W poniedziałek, 14 października, Dynamo Kijów wypełniło przerwę w ukraińskiej lidze spowodowaną meczami reprezentacji narodowych meczem treningowym z drugą drużyną Kolos Kovaliv, która gra w drugiej lidze.
W meczu sparingowym dla Dynama zagrali następujący zawodnicy: Ihnatenko, Popov, Dyachuk, Bilovar, Dubinchak, Malysh, Andrievsky, Mykhaylenko, Karavayev, Salenko, Gerich, Bilyi, Lobko, Kremchanin, Balaba.
Gole: Salenko (13, 54), Gerich (37, z karnego), Mychajlenko (42).
Od pierwszych minut Dynamo przewidywalnie przejęło inicjatywę i stworzyło wiele naprawdę groźnych szans pod bramką przeciwnika. Nic więc dziwnego, że w 13. minucie nasza drużyna objęła prowadzenie: po strzale z prawej flanki Salenko wepchnął piłkę do siatki z linii bramkowej jesienią - 1: 0.
W drugiej połowie Karavayev próbował uderzyć przy bliższym słupku, ale bramkarz Pogorilyi był w stanie uratować swój zespół. Kilka minut później bramkarz Kolos-2 powalił Gericha we własnym polu karnym, gdy ten przedzierał się na własny teren, a sędzia przyznał rzut karny. Rzut z jedenastu metrów precyzyjnie wykorzystał Vladyslav, podwajając prowadzenie swojej drużyny do 2:0. Tuż przed gwizdkiem kończącym przerwę Malysh mógł podwyższyć wynik - wziął obrońcę na zamach i strzelił w pole bramkowe z miejsca karnego - tym razem Pogorelyi obronił.
Ale w kolejnym ataku Dynama nie był w stanie pomóc, więc padł gol: Salenko sprytnie i w odpowiednim momencie podał do Mykhailenki z prawej strony, a Mykola musiał wpakować piłkę do siatki z 8 metrów - 3:0. Tym samym drużyny udały się na przerwę.
Na początku drugiej połowy Kolos-2 próbował zmniejszyć deficyt dzięki wysiłkom Berezki, ale zamiast tego sam stracił bramkę: Salenko zdobył dublet, otrzymując podanie z prawej strony pola karnego, odwracając się i zwiększając przewagę Dynama mistrzowskim strzałem - 4-0.
Później goście przeprowadzili kilka ostrych ataków, ale Kijów zneutralizował je na obrzeżach pola karnego. Zamiast tego, Karavayev przedarł się pod bramkę Kovalevetsa, ale wypuścił piłkę zbyt daleko. Następnie ten sam Karawajew oddał słaby strzał w bramkarza. Do końcowego gwizdka więcej bramek już nie padło.
Ostatecznie 4:0 - pewne zwycięstwo Biało-Niebieskich.