Jewgienij Lewczenko: "W drugiej połowie było wrażenie, że Gruzja może naciskać".

Były pomocnik Ukrainy Jewhen Lewczenko podzielił się swoimi wrażeniami z meczu 3. kolejki Ligi Narodów 2024/25 Ukraina vs Gruzja (1:0).

Evgeny Levchenko

- Kilku ekspertów już powiedziało, że jeśli spojrzeć na grę, remis mógł być logicznym wynikiem. Co o tym sądzisz?

- Tak, oczywiście, Gruzini również mieli kilka szans. Szczerze mówiąc, w drugiej połowie było wrażenie, że Gruzini mogą to wycisnąć.

Jeśli spojrzeć obiektywnie, wydaje się, że na początku mieliśmy więcej szans, ale w drugiej połowie było odwrotnie. Nie powiem, że nie wygraliśmy - po prostu nie jest to jednobramkowe zwycięstwo. Było kilka epizodów, w których mogli spudłować.

Z pozytywów, odniosłem wrażenie, że w drużynie pojawiła się równowaga, więcej agresji, co jest bardzo ważne dla tego zespołu. Zarówno Mudryk, jak i Kałużny zagrali kompetentnie. Jest już wiara, że wszystkie złe poprzednie mecze będą za nami. Wszyscy rozumieją, że musimy pracować na 100%. I tylko wtedy będziemy mogli spokojnie grać w piłkę.

Ten mecz pokazał, że gdy np. Mudryk pracuje tam i z powrotem - jest fajnie. Widać, że nie tylko chłopaki pracują w środku pola, ale cała drużyna.

- Wydawało się, że drużyna narodowa celowo zagrała dużo bardziej prosto. Czy jako były piłkarz uważasz, że głównym powodem był stan boiska czy plan gry?

- Tak, boisko naprawdę nie było idealne dla naszego futbolu. Myślę jednak, że nie wszystko od tego zależy. Wydaje mi się, że wiele rzeczy zostało zaplanowanych wcześniej. Kiedy trenerzy decydują, że być może musimy grać trochę łatwiej - wyprowadzać piłkę do przodu i grać bardziej pionowo. Czasami trzeba grać również dla wyników.

Kiedy gramy podaniami, szanuję to, ale zdaję sobie sprawę, że nie zawsze jest to konieczne.

Wiele zależy od przeciwnika. Kiedy masz okazję do podania, musisz to zrobić. Cytując Cruyffa, jeśli masz piłkę, to przeciwnik jej nie ma. Jednak kilka razy Gruzini naciskali 6-7 zawodnikami, więc nie ma nic złego w tym, że forsowali piłkę i natychmiast naciskali z powrotem. Dla mnie to nie jest problem.

- Dovbik wydawał się nieco odcięty. A gdy piłki dochodziły do napastnika, to albo nie było dla niego odpowiednich otwarć, albo Artem podejmował złe decyzje. Co było głównym problemem w jego przypadku?

- Myślę, że jedno i drugie. Jeśli spojrzeć na podejmowanie decyzji, Artem chciał pokazać, na co go stać - że jest numerem jeden w tej drużynie. Ale kiedy za bardzo stara się to pokazać, nie zawsze wychodzi mu to na dobre. Kilka razy nie podjął najlepszych decyzji. To się zdarza.

0 комментариев
Komentarz