Korespondent MEGOGO: "Pod wodzą Sanyola dyscyplina w reprezentacji Gruzji jest bardzo "niemiecka"

Korespondent MEGOGO German Kalandarishvili powiedział nam, że zastąpił Willy'ego Sagnola w reprezentacji Gruzji, gdy ten został jej głównym trenerem.

Willy Sagnol

- "Rozmawiałem z wieloma osobami w reprezentacji. Pytałem, jak długo ludzie tam pracują - i byli tam od 10-15 lat. Na pytanie "Co się zmieniło?" pierwszą rzeczą, o której wspominają, jest dyscyplina. Bardzo "niemiecka", jak mówią.

Gruzja zawsze miała dobrych piłkarzy - technicznych, ale brakowało im dyscypliny. Nikt nie chciał się cofać, nikt nie chciał ćwiczyć, odbierać piłki. Każdy chciał tylko bić i strzelać bramki. A Sanyol wpoił mi nawyk, że najpierw musi być dyscyplina z tyłu, a potem do przodu. Teraz zadaniem jest grać solidnie w obronie, a w ataku Kvarahetselia, Mikautadze czy Davitashvili wymyślą coś ze swoją piłkarską inteligencją.

To nowe pokolenie ma mentalność zwycięzców, wszyscy dorastali z Messim, Ronaldo i innymi. Z tego powodu nie boją się grać, są gotowi dać każdemu walkę. Nie ma nikogo, kto jeszcze nie wszedł na boisko, a już przegrał. Wszyscy zauważają, że ci faceci mają inną mentalność - pracują dodatkowe godziny, chodzą na siłownię, trenują.

Dzisiaj na przykład mieli wolny dzień - i połowę spędzili na siłowni. Nie dlatego, że im kazano, ale dlatego, że chcieli. Poza tym są bardzo zżyci, znają się niemal od dzieciństwa. Są razem od dzieciństwa, więc są jak rodzina.

Niedawny przykład. Niedawno Chakvetadze doznał kontuzji w Watford - nie dokończył meczu i nikt nie wiedział, co mu dolega. Mówi, że po meczu odebrał telefon, a każdy zawodnik reprezentacji już do niego napisał, pytając: "Jak się masz, co się z tobą dzieje, czy będziesz w reprezentacji?". Pomimo faktu, że ktoś właśnie rozegrał swój mecz, a ktoś dopiero przygotowywał się do swojego. Martwią się, śledzą, naprawdę są jak rodzina. To wszystko ich łączy", powiedział Kalandarishvili.

Komentarz