Andriy Telesnenko, obrońca Chornomorets Odessa na przełomie lat 80. i 90. oraz zawodnik naszej reprezentacji, ocenił szanse ukraińskiej drużyny narodowej w obecnym losowaniu Ligi Narodów i podzielił się swoimi oczekiwaniami na nadchodzący mecz z Gruzją.
- Sytuacja Ukrainy w grupie jest taka, że wystarczy jej zwycięstwo, by podtrzymać nadzieje na zajęcie pierwszego miejsca. Ale co innego o tym mówić, a co innego przekuć to w rzeczywistość na boisku piłkarskim. Reprezentacja Gruzji pokazała na co ją stać podczas Mistrzostw Europy w Niemczech tego lata. A jak na swój poziom potrafi naprawdę wiele. Wyjście z grupy w końcowej fazie mistrzostw kontynentu jest wiele warte. Podobnie jak dwa kolejne zwycięstwa na starcie obecnego losowania Ligi Narodów - nad Czechami 4:1 i Albanią 1:0, które zapewniły prowadzenie w grupie. Wszystkie te fakty wskazują więc tylko na jedno: obecny przeciwnik drużyny Serhija Rebrowa jest dość poważny.
- Co według Ciebie jest siłą obecnej reprezentacji Gruzji?
- Przede wszystkim gra zespołowa. Gruzini poczynili pewne postępy od czasu przybycia Francuza Williego Sagnola na stanowisko trenera, co było widoczne na Mistrzostwach Europy. Duże znaczenie ma również geografia występów gruzińskich piłkarzy. Wśród krajów, w których grają reprezentanci Gruzji, są nie tylko wszystkie czołowe - Hiszpania, Włochy, Francja, Niemcy, Anglia - ale także wiele innych, takich jak Austria, Dania czy Grecja. Dla naszych kibiców wrażenie zrobił już pomocnik Shota Nonikashvili, który broni barw LNZ Czerkasy.
- W obecnej reprezentacji Gruzji jest jeszcze jeden zawodnik dobrze znany naszym kibicom - Giorgi Tsitaishvili, który grał w naszej "młodzieżówce" i zdobył z nią nawet mistrzostwo świata...
- To bardzo utalentowany piłkarz. W Ukrainie grał dla Dynama Kijów, Vorskli i Chornomorets, więc przyszedł do reprezentacji Gruzji z pewnym doświadczeniem. W swoich tegorocznych meczach dla drużyny narodowej Tsitaishvili pokazał całkiem niezły futbol. Cechuje go dobra zwrotność, szybkość, technika i wysoka skuteczność. Zawodnicy naszej reprezentacji muszą zwrócić na niego większą uwagę, podobnie jak na gwiazdę gruzińskiego futbolu, Kvicha Kvaratskhelię z Napoli.
- Aby osiągnąć pozytywny wynik i zachować szanse na zajęcie pierwszego miejsca w grupie, drużyna Serhija Rebrowa potrzebuje tylko zwycięstwa. Jak myślisz, jak można to osiągnąć?
- Przede wszystkim nasza drużyna musi mieć ducha zespołu i spójność. Grając kolektywnie, należy ściśle przestrzegać dyscypliny gry, wykazywać się wytrwałością i aktywnością w ataku. Kontrola nad piłką powinna odbywać się do przodu, bez podawania jej w poprzek boiska lub nieuzasadnionego cofania. W końcu cofanie się to tchórzliwy futbol, który nie pozwala osiągnąć pozytywnego wyniku. Najważniejsze jest jednak poświęcenie i pełna koncentracja aż do końcowego gwizdka. Tylko w takich warunkach możemy liczyć na sukces w meczu z Gruzinami. I to nie tylko z nimi, ale z każdym przeciwnikiem. Liczę też na wsparcie naszych rodaków, których w Polsce jest wielu. Jestem przekonany, że ukraińscy kibice na trybunach będą napędzać drużynę Rebrowa, a to pozwoli im uzyskać pozytywny ładunek do skutecznych ataków. Każdy atak reprezentacji Ukrainy powinien kończyć się strzałem na bramkę, strzałem z flanki lub dośrodkowaniem w pole karne przeciwnika. Nie powinno być tak, że nasi zawodnicy oddali tylko jeden strzał na bramkę w całym meczu.
Viacheslav Kulchytskyi