Były napastnik kijowskiego «Dynamo» Wiktor Leonenko podzielił się wrażeniami z meczu 11. kolejki mistrzostw Ukrainy «Dynamo» — «Szachtar».
— Jakie są pańskie wrażenia z gry?
— Powiedziałem przed meczem, że momentów może być mało. Tak się stało. Szczerze, żal mi kibiców «Dynamo», którzy przychodzą na piłkę nożną i widzą dwa momenty: strzał Wołoszyna i gol Karawaewa. A najgorsze jest to, że piłkarze «Dynamo» powinni zrobić Kryśkowi prezent za tę kartkę.
— Co do tego momentu, czy czerwona kartka była zasłużona?
— Kiedy widzę te głupie faule, chcę zapytać chłopaków: co wy robicie w piłce? Uderzenie z tyłu w achillesy nie wymaga wiele myślenia. Choć sędzia, oczywiście, mógł pokazać żółtą. On w ogóle tylko jedną żółtą pokazał piłkarzom z Dynamo (Andrijewskiemu — przyp.), choć często stawiali nogi, a to były żółte, o ile pamiętam. «Górnikom» dał trzy «żółtka», ale to było niepotrzebne, wystarczyła czerwona dla Kryśkowa.
— Jakie motywacje mógł mieć Kryśków, aby zrobić taki faul?
— To świadczy o klasie. Jeśli robisz takie głupie faule, to pokazujesz, że jej nie masz. Ma on myślenie? Nie nadąża, po co tak się pchać.
— Wracając do pierwszego pytania, czemu żal ci kibiców «Dynamo»?
— Bo nie można grać u siebie i stworzyć półtora momentu. Karawaew mógł łatwo nie strzelić, tam był ostry kąt, mógł trafić w Ryznika. Nie rozumiem, jak to możliwe. Przyszli kibice, którzy widzą za 94 minuty 4 momenty. W pierwszej połowie tylko poprzeczka, a u piłkarzy Dynamo w ogóle nic. Liderzy tak nie grają.
Chociaż Szachtar przed usunięciem wyglądał ciekawiej. Oni przynajmniej coś tworzyli. Myślę, że wygraliby, gdyby nie karta. «Górnicy» rzeczywiście wyglądali lepiej, więc to jeszcze pytanie, kto grał u siebie.
Spójrz na reprezentację Ukrainy, ona też ma półtora momentu. Nie rozumiem, dlaczego piłkarze nie potrafią tworzyć momentów. Po co w ogóle wychodzą na boisko i co tam robią?
— W czym jest problem, twoim zdaniem?
— To klasa graczy. Spójrz, gdzie oni strzelają. Gdzieś w Dniepr, jak Wołoszyn. Powinni dać im skórzane piłki, jakie były w naszym czasie, chciałbym zobaczyć, jak się nimi biją. Dlatego oczywiście, jeśli nie tworzysz momentów, to po prostu nie masz klasy. A nikt z nas o tym nic nie powie. Zagrali na remis i wszyscy się cieszą. A z czego się cieszyć? Ludzie przyszli, zobaczyli półtora momentu i to wszystko. Po co więc chodzić na piłkę nożną?
Ogólnie mam pytanie do fanów «Dynamo». Jak możesz za niego kibicować, jeśli drużyna tworzy półtora momentu? Tylko się patrzysz, jakby biegali, starali się, umierali, nawzajem się biją, ale nic nie tworzą. A potem będą nam mówić, że była napięta atmosfera.
— Rozbierzmy gole w tym meczu.
— «Szachtar» strzelił głupiego gola. Po prostu wpakowali piłkę do bramki. A w momencie z golem Karawaewa zaniedbał Brazylijczyk. Ale wcześniej w «Dynamo» nie było nic, poza strzałem Wołoszyna. U Szachtara był jeszcze strzał Konopli.
— Czy można kogoś wyróżnić z graczy obu drużyn?
— Kryśkowa, oczywiście. Wziął i zawiódł chłopaków, którzy potem rzygnęli w dziesięciu. Ale będą spać dobrze. A nikogo pozytywnie wyróżnić nie mogę.
— Karawaew — joker «Dynamo»?
— Nie będę mówił, że joker, bo kiedy dokonuje się 5 zmian, to w każdym razie się trafi. To wcześniej, kiedy robiło się dwie-trzy zmiany, można to było tak nazwać.
— A jak oceniasz grę napastników Kijowa?
— A oni byli na boisku? Nie widziałem, żeby strzelali na bramkę. U Wanata ani jednego strzału. A piszą o «Interze». Napastnicy «Dynamo» po prostu biegali i już. Ale napastnik musi sam tworzyć momenty.
— Czemu twoim zdaniem jest tak wiele kontuzji? W tym meczu Popow się złamał.
— Popow ciągle jest kontuzjowany. Może nie ma szczęścia, ale rzeczywiście ma dużo kontuzji. Obrońca ma, jak mówili wcześniej, łamać napastników, a tu on więcej kontuzji ma niż oni. A nosi zrywane getry.
W «Dynamo» w ogóle prawie wszyscy obrońcy się kontuzjonują. Jakie są przyczyny? Może zły proces treningowy, może nie wytrzymują obciążeń. A może po prostu nie mają szczęścia. Bo kontuzję można dostać w każdej sytuacji. O, Szewczenko wstał z łóżka i dostał kontuzję.
Mówiąc o przeszłości, to wcześniej obrońcy byli żelazni. Biesonow w ogóle nie rozumie, jak obrońca może dostać kontuzję (śmieje się — przyp.). Więc Popow powinien więcej starszych meczów oglądać.
Mykoła Dendak