Znany ukraiński trener Wiaczysław Grozny skomentował listę zawodników, powołanych do reprezentacji Ukrainy na listopadowe mecze Ligi Narodów — przeciwko Gruzji (16 listopada) i Albanii (19 listopada).
„Mamy głównego trenera, który odpowiada za wynik. Moje zdanie — nie musimy krytykować. On ze swoim sztabem wykonuje dużą i niezauważalną dla większości pracę. To uwzględnianie szczegółów — w szczególności, indywidualna komunikacja z zawodnikami, jak przebiega rehabilitacja po kontuzjach, kto gra, a kto nie, kogo trener lepiej zna.
Albo kwestia w klubie — oto Dovbik strzela w „Romie”, ale u nich nie wszystko jest w porządku w zespole. Psychologiczny aspekt jest również ważny.
Jarmolenko nie został powołany — może to sam Andrij powiedział, że w jego wieku nie ma sensu siedzieć. Jeśli Cyhankow jest zdrowy, to najprawdopodobniej gra na boisku. No i Huculak regularnie gra, Nazarienko również.
To są wszyscy duzi profesjonaliści, rozmawiają. Jako trener wiem to — też rozmawiałem z moimi zawodnikami, kiedy na przykład nie umieszczałem ich w pierwszym składzie. Z każdym musiałem porozmawiać.
W strefie defensywnej są doświadczeni Sidorczuk i Stepanenko, ale rzadziej grają. A Brachko z Kaljuznym ciągle grają. Oczywiście, rozmawialiśmy z nimi. Jestem pewny, że Rebrov dzwonił do Sergieja i życzył mu, aby grał za „Westerlo”. Tak samo Stepanenko. To po prostu sytuacja.
U Zynczenki także nie ma praktyki meczowej, tam konkurencja jest dość duża. Ale on wręcz przeciwnie jest powoływany. Dlaczego? Ponieważ trener rozumie, że może zagrać na kilku pozycjach. Widziałbym go w centralnym trójkącie — ale tam jest nadmiar zawodników. Niemożliwe jest pomyśleć, że Szaparenko lub Sudakow nie będą grać. Plus są uniwersali, także Krysykiw.
Uniwersalni zawodnicy w obronie — Matwienko, Mykołenko. Dlatego może rzeczywiście nie ma sensu powoływać z MLS Swatka, który nie będzie grał. Ale on jest na liście rezerwowej, ponieważ są jeszcze dwa mecze w tym tygodniu — ktoś, nie daj Boże, może doznać kontuzji. I miejsce jest jeszcze na 26.
Nie powołano Sykana — ale 4 napastników to za dużo. Albo nie ma Buiałskiego — ponieważ Jarmoliuk i Krysykiw są już powołani na tę pozycję. Jarmoliuk mało gra, ale został powołany, aby zapoznać się z drużyną. To na przyszłość.
U Mudryka mało praktyki. Ale, słuchajcie, jestem zdziwiony, że w ogóle ma tyle przy takiej konkurencji w „Chelsea”. Kabaewa nie ma — obiektywnie mało prawdopodobne, że zagra w pierwszym składzie. Podoba mi się Władysław, ale jemu, jak i Jarmolence, trzeba się pokazać w „Ferencvarosie”. Aby Rebrov powiedział: „A nie, są potrzebni”. Od nich wszystko zależy.
Mogą wystąpić różne niuanse, które Rebrov bierze pod uwagę, ale o nich nie mówi.
Oczywiście, wam, dziennikarzom, byłoby łatwiej, gdyby Rebrov mówił to, co właśnie powiedziałem. Ale on nie będzie mówił, ponieważ już żyje dwoma meczami, które chce wygrać. Już myślami tam jest. To mogę mówić”, — powiedział Grozny.