ale wyczerpanych zawodników, a także wielu nowych, można sobie tylko wyobrazić, jak trudne zadanie stoi przed naszym trenerem. Trener, który już teraz przechodzi przez trudny psychologicznie okres, gdyż niedawno pochował swojego ojca...
Przypominamy, że niebiesko-żółci, którzy w swojej grupie nie zdobyli jeszcze ani jednego punktu, w październiku rozegrają dwa mecze nominalnie u siebie: 11. z Gruzją, a 14. z Czechami. UAF będzie gościć obu przeciwników w Polsce.
UAF przywraca sprawiedliwość. W środę Ukraiński Związek Piłki Nożnej opublikował na swojej oficjalnej stronie internetowej szereg decyzji podjętych na posiedzeniu Komisji Dyscyplinarnej UAF. Wśród nich jest anulowanie jednego z najbardziej skandalicznych werdyktów poprzedniego kierownictwa Izby Piłkarskiej 2020.
"Po rozpatrzeniu materiałów dotyczących odwołania FFC od decyzji Regionalnego Komitetu Rozwoju Piłki Nożnej UAF i decyzji organów zarządzających UAF, SCC zatwierdziła ugodę zawartą między Ukraińskim Związkiem Piłki Nożnej a Związkiem Piłki Nożnej w Kijowie, anulowała decyzję XXIII Kongresu UAF z 7 czerwca 2020 r. w sprawie wykluczenia Federacji Piłki Nożnej w Kijowie z członków UAF"(Uaf.ua, 02.10.24), czytamy w oświadczeniu.
Tymczasem Związek Piłki Nożnej w Kijowie zareagował na decyzję SCC jeszcze wcześniej i już wyznaczył datę swojej Nadzwyczajnej Konferencji, na której w szczególności zostanie wybrany zarząd organizacji.
"Związek Publiczny "Związek Piłki Nożnej w Kijowie" (zwany dalej PU AFC) ogłasza, że w dniu 27 września 2024 r. Komitet Wykonawczy PU AFCU podjął decyzję o zwołaniu Nadzwyczajnej Konferencji PU AFCU, która odbędzie się 15 listopada 2024 r. ... Jednocześnie Komitet Wykonawczy zatwierdził plan przygotowań do konferencji i skład grupy roboczej do jego realizacji, na czele której stoi pełniący obowiązki pierwszego wiceprezesa PU AFCU O. Bandurko"(Ffk.kiev.ua, 27.09.24).
Brązowy triumf ukraińskiego futsalu. Reprezentacja Ukrainy w futsalu po raz pierwszy w historii zdobyła brąz na forum światowym w niedzielę, 6 października, pokonując Francuzów (7-1) w małym finale Mistrzostw Świata FIFA 2024 w Uzbekistanie. Tego samego dnia, w decydującym meczu, Brazylia okazała się silniejsza od Argentyny (3:2) i zdobyła swój szósty tytuł.
Przypomnijmy, że w fazie grupowej drużyna Ołeksandra Kosenki przegrała z Argentyńczykami (1:7), po czym pokonała reprezentacje Angoli (7:2) i Afganistanu (4:1). W ćwierćfinale Niebiesko-żółci wyeliminowali Wenezuelę (9:4), a następnie przegrali z przyszłymi mistrzami Brazylią 2:3 w trzymającym w napięciu meczu półfinałowym.
Porażka z Francuzami w meczu o brązowy medal była pierwszą w historii naszej futsalowej reprezentacji na światowym podium. Wcześniej, w 1996 roku, dotarła już do półfinału mistrzostw świata, ale wówczas zajęła czwarte miejsce.
Oprócz kompletu medali, ukraińscy zawodnicy otrzymali także nagrody indywidualne. Rostislav Semenchenko został uznany trzecim zawodnikiem turnieju i otrzymał Brązową Piłkę, podczas gdy Daniil Abakshin zajął drugie miejsce w klasyfikacji strzelców z siedmioma bramkami i zdobył Srebrną Piłkę. Z sześcioma asystami podzielił się również zwycięstwem z Francuzem Mohammedem w konkursie asyst.
Zaraz po historycznym zwycięstwie prezydent UAF Andrij Szewczenko pogratulował świeżo upieczonym zwycięzcom Pucharu Świata:
"Chciałbym podziękować zawodnikom, sztabowi trenerskiemu, obsłudze i wszystkim, którzy przyczynili się do zdobycia brązowego medalu. To wielki sukces i wynik naszej wspólnej pracy. W trudnym dla kraju czasie nadal pokazujemy naszą siłę i odporność na najwyższym poziomie. Jeszcze raz dziękuję wszystkim zaangażowanym. Jesteśmy dumni! Chwała Ukrainie!"(Uaf.ua, 06.10.24), oficjalna strona Stowarzyszenia cytuje słowa szefa.
Brązowy medal naszej reprezentacji jest ważny również dlatego, że futsal, podobnie jak piłka nożna plażowa, może wkrótce zostać włączony do dyscyplin olimpijskich. Takie są przynajmniej plany nakreślone w dokumencie FIFA zatytułowanym "Strategiczne cele dla globalnej piłki nożnej 2023-2027".
"Biorąc pod uwagę poziom uczestnictwa na całym świecie, FIFA zaproponuje, aby futsal i piłka nożna plażowa były traktowane jako oddzielne dyscypliny piłkarskie na przyszłych igrzyskach olimpijskich" (Footboom1.com, 04.10.24), czytamy w dokumencie.
Pozostaje mieć nadzieję, że plany FIFA zostaną zrealizowane w niedalekiej przyszłości, a wtedy być może dwie kolejne nasze reprezentacje będą mogły powalczyć o bilety na igrzyska w Los Angeles w 2028 roku.
Orest LELEKA