Serhii Tretyak, przyjaciel byłego napastnika Dynama Kijów Artema Milevskyi'ego, opowiedział nam, jak udało mu się wyjechać za granicę.
"Tak, pozdrowienia z Hiszpanii. Wyjechałem całkowicie legalnie, nikomu nie dałem łapówki i wkrótce wrócę do Ukrainy. Wyjechałem w imieniu organizacji charytatywnej.
Czy nie wydaje się trochę za dużo, aby publikować takie zdjęcia, podczas gdy Ukraina jest stale pod ostrzałem rasistów? Ale możesz pójść do dowolnej restauracji w Kijowie, takiej jak Phoenix, Catch czy Goodwine, a ludzie będą tam siedzieć i pić wino za tysiąc dolarów i jeść steki za dziesięć tysięcy hrywien. Nie widzę więc nic złego w piciu wina w Hiszpanii.
Przyjadę z pomocą dla naszego kraju, przywiozę kilka samochodów, może coś jeszcze, o co poprosi wojsko. Razem z Artemem pomagamy wojsku i sierocińcom" - powiedział Tretiak.