Władysław Kabaew: «Nie straciliśmy nic – nadal jesteśmy na czołowej pozycji w tabeli»

2024-10-28 06:21 Pomocnik kijowskiego „Dynamo” Władysław Kabaew podzielił się wrażeniami po domowym meczu z donieckim „Szachtarem” (1:1) w ... Władysław Kabaew: «Nie straciliśmy nic – nadal jesteśmy na czołowej pozycji w tabeli»
28.10.2024, 06:21

Pomocnik kijowskiego „Dynamo” Władysław Kabaew podzielił się wrażeniami po domowym meczu z donieckim „Szachtarem” (1:1) w 11. turze mistrzostw Ukrainy.

Władysław Kabaew. Zdjęcie — Yu. Juriew

— Tęskniliśmy za podobnymi meczami, chcemy grać takie pojedynki jak najczęściej. To był nasz domowy mecz, przyszło wielu ludzi. Myślę, że gdyby nie ograniczenia, stadion byłby pełny. Wrażenia z gry są mieszane, bo za każdym razem chcemy wygrywać, tym bardziej z takim zagorzałym rywalem jak „Szachtar”.

W momencie, gdy puściliśmy bramkę, nie dograłem przy dośrodkowaniu z rogu. Dlatego wrażenia z meczu trochę się zmieniły. Ale dziękuję drużynie, która nie poddała się i walczyła do końca. Pokażemy, że mamy charakter, myślę, że kibicom mecz się podobał. Powtórzę, chcielibyśmy grać jak najwięcej takich pojedynków. Na przykład, kiedy graliśmy w Europie z „Romą”, tempo gry było wyraźnie wyższe, z „Szachtarem” też było bardzo ciekawie grać. To dobry rywal, mamy za co z nimi walczyć, bo wiemy, jakie zadanie przed nami stoi.

— Mecz był emocjonalny i interesujący. Co czuliście, gdy na początku spotkania piłka trafiła w poprzeczkę, a w innym momencie musieliście wybić piłkę z linii bramkowej?

— Oczywiście, mecze z „Szachtarem” zawsze są bardzo napięte. Jeszcze gdy naszym trenerem był Ołeksandr Szowkowskij, w meczach z tym przeciwnikiem było wiele czerwonych kartek, bójek. Tak samo było, gdy grał Jarmolenko przed tym, jak opuścił „Dynamo”. Ludzie czekają na ten mecz, my też na niego czekaliśmy.

Dziś też było i wykluczenie, i faule oraz wiele ciekawych momentów. Nikt nie chciał przegrać, wszyscy rozumieli, z kim grają. Jeszcze raz dziękuję chłopakom za to, że nie ustąpili w charakterze. Nadal jesteśmy na czołowej pozycji w tabeli, nic nie straciliśmy. Ale jeśli chodzi o grę, jest nad czym pracować i gdzie się rozwijać.

— Sądzisz, że decyzja o ustawieniu składów na mecz z „Romą” była właściwa, mając na uwadze mecz z „Szachtarem”?

— To pytanie powinno być skierowane do naszego głównego trenera. Moim zdaniem, mamy teraz taki skład, że nie ma jedenastu podstawowych zawodników. Szczerze przyznaję, że na treningach iskry latają, wszyscy chcą grać, więc nie było dla nas zaskoczeniem, że ktoś zagrał z „Romą”, a ktoś inny z „Szachtarem”. Oczywiście, chcemy grać we wszystkich meczach i w Europie, i w krajowym mistrzostwie, ale trener wie lepiej. Tylko czas pokaże, czy zrobiliśmy dobrze.

— Co myślisz o czerwonej kartce Kryśkiewa?

— Szczerze mówiąc, nie widziałem tego momentu, i nie oglądałem wideo, więc nic nie mogę powiedzieć. Ale znam Kryśkiewa i mogę powiedzieć, że, moim zdaniem, on tego na pewno nie zrobił celowo. Po prostu nikt nie chciał ustąpić w tej mikrodueli. Mi, nawiasem mówiąc, też mocno rozbili wargę, ale to nic strasznego, piłka nożna to kontaktowy sport, więc wszystko w porządku. Najważniejsze, żeby nie było poważnych urazów.

— Czy masz informacje o tym, jak poważne są kontuzje Białowara i Popowa?

— Kris, wydaje się, że czuje się dobrze, a Denis ma, podobno, uraz mięśniowy. Nie chcę narzekać, ale mamy naprawdę wiele przejazdów, trudną logistykę, więc wydaje mi się, że to jest zauważalne. Ciężko grać po takich wielogodzinnych podróżach.

— Jak powitaliście Ołeksandra Karawajewa po bramce po zakończeniu zmiany?

— Wszyscy czekaliśmy na jego pojawienie się na boisku, bo wiedzieliśmy, że to człowiek, od którego zawsze można oczekiwać strzelonej bramki, gdy wchodzi. Zrobił swoje dzisiaj, za co ma dużą wdzięczność i szacunek od całej drużyny w szatni.

RSS
Aktualności
Loading...
Пополнение счета
1
Сумма к оплате (грн):
=
(шурики)
2
Закрыть
Używamy plików cookie, aby zapewnić Ci więcej opcji podczas korzystania ze strony Ok