Tydzień upłynął pod znakiem ukraińskich drużyn narodowych. Nie wszystkie z nich odniosły sukces, ale mimo to media dostrzegły oznaki pozytywnych zmian.
Główne wydarzenia okresu sprawozdawczego miały miejsce pod koniec ubiegłego i na początku bieżącego tygodnia - w piątek nasza reprezentacja narodowa zagrała z Gruzją, drużyna młodzieżowa spotkała się z Anglią w kluczowym meczu, a w poniedziałek pierwsza drużyna zakończyła październikową sesję w Lidze Narodów meczem z Czechami.
Reprezentacja: nie idealnie, ale znacznie lepiej
Nie będzie przesadą stwierdzenie, że przed weekendem ukraińska społeczność piłkarska żyła meczem drużyny Serhija Rebrowa z ówczesnym jedynym liderem grupy B1 Ligi Narodów, Gruzją. Wszyscy doskonale zdawali sobie sprawę, że porażka w tym meczu przekreśli nadzieje naszej reprezentacji na udany występ w turnieju.
Niebiesko-żółci byli naprawdę pod dużą presją - nie tylko z powodu porażek w dwóch meczach otwarcia grupy, ale także z powodu niespotykanej dotąd liczby problemów kadrowych.
"Przede wszystkim dotyczy to trzymania środka pola, gdzie zarówno Stepanenko, jak i Brazhko byli kontuzjowani. W związku z tym Serhii Rebrov musiał wystawić Ivana Kalyuzhnyi'ego, debiutanta z Oleksandriya. Yarmolenko, Tsygankov, Mykolenko i Lunin również nie mogli pomóc swoim partnerom, co znacznie utrudniło Niebiesko-żółtym zwycięstwo" - wyliczał kluczowe straty felietonista Ihor Linnik(Football Club, 11.10.24).
Do tego należy dodać brak Malinowskiego i Pikhalenki, co znacznie zawęziło opcje Rebrowa w środku pola. W związku z tym eksperymenty w wyjściowym składzie Ukraińców miały znaleźć się w centrum uwagi wszystkich zainteresowanych mediów. Ivan Kalyuzhnyi w pomocy, Maksym Taloverov w środku obrony z Mykolą Matvienko przesuniętym na lewą stronę i Oleksiy Hutsulyak na prawym skrzydle ataku to główne decyzje Rebrowa.
Jak pokazał końcowy wynik - zwycięstwo 1:0 - ryzyko podjęte przez trenera i jego sztab było uzasadnione. Media zwróciły szczególną uwagę na jakość debiutu Kalyuzhnyi'ego, który został po raz pierwszy wypuszczony przez Rebrowa w pierwszej drużynie Dynama Kijów.
"W sytuacji, gdy najwyższej klasy piłkarze Gruzji próbowali stworzyć niebezpieczny moment w pobliżu naszego pola karnego, to właśnie Kałużnyj był filarem, którego nie mogli ominąć " - powiedział Witalij Tkaczuk, dziennikarz Lb.ua . "Debiutant w meczu z Gruzją naprawdę, jak mówią, niósł fortepian za Sudakowem i Szaparenką, uwalniając ich od męczącej pracy w obronie. Jednak kibice zapamiętali go ze względu na jego oczy i chęć gry dla swojego kraju nie w słowach, ale na boisku.
"To było moje marzenie, by grać dla reprezentacji" - powiedział po meczu. Serhii Rebrov nie był skąpy w komplementach. Ukraiński trener zauważył, że zna Ivana od czasów jego gry w Dynamie (kiedy Kałużny był w drugiej drużynie Kijowa), więc nie miał wątpliwości co do jego umiejętności. To, czy piłkarz będzie w stanie kontynuować grę w tym samym duchu, jest kwestią otwartą, ale ten mecz z pewnością przejdzie do historii jako korzystny dla środkowego pomocnika, który zaskoczył wszystkich. I na szczęście nie tylko jego"(Lb.ua, 12.10.24).
Jeśli mówimy o grze reprezentacji Ukrainy w ogóle, podczas gdy prasa krajowa chwali ją za wynik i poświęcenie, opinie na temat treści wydarzeń na boisku były podzielone - czasami radykalnie. Wystarczy porównać kilka poniższych fragmentów z portali sportowych.
"Aby być sprawiedliwym, drużyna Sanyola grała o swoją bramkę, a remis byłby naturalnym wynikiem meczu. Ale przetrwaliśmy i dzięki Bogu: desperacko potrzebowaliśmy tego nieśmiałego promyka światła w ciemności, która spowija europejski sezon. To niewielki punkt wsparcia, który sam w sobie nie gwarantuje żadnych wstrząsów" - napisał Ihor Jurycz(Ua-football.com, 12.10.24).
"Obiektywnie rzecz biorąc, nie mogę nazwać meczu jasnym, a zwycięstwa przekonującym. Uważam, że Ukraina nie była lepsza od swojego przeciwnika, żaden z nich nie stworzył żadnych szans, a pod koniec meczu, z powodu rażącego błędu bramkarza, nasza drużyna prawie straciła zwycięstwo. Uratował nas spalony. Niemniej jednak zdobyliśmy trzy punkty i trzeba przyznać, że w grupie absolutnie nic nie jest jeszcze stracone" - powiedział felietonista Andriy Shakhov(Xsport.ua, 12.10.24).
"Obiektywnie rzecz biorąc, to prawdopodobnie jeden z naszych najlepszych meczów pod wodzą Rebrowa, jeśli nie najlepszy pod względem struktury i organizacji. Naprawdę pozwoliliśmy, na ile to możliwe, na minimum przestrzeni i wolnych stref za naszymi plecami. Jednocześnie Ukraińcy nie zamknęli się całkowicie po objęciu prowadzenia, tylko umiejętnie zmieniali tempo. Nie była to ekstrawagancja, ale postęp jest oczywisty" - powiedział Vladyslav Lychyk(Ua-football.com, 11.10.24).
I tutaj wszystkie nasze media zgadzają się w stu procentach - ten mecz naprawdę wymagał wiele wysiłku od drużyny Rebrowa. Oprócz zwykłego czynnika skomplikowanej logistyki, nałożyło się na to niezwykle trudne boisko i energochłonny styl gry żółto-niebieskich.
"Przez lwią część meczu Ukraina stosowała wysoki pressing, co pomogło zniwelować wiele prób przeciwnika. Jednak taki futbol wymaga dużego wysiłku i siły, które nie są nieograniczone. W rezultacie w drugiej połowie, w obszarach, w których Ukraińcy radzili sobie z przeciwnikami, drużyna zaczęła nieco opadać. Nie ma wątpliwości, że niemożliwe jest odzyskanie nie 100 procent, ale warunkowych 70 procent w ciągu 2 pełnych dni pozostałych do meczu z Czechami - nie mniej ważnego, nie mniej fatalnego. Dlatego Rebrov z pewnością ucieknie się do rotacji, a zmiany mogą być dość duże" - powiedział Maksym Salivon(Champion.com.ua, 12.10.24).
Wbrew przewidywaniom, trener niebiesko-żółtych dokonał tylko jednej zmiany w wyjściowym składzie - zamiast Kałużnego pojawił się Stepanenko, który wrócił do zdrowia po kontuzji. Rebrov wyjaśnił swój wybór w następujący sposób: "Ivan bardzo ciężko pracował w meczu z Gruzją, dał z siebie wiele. Świeży zawodnik jest bardzo ważny na tej pozycji. Zapytałem wszystkich zawodników, czy są gotowi na ten mecz - nikt nie odmówił, więc ważne jest, aby utrzymać drużynę, która wygrała ostatni mecz"(ua.tribuna.com, 14.10.24).
Tym razem Ukraińcom nie udało się powtórzyć zwycięskiego wyniku - musieli wrócić po dość szybkim golu i ostatecznie zadowolili się remisem 1-1, zapewnionym dzięki bramce z rzutu karnego Artema Dovbyka.
"Ogólnie rzecz biorąc, remis jest najbardziej naturalnym wynikiem w takim meczu. Żadna z drużyn prawdopodobnie nie grała o drugą bramkę. Czesi są w pełni zadowoleni z tego remisu i pozwalają drużynie Ivana Haska na prowadzenie w kwartecie. Jeśli chodzi o nas, to pozostawia on podwójny posmak. Z jednej strony zdecydowanie widać postęp. Przynajmniej pod względem struktury i organizacji. Cykl październikowy był dla podopiecznych Serhija Stanisławowycza znacznie lepszy niż wrześniowy" - powiedział po wynikach Vladyslav Lychyk(Ua-football.com, 14.10.24).
Ogólnie rzecz biorąc, Ukraina pokonała przeciwnika we wszystkich kluczowych wskaźnikach. Posiadała piłkę przez 53% meczu i wykonała 45 ataków, podczas gdy Czechy miały 43 próby i 47% posiadania piłki. Nasza drużyna oddała więcej strzałów - 14 przeciwko 13 - ale mniej celnych - trzy przeciwko sześciu. Drużyna Rebrowa wykorzystała siedem rzutów rożnych, czyli o dwa więcej niż reprezentacja Czech, wykonała 348 celnych podań na 436 (80%), podczas gdy drużyna przeciwnika 321 na 395 (81%).
Niewątpliwie remis z Czechami, nowym liderem naszego kwartetu (z 7 punktami), jest daleki od ideału. Jednak po dwóch porażkach na starcie Ligi Narodów, 4 punkty w październikowej sesji to duży krok naprzód. Jednocześnie niebiesko-żółci nadal zajmują ostatnie miejsce w grupie, ponieważ Albania pokonała Gruzję 1:0 i dogoniła ją (obie mają 6 punktów), ale mają spore szanse nawet na zajęcie ostatecznej pierwszej pozycji.
"Pozycja turniejowa w ukraińskiej grupie po czterech kolejkach znów jest niezwykle zagmatwana. Żadna z drużyn niczego jeszcze nie rozstrzygnęła. Żadna z nich nie straciła szansy na pomyślne zakończenie walki, co gwarantuje emocjonujący finisz!"- podsumował felietonista Serhiy Voronyuk(Football Club, 14.10.24).
Tak więc za miesiąc - w połowie listopada - drużyna Rebrowa ponownie spotka się z rywalami z Gruzji i Albanii. Końcowa tabela grupy B1 zostanie utworzona na podstawie wyników dwóch ostatnich rund.
Młode talenty: gra jest lepsza niż wyniki
W piątek, wraz z drużyną Rebrowa, na boisko w Anglii wyszła ukraińska młodzieżówka. Przed tym meczem doszło do niestandardowej sytuacji: jeszcze we wrześniu UAF otrzymał od UEFA potwierdzenie, że nasza "młodzieżówka" ma zagwarantowane miejsce w finałach EURO 2025 jako co najmniej jedna z najlepszych drugich drużyn. Później jednak wyjaśniono, że nadal istnieje pewne matematyczne prawdopodobieństwo niezakwalifikowania się.
Tym samym drużyna Unaia Melhosa wciąż miała motywację turniejową - wystarczył przynajmniej remis, aby ostatecznie zakwalifikować się do turnieju na Słowacji z pierwszego miejsca. I trzeba przyznać, że Ukraińcy naprawdę wyglądali na bardzo zmotywowanych i zmobilizowanych do walki. Mimo że sztab trenerski wyraźnie wybrał nietypową taktykę na ten mecz - głęboką obronę.
Po meczu media zwracały uwagę na poczynania ukraińskiej defensywy, zwłaszcza że skład żółto-niebieskich był eksperymentalny.
"Problemy Melgosiego zostały spotęgowane przez utratę kapitana i lidera defensywy, Arsenija Batagowa. Parę środkowych obrońców tworzyli debiutujący w młodzieżówce Mykhavko i Melnychenko, który ma za sobą pół godziny gry na tym poziomie. I co za potężny mecz rozegrali!" - powiedział dziennikarz Football24.ua Andriy Buletsa. - Ukraina zaparkowała autobus bez wyrzutów sumienia, nie oddając ani jednego strzału przed przerwą. Jednak Anglia również nie imponowała ostrością momentów.
Jedyne realne zagrożenie pod ich bramką stworzył Ocheretko. Nowy właściciel opaski kapitańskiej zagrał niechlujnie w polu karnym i pozwolił McAteerowi wyskoczyć na spotkanie z Nesheretem. Na szczęście nasz bramkarz w porę zmniejszył kąt natarcia. Zero po pierwszej połowie. Anglia aktywnie rozpoczęła drugą połowę, a Ocheretko ponownie "przysnął" w pobliżu bramki. Tym razem Filoden-Bidas wyskoczył na Neschereta - druga obrona bramkarza Dynama!"(Football24.ua, 11.10.24).
Co więcej, 19-letni debiutant Mikhavko również zdobył bramkę po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Niestety, w końcówce dobrze naoliwiony mechanizm Melgosy zawiódł, a Anglicy najpierw zdobyli bramkę z rzutu karnego (strzał niemal z linii pola karnego w poprzeczkę - bez szans dla bramkarza), a następnie niezgrabny prześwit Smolyakova pozwolił przeciwnikowi na celne trafienie z bliskiej odległości.
Jednak, zgodnie z oczekiwaniami, skąpe matematyczne prawdopodobieństwo niepowodzenia naszej drużyny w kwalifikacjach nie spełniło się: nieco później Słowenia zremisowała z Austrią, co ostatecznie zagwarantowało Ukraińcom bilet na EURO 2025. Co więcej, nawet Anglia, która wciąż zajmuje drugie miejsce w naszej grupie, zapewniła sobie miejsce w fazie finałowej na tej samej zasadzie.
W przeciwieństwie do reprezentacji młodzieżowej, kolejna najwyżej sklasyfikowana drużyna narodowa - wśród młodych mężczyzn do lat 19 - dopiero przygotowuje się do rozpoczęcia kwalifikacji do EURO. W ramach turnieju towarzyskiego w Marbelli drużyna Dmytro Mykhailenko rozegrała mecz z Holandią U-18, przegrywając 1:0.
Pomimo porażki, ukraińskie media zauważyły jednak, że wynik wcale nie był zgodny z przebiegiem meczu. Niebiesko-żółci zagrali dobry mecz, ale zawiodła realizacja założeń.
"W 6. minucie niebiesko-żółci powinni byli objąć prowadzenie: Husol przyspieszył atak na lewej flance, przeciągnął piłkę przez linię połowy boiska i strzelił na dalszy słupek - Szewczenko nie zdołał zamknąć. Następnie Husol ponownie przedarł się lewą flanką w okolice bramkarza i strzelił z ostrego kąta - nad poprzeczką. Ukraińcy wielokrotnie wyglądali ostrzej i ciekawiej, ale nie udało im się strzelić gola" (football24.ua, 11.10.24).
W tym samym czasie przeciwnicy również stworzyli kilka niebezpiecznych momentów, wykorzystując błędy w obronie, ale bramkarz drużyny Mychajlenki wielokrotnie pomagał swoim partnerom.
"W 20. minucie Bahati miał obiecujący rzut wolny, ale Surkis był pierwszy przy piłce. Chwilę później Vyacheslav wybił piłkę w pole po rzucie rożnym, a chwilę później zareagował na wykończenie, ratując Ukrainę przed bramką. W 30. minucie Surkis ponownie uratował swój zespół dwa razy z rzędu: najpierw wyciągnął strzał El Harmouza pod dalekim słupkiem w wyskoku, a następnie odparł strzał Kluiverta przy bliższym słupku"(football24.ua, 11.10.24).
"Niebiesko-żółci rozpoczęli drugą połowę bardzo aktywnie, ale piłka uparcie nie wpadała do bramki. W 56. minucie charakterystyczne podanie Husola zakończyło się podaniem w pole bramkowe - żaden z jego kolegów z drużyny nie zdołał go zamknąć.
"W połowie połowy przeciwnik próbował zaskoczyć Surkisa dalekim strzałem - bramkarz Dynama uratował go. Jednak w 78. minucie Holendrom udało się objąć prowadzenie - van den Berg uderzył z pola karnego w prawy górny róg. A pod koniec meczu Surkis zdołał zrobić przechwyt i uratował Ukrainę przed drugim golem" - podsumował dziennikarz Oleh Vasylyshyn(football24.ua, 11.10.24).
W poniedziałek ukraińska drużyna U19 rozegrała swój drugi mecz w Marbelli - mecz o trzecie miejsce z Anglią U18 - i ponownie przegrała (1-3). Mykhaylenko dokonał zmian w wyjściowym składzie drużyny, pozostawiając Surkisa, Shevchenkę i Havrylenkę w rezerwach.
Anglicy zdobyli bramkę w siódmej minucie za sprawą Oluseyi. W odpowiedzi nasza reprezentacja zmarnowała dwie dobre okazje Synczuka. Później Oluseyi zaliczył dublet, zamykając podanie partnera. W 36. minucie żółto-niebiescy zmniejszyli dystans: Shershen wykonał rzut do przodu, Synchuk przyjął piłkę, ruszył do środka i umieścił ją w dalekim rogu. Ponomarenko również zdobył bramkę przed przerwą.
Na początku drugiej połowy drużyny wymieniły się niecelnymi strzałami Dippy i Osypenki. W 63. minucie świetną okazję zmarnował Szewczenko, którego strzał z kilku metrów sparował bramkarz. Później angielski bramkarz ratował po próbach Lomagi i Synchuka. A na koniec meczu Golambekis ustalił końcowy wynik - 3-1 na korzyść Anglików po rzucie rożnym.
Oczywiście można być zdenerwowanym wynikami bardzo obiecującej grupy ukraińskich młodzieńców, od których wiele się oczekuje, biorąc pod uwagę niedawny sukces reprezentacji U19 na EURO (i zdobycie biletu na Młodzieżowe Mistrzostwa Świata). Jednak, jak już wspomniano, w rzeczywistości zespół Mykhaylenki zasłużył na więcej, a niektórzy zawodnicy byli po prostu imponujący.
Również w zeszłym tygodniu reprezentacja Ukrainy U-17, która gra w pierwszej rundzie kwalifikacji do Mistrzostw Europy UEFA 2015 w ramach mini-turnieju w Belgii, rozegrała ważne mecze. Podopieczni Jurija Moroza rozpoczęli od meczu z Kosowem i już w 12. minucie przegrywali 0:2.
Jednak wyższa klasa indywidualna Ukraińców i dobrze skoordynowane akcje zespołowe pomogły im odwrócić losy meczu - po dwa gole chorwackiego napastnika Hajduka Dmytro Zudina i pomocnika Dynama Kijów Pavlo Lucina zapewniły zwycięstwo 4-2.
W drugim meczu grupowym z Kazachstanem żółto-niebiescy mieli mniej problemów, choć przez długi czas nie potrafili wykorzystać żadnej ze swoich okazji. Jednak gdy tylko skrzydłowy Dynama Kijów Ivan Andreyko otworzył wynik w 69. minucie, wszystko potoczyło się tak, jak powinno. Trzy minuty później napastnik Rukh Arsen Zalipka podwoił ukraińskie prowadzenie, a minutę później jego kolega z drużyny Muhammad Dzhurabayev ponownie strzelił gola na 3:0.
Jako że dwie najlepsze drużyny z każdej grupy awansują do drugiej rundy kwalifikacji, Ukraińcy zdobyli bilet do następnego etapu przed terminem i mogą przystąpić do finałowego meczu z gospodarzami mini-turnieju Belgią (którzy również zakwalifikowali się z sześcioma punktami) we wtorek z bardziej zrelaksowanym nastawieniem.
Inne aspekty piłkarskiego życia na Ukrainie
"Dynamo vs. Zbliża się jeden z najważniejszych meczów sezonu w ukraińskiej Premier League: 27 października Dynamo zagra z Szachtarem Donieck na stadionie Walerija Łobanowskiego w Kijowie. Ekscytacja jest wyczuwalna na długo przed samym meczem, między innymi ze względu na ogromny popyt na bardzo ograniczoną liczbę biletów dostępnych w sprzedaży.
W niedzielę Dynamo potwierdziło swoje zaangażowanie w walkę z nielegalną odsprzedażą biletów, podejmując surowe środki przeciwko próbom spekulacji na temat głośnego wydarzenia.
"Aby zapewnić, że lojalni fani dotrą na mecze, FC Dynamo Kijów kontynuuje walkę z tymi, którzy próbują spekulować biletami. Widzimy wszystkie próby obejścia systemu przez sprzedawców i nie pozostawimy tego bez konsekwencji.
Dzięki analizie naszego operatora biletów, wszystkie konta z podejrzanymi transakcjami zostały zablokowane, a bilety zakupione z naruszeniem przepisów zostały anulowane. Bilety zakupione za pośrednictwem nieoficjalnych źródeł, od resellerów lub z obejściem zasad są nieważne i nie uprawniają do udziału w meczu" - poinformował stołeczny klub(fcdynamo.com, 13.10.24).
Nawiasem mówiąc, następnego dnia Dynamo ogłosiło, że wszystkie bilety na mecz z Szachtarem zostały sprzedane - dwie godziny po rozpoczęciu otwartej sprzedaży!
Pierwsza Dama Ukrainy i piłkarze Dynama otworzyli stadion. Fundacja Oleny Zelenskiej odrestaurowała centralny stadion w Hostomelu, który został zniszczony podczas okupacji w 2022 roku.
Aby odrestaurować arenę, Fundacja zaangażowała partnerów zagranicznych: z pomocą Ambasady Ukrainy w Niemczech darczyńcami byli klub piłkarski Bayern Monachium i Bawarskie Stowarzyszenie Przemysłowe. Stadion został wyposażony w dwa nowe mini-boiska, oświetlenie zewnętrzne, elektroniczną tablicę wyników i dach trybuny, a szatnie i pokój trenerski zostały naprawione.
"Obecnie w nieokupowanym mieście mieszka ponad 6 200 dzieci, w tym osoby wewnętrznie przesiedlone. Dlatego dla naszego zespołu niezwykle ważne było stworzenie przestrzeni do ich rozwoju. Cieszę się, że udało nam się naprawić ten stadion. Mam nadzieję, że stanie się on miejscem, w którym pojawią się nowe drużyny i przyszłe gwiazdy piłki nożnej" - powiedziała małżonka prezydenta(President.gov.ua, 11.10.24).
Na zaproszenie Pierwszej Damy do wydarzenia dołączyli również piłkarze Dynama Kijów, sprawiając dzieciom niespodziewaną niespodziankę. W szczególności w wydarzeniu wzięli udział Volodymyr Brazhko, Denys Popov i Christian Bilovar. Zawodnicy pierwszej drużyny Biało-Niebieskich nie przyszli z pustymi rękami, ale z prezentami dla młodych piłkarzy - koszulkami i piłkami. Zawodnicy Dynama rozmawiali również z dziećmi i udzielali im porad, jak przejść od dziecięcej do profesjonalnej piłki nożnej.
"To bardzo miłe widzieć wiele dzieci trenujących na tym stadionie, który został zniszczony przez rosyjskich barbarzyńców. Ciepło robi mi się na sercu, gdy to widzę. Kiedy widzimy te szczęśliwe oczy, to sprawia, że chcemy wygrywać. Teraz dzieci znów mają piękny stadion, na którym mogą robić to, co kochają" - podzielił się swoimi wrażeniami z wydarzenia Christian Bilovar(Fcdynamo.com, 11.10.24).
Orest LELEKA