Obrońca kijowskiego „Dynamo” Władysław Dubinczak w transmisji na YouTube-kanale FootballHub podsumował wczorajszy mecz swojej drużyny z donieckim „Szachtarem” (1:1) w 11. kolejce mistrzostw Ukrainy.
— Jeśli brać pod uwagę pierwszy połowę, to ciężko nam było grać. Plus kontuzja Popowa.
Ale w drugiej połowie, z uwagi na czerwony kartonik dla „Szachtara”, powinniśmy byli dusić przeciwnika, ale już jak jest. Remis dla nas — też teraz pozytywny wynik w tabeli.
— W pierwszej połowie było widać, że „Szachtar” bardzo dużo atakuje, a wy praktycznie siedzieliście na swojej połowie. Z czym to było związane?
— „Szachtar” był świeższy od nas, mieli o dwa dni więcej odpoczynku. My byliśmy gdzieś lekką zmęczeni. Plus im bardziej potrzebny był teraz wynik, dlatego gra się tak ułożyła.
— To, że mieliście o dwa dni mniej odpoczynku, miało wpływ?
— Oczywiście, przyjechaliśmy zaledwie wczoraj. I od razu na bazę, wieczorem już była trening. A na odpoczynek było parę godzin.
— Jakie wrażenia ogólnie z atmosfery na stadionie? Czy czuło się, że to prawdziwe Klasyczne?
— Tak, na parę dni przed meczem już czuło się, że to Klasyczne, że to takie derby. Wszyscy byli w jakimś oczekiwaniu, był taki zgiełk wokół meczu. Dlatego tak, dzisiaj atmosfera była świetna.
— Jakie były wskazówki od trenera na drugą połowę? I jak bardzo pomogła Wam czerwona kartka Kryśkiwa?
— Wskazówki były, aby kontynuować grę, znaleźć swój moment, strzelić gola i zdobyć zwycięstwo. Ale gra ułożyła się tak, że w początku drugiej połowy straciliśmy gola.
Później była czerwona kartka w zespole „Szachtara”. Oczywiście, zrobiło się łatwiej — minus jeden zawodnik, „górnicy” cofnęli się na swoją połowę, oddali nam całkowicie inicjatywę. Dlatego gra się ułatwiła, gdzieś mogliśmy się bardziej wykazać niż to było w pierwszej połowie.
— Ten remis dla was — to pozytywny wynik?
— Biorąc pod uwagę to, jak układała się gra, przecież przegrywaliśmy w trakcie meczu, myślę, że tak.