Trener Ingulets Vasyl Kobin powiedział nam, czego spodziewa się po meczu 4. kolejki Ligi Narodów pomiędzy Ukrainą a Czechami, który odbędzie się dziś we Wrocławiu.
- Reprezentacja Ukrainy odniosła pierwsze zwycięstwo w Lidze Narodów - nad Gruzją. Czego spodziewasz się po meczu z Czechami?
- Na pewno będziemy gorsi od Czechów na standardowych pozycjach i w walce, ale technicznie nasz zespół jest lepszy. Zobaczymy. Bardzo ważne będzie, jaki plan na mecz wybierze sztab trenerski i jak potoczą się wydarzenia na boisku od pierwszych minut. Dlatego trudno tutaj cokolwiek przewidzieć. Trzeba też zrozumieć, jakim składem będziemy dysponować my, a jakim Czesi. Każdy trener będzie robił plany na konkretny mecz, bo wynik jest bardzo ważny.
Może być tak, że Czechy oddadzą nam inicjatywę i będą grać w przejściowych fazach. Tym bardziej powinniśmy wygrać i zagrać jako numer jeden. Mamy szybkich zawodników i możemy to wykorzystać. Trudno będzie otworzyć nasyconą obronę, ale myślę, że mamy szansę. Wierzę, że nasz zespół wygra.
- Jakie są Twoje przewidywania i konkretny wynik meczu?
- 2-1 na naszą korzyść.
- Vasyl, przez wiele lat grałeś jako prawy obrońca. Jak ocenisz występ swojego młodego kolegi Konoplyi przeciwko Gruzji?
- Uważam, że Yukhym doskonale poradził sobie ze swoimi obowiązkami. Jego najważniejszym zadaniem było zneutralizowanie Kvaratskhelii. I z tym sobie poradził. Hvicha nie atakował zbyt często i rzadko przejmował kontrolę nad meczem. Konoplya go zneutralizował, oczywiście nie bez pomocy partnerów, którzy dobrze go asekurowali.
- Jaka jest Twoja subiektywna opinia: Czy Konoplya jest obecnie najsilniejszym prawym obrońcą w Ukrainie, czy są inni kandydaci, jak Tymchyk?
- Uważam, że Konoplya jest obecnie najsilniejszy na tej pozycji. Oczywiście Tymchyk ma swoje mocne cechy, ale jeśli spojrzymy na to ogólnie, to Jukhym ma ich więcej. Tymchykowi brakuje pewności siebie, choć jest bardziej wydajny, szybszy i wykonuje więcej pracy, ale Yukhym lepiej rozumie grę.
- Obecnie toczy się wiele dyskusji na temat tego, kto jest lepszy: Mudryk czy Kvaratskhelia. Mychajło strzelił decydującą bramkę w meczu reprezentacji i wyglądał lepiej, ale na poziomie klubowym Khvicha wygląda znacznie pewniej. Jaka jest twoja opinia?
- Tutaj trzeba zrozumieć strukturę gry drużyny, pod którą należy wziąć konkretnego zawodnika. Moim zdaniem Kvaratskhelia jest silniejszy od Miszy w grze pozycyjnej, aw przestrzeni, w kontratakach, niewielu dorównuje Mudrykowi. Mało jest zawodników z taką szybkością i umiejętnością pracy z piłką w takim tempie.
Hvicha bardziej pasuje do drużyny, która ciągle gra z numerem jeden i musi kryć silną obronę. W grze, w której drużyna ma mało miejsca i duży tłum zawodników, Kvaratskhelia ma przewagę nad Mudrykiem. Ale w przestrzeni Misza jest silniejszy.
Andrii Piskun