Były napastnik «Szachtara» i reprezentacji Ukrainy Andrij Worobiej skomentował zwycięstwo londyńskiego «Arsenalu» nad donieckim zespołem w meczu Ligi Mistrzów (1:0).
— Andriju, jakie masz wrażenia po meczu «Arsenal» — «Szachtar» (1:0)? Jak\xA0ocenisz grę donieckiej drużyny w przyszłości? Czy pojawiła się ta agresja, o której mówiłeś wcześniej?
— Generalnie powiem tak: gra, którą wczoraj zobaczyliśmy, mówi o tym, że mamy, niestety, w tym momencie taki poziom mistrzostw Ukrainy. Nie możemy teraz jakoś skoczyć wyżej głowy. Nie mówiłbym, że w meczu z «Arsenalem» była poprawiona gra albo że «górnicy» grali w inny sposób. Nie! Raczej «Arsenal» grał z mniejszym zapałem. Londyńczycy, prawdopodobnie, oszczędzali siły przed meczem APL z «Liverpool» 27 października. Pierwsze 10 minut, oczywiście, było bardzo trudnych. Potem «Szachtar» w miarę wyrównał grę. A potem padła obraźliwa bramka. Właściwie nie nażarliśmy na remis. Tak, mówią, że momenty były na końcu meczu. Ale «Arsenal» mógł wcześniej zdobywać bramki. Dlatego mieliśmy szczęście, że przegraliśmy minimalnym wynikiem.
— A jak się ma gra «Szachtara» z przodu, co powiesz? Eginaldo był bardzo aktywny na początku spotkania.
— Wydaje mi się, że «Szachtar» zaczął grać po obronionym rzucie karnym od Riznika. Może ten epizod zainspirował donieckich zawodników! A może «Arsenal» gdzieś się zatrzymał, będąc w szoku od tego, że nie zrealizowali rzutu karnego. Po niewykorzystanym «kanonierzy» jedenastkowym «Szachtar» dodał. Widać było, że doniecka drużyna zaczęła grać szybko, biegnąć do przodu i bez oglądania. «Szachtar» zaczynał pokazywać to, czego od niego wymagamy od pierwszych minut. Pytanie w innym: może gdzieś «Arsenal» osłabł. I zaznaczę, że chłopcy-legioniści, którzy weszli na zmianę, ostatnie 15-20 minut dodali efektywności w grze «Szachtara». Donieczanie po tym dodali.
— Szczególnie klasyczny strzał był od Pedrinho w dodatkowym czasie.
— Tak, był moment u Pedrinho! W tym epizodzie mieli dobry szansę zdobyć bramkę, ale bramkarz w jaskrawym skoku obronił piłkę. Ale mimo to powiem, że w tej konfrontacji jednak nie nażarliśmy na remis. Prawdopodobnie zwycięstwo «Arsenalu» jest zasłużone. Na tym etapie nie jesteśmy gotowi grać z takimi drużynami. Co będzie dalej, nie wiem. Trudno powiedzieć. To poziom naszego mistrzostwa, niestety. Mamy za trzy mecze jeden strzał w obrębie bramki od Pedrinho, jeśli nie bierzemy pod uwagę karnego od Sudakowa w pojedynku z «Bologna». To poziom naszego futbolu teraz.
— Dmytro Riznik obronił rzut karny w pojedynku z «Arsenalem», podobnie jak Jurij Wirt w 2000 roku za «górników» w meczu z «kanonierami» na «Highbury». Ukraiński bramkarz pokazuje dobrą grę?
— Do Riznika nie ma pytań. On w straconej bramce nie jest winny. Taki stracony gol — to sprawa przypadku, tak bywa w futbolu. A rzut karny obronił, ogólnie grał pewnie! Strzał od Martinellego przyjął. Riznik ratował «Szachtar», więc nie ma pytań do niej. W zasadzie, jak i do gry obrony w ogóle nie ma pytań. Nieźle zagrali, ale stracili. Ale wydaje mi się, że «Arsenal» grał w półsiły z naszą drużyną. A «Szachtar», powtórzę, zaczął grać po obronionym rzucie karnym.
— Riznik z meczu na mecz pokazuje coraz większą pewność w bramce. Czy widać jego postęp?
— Pewność pojawia się w jego działaniach. Do poziomu Trubina, oczywiście, jeszcze praca i praca, ale w ostatnich pojedynkach Riznik bardzo mocno pomagał «Szachtarowi». Widać, że w jego grze jest jakaś pewność!
— Ale przed meczem z «Szachtarem» «Arsenal» przegrał z «Bournemouth» 0:2. Może londyńczycy mają jakąś małą kryzys?
— «Arsenal» ma swoje problemy. W tym pojedynku z «Szachtarem» nie grali ich liderzy Ødegaard i Saka. U «kanonierów» swoje problemy, a u «Szachtara» — swoje. Ale «Arsenal» wygrał i zdobył trzy punkty. A «Szachtarowi» można zanotować ostatnie 15 minut. Donieczanie w tym czasie grali z zapałem i pragnieniem, biegli do przodu. «Szachtar» chcemy widzieć takim! To jedyna rzecz, którą można zanotować jako plus dla «Szachtara» w tym meczu.