Ihor Hataullin, szef związku zawodowego Piłka Nożna Ukrainy: "Żaden z piłkarzy Mariupola nie zwrócił się do nas"

Szef Wszechukraińskiego Zawodowego Związku Piłki Nożnej Ukrainy, Ihor Hataullin, odpowiedział na pytaniaUFdotyczące odmowy gry Mariupola przeciwko USCA.

Igor Gataullin

- Igorze Fiodorowiczu, czy któryś z piłkarzy Mariupola zwrócił się do waszego związku zawodowego z prośbą o pomoc w kwestii wypłaty zaległych pensji?

- Do tej pory żaden z zawodników Mariupola nie skontaktował się z naszą organizacją. Faktem jest, że obecnie przebywam we Wrocławiu w ramach oficjalnej delegacji i obecnie omawiamy tę sytuację w gronie naszych kolegów. W szczególności wiceprezes Donieckiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej, Oleksandr Kosevych, jest tutaj.

Co wiemy? Że kiedy przyjechali na dzisiejszy mecz, przyjechał tam również prezes PFL Ołeksandr Kadenko. I z jakiegoś powodu przedstawili mu wszystkie swoje skargi. Ale kiedy Kosevych zadzwonił do niektórych zawodników i zapytał: "Dlaczego nie odwołacie się do regionalnego związku piłki nożnej, jesteście naszymi członkami?". Odpowiedzieli: "Nie uznaliśmy tego za możliwe, Kadenko tam był i przekazaliśmy mu wszystkie nasze żądania".

- Czy otrzymałeś od nich jakieś sygnały, że mają problemy finansowe?

- Faktem jest, że niektórzy z moich znajomych powiedzieli, że istnieje możliwość, że ich główny sponsor, giełda kryptowalut Kyrexx, przestanie finansować zespół, ponieważ pojawiły się problemy z działalnością i funkcjonowaniem tej struktury.

Jeśli uważnie śledziłeś sytuację, prawdopodobnie widziałeś, że wczoraj wycofali swoje finansowanie jako oficjalny sponsor.

- Jak ogólnie wygląda sytuacja z klubami krajowymi?

- Niektóre kluby otrzymują płatności z 2-3 tygodniowym opóźnieniem. Wiem, że Metalist 1925 ma taką sytuację, ale płacą normalnie. Mija kilka tygodni i płacą za poprzedni miesiąc.

Dzisiaj nie spieszyłbym się z jakimiś drastycznymi wnioskami, bo nie wiemy, czy było zbiorowe odwołanie do zarządu klubu. Ponieważ zgodnie z umową jest to pierwszy krok, który muszą podjąć zawodnicy. Nie wiemy, czy tak się stało.

Danylo Vereitin

Komentarz