Były zawodnik narodowej reprezentacji Ukrainy Yurij Šelepnyts'kyj podzielił się swoimi wrażeniami z meczu 11. kolejki Mistrzostw Ukrainy między kijowskim «Dynamo» a donieckim «Szachtarem» (1:1).
— W «Dynamo», oczywiście, będą się zastanawiać, czemu taka gra wyszła w pierwszej połowie meczu z «Szachtarem», ale, moim zdaniem, z kadrowymi perturbacjami, Kijowianie przesadzili. Zrozumiałe, że przewaga «górników» opierała się przede wszystkim na większej świeżości, bo dwa dni przewagi w regeneracji w nowoczesnym futbolu — to bardzo dużo.
Ale jeszcze tak się stało, że «Dynamo» samo siebie ukarało, ponieważ szkielet drużyny na pojedynek z «Szachtarem» trzeba było przygotować jeszcze w meczu z «Romą»… Nie jest tajemnicą, że przeciwko Rzymianom piłkarze Dynamo planowali grać z gęstą obroną, a to samo należało przenieść na spotkanie z «Szachtarem», bo u drużyny Puszycia mógł być początkowo tylko jeden plan na tę grę: atakować i strzelać.
— Ale, chyba nikt nie oczekiwał tak odczuwalnej przewagi «Szachtara» w pierwszej połowie…
— «Dynamo», sprawia wrażenie, samo nie oczekiwało tak potężnej presji, i działało trochę inercyjnie, plus, bardzo nieefektywnie pracowało na skrzydłach. Oprócz tego, prawie nie było strzałów na bramkę rywala.
— W epizodzie, gdy usunięto Kryśkiewicza, czy było przewinienie na czerwoną kartkę?
— To bezsprzeczne usunięcie. Kryśków nie grał w piłkę i celowo wpadł w nogi przeciwnika. Myślę, że Kryśków działał w tym epizodzie w panice. W grze tak bywa… Potem obejrzy ten moment i pewnie zrozumie, co narobił…
— Zmiany Szowkowskiego były właściwe i na czas?
— Tak. «Szachtar» po usunięciu usiadł w obronie niskim blokiem, decydując się na odbiór. Na szpicy ataku wszedł jeszcze jeden napastnik — Herrero, a na skrzydło, aby przyspieszyć grę i zwiększyć presję na obronę rywala, wszedł Karavajev. Zaznaczam, że «Szachtar» nie wytrzymał fizycznie, prawie stanął, a «Dynamo» go dociśnęło. Ciekawe, że od 70. minuty, nawet centralni obrońcy Kijowian grali na połowie «górników». Mieli nadzieję w «Szachtarze», że Traore będzie mógł się łapać za piłkę, utrzymać ją, zmuszać piłkarzy Dynamo do faulowania na sobie, jednak tak się nie stało. Traore nie jest w formie…
— Można określić najgorszego i najlepszego zawodników ukraińskiego klasycznego derb?
— W «Dynamo» pierwsza połowa była katastrofą całej drużyny. Może tylko Buśczan przed przerwą nie był za co krytykować. Jednak na 48. minucie, w epizodzie z golem, Buśczan pomylił się, a właściwie, jeśli bliżej mówić, mógł uratować, ale nie uratował… W składzie «Szachtara» wyraźnie wyróżniał się Sudakow, który dobrze rozprowadzał ataki i wykonywał stałe fragmenty gry — gol w bramce «Dynamo» padł po jego podaniu, i bronił się dobrze.
— Gol dla «Dynamo» padł dzięki energii Karavajeva, który dopiero co wszedł na boisko?
— Bez wątpienia, pełen sił Karavajev oderwał się od zmęczonego Eginhalda, znalazł się sam na strzałowej pozycji i jakościowo rozstrzygnął los epizodu. Chociaż, uważam, że Karavajev mógł jeszcze w parze momentów wykonać niebezpieczne prostopadłe podania w pole karne «Szachtara», ale, czemuś, zrobił to jakoś niedbale.
— Dla kogo większy plus ten remis?
— Dla «Dynamo» — to niezły wynik. Jednak i dla «Szachtara» to nie jest klęska. Sześć punktów straty do głównego rywala, gdy przed nami jeszcze 19 kolejek, to nie wyrok. Nawet, gdyby «Dynamo» wygrało, a przewaga wynosiłaby dziewięć punktów, los mistrzostwa absolutnie nie byłby rozstrzygnięty.
Do tego wszyscy jakoś nie biorą pod uwagę ambicji «Ołeksandrii», która wygrywa mecz za meczem, a zatrzymać ją póki nikt nie może… I nie należy zapominać o «Polesiu». Żytomierska drużyna się buduje i ma, jestem pewny, poważne zamiary. Dobrze, że w tym sezonie są drużyny zdolne zabierać punkty «Dynamo» z «Szachtarem». Giganci jeszcze będą tracić… Dlatego intryga żyje!
Oleg Leonczuk