Honorowy trener Ukrainy Myron Markevych podzielił się swoimi wrażeniami z gry reprezentacji Ukrainy w październikowych meczach Ligi Narodów - z Gruzją (1:0) i Czechami (1:1).
- Ostatnie mecze z Gruzinami i Czechami po raz kolejny potwierdziły, że Ukraina jest bogata w wykwalifikowanych graczy. Nic więc dziwnego, że nieobecność całej grupy czołowych graczy z powodu kontuzji nie była zauważalna. Każdy, kto został powołany na te mecze, był gotowy przyczynić się do zwycięstwa głównej drużyny kraju.
- Jednak naszym chłopakom nie udało się przejść przez ten odcinek bez straty punktu.
- Na szczęście nie były one krytyczne, reprezentacja Ukrainy pozostaje w grze. Nie będę oryginalny, jeśli powiem, że w ostatnich latach poziom europejskich drużyn znacznie się wyrównał. Teraz, aby być na radarze, trzeba w każdym meczu czymś zaskoczyć. Tylko niekonwencjonalne działania i charakter mogą pomóc przechylić szalę na swoją korzyść.
- Sugerujesz, że z tego powodu nie udało nam się pokonać Czechów i musieliśmy ograniczyć się do remisu?
- Fakty są uparte. Na co można liczyć, gdy brakuje ostrości w ataku? Im bardziej zbliżaliśmy się do pola karnego przeciwnika, tym mniej byliśmy pewni siebie. Wydawało się, że piłkarze nie wiedzą, jak eskalować sytuację. Dlatego nie dziwi, że Artem Dovbik, który został wystawiony w tym momencie, był na głodowej racji żywnościowej, bo to nie jego wina, brakowało nam, mówiąc w przenośni, nosicieli pocisków.
- Jeśli chodzi o zawodników, którzy zastąpili kontuzjowanych, to kto zrobił dobre wrażenie?
- Każdy z nich chciał skorzystać z okazji, by zaistnieć. W końcu taka szansa nie zdarza się często. Teraz wiele będzie zależało od tego, jak sprawdzą się na poziomie klubowym, czy zrobią postępy? W szczególności dobrze znam możliwości Ivana Kalyuzhny'ego, któremu nie można odmówić pracowitości i ducha, ale wciąż ma wiele do zrobienia, na przykład pierwsze podanie. Choć oczywiście cieszę się, że pojawienie się nowych nabytków w reprezentacji przyczyni się do zwiększonej rywalizacji o miejsce w wyjściowym składzie, co zawsze wpływa na wzrost umiejętności.
- W listopadzie w finałowych meczach Ligi Narodów z Gruzinami i Albańczykami Ukraińcy muszą wygrać. Czy jesteśmy w stanie to zrobić?
- Spodziewam się wiele po powrocie kontuzjowanych Wiktora Cygankowa i Ołeksandra Zinczenki, co wpłynie na interakcję z Artemem Dowbikiem. Jeśli w końcu zacznie punktować nie tylko z 11 metrów, to nasze szanse na awans wzrosną diametralnie.
Maxim Kovalenko