Józef Wirt: «Jeśli „Szachtar” nie pokona „Young Boys”, to kogo właściwie pokona?»

Znany ukraiński trener Józef Wirt opowiedział, czego oczekuje od dzisiejszego meczu 4. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów między donieckim „Szachtarem” a szwajcarskim „Young Boys”.

Józef Wirt. Zdjęcie — FK „Niwa”

— Józefie Mykołajowiczu, czy można nazwać mecz przeciwko „Young Boys” kluczowym dla „Szachtara” na etapie głównym Ligi Mistrzów, biorąc pod uwagę, że „górnicy” mają jak na razie zaledwie jeden punkt oraz bardzo nikłe szanse na play-off?

— Zacznijmy od tego, że uważam, iż to właśnie „Szachtar” jest zdecydowanym faworytem i w końcu musi zdobyć swoje pierwsze zwycięstwo w tym sezonie Ligi Mistrzów. Jeśli nie pokonają „Young Boys”, to kogo właściwie pokonać? Przy całym szacunku dla szwajcarskiej drużyny, pod względem umiejętności jest ona niższa od donieckiej ekipy.

W tym sezonie drużyna z Berna gra w ogóle słabo, przegrała wszystkie trzy mecze w LM (0:3 z „Aston Vilią”, 0:5 z „Barceloną”, 0:1 z mediolańskim „Interem”, — przyp. red.) i w krajowej lidze znajduje się wśród outsiderów, na trzecim dnie (dziesiąte miejsce z 12 drużyn, — przyp. red.).

„Szachtarowi” jak najbardziej pasują „Young Boys”. Górnicy muszą w końcu ucieszyć swoich kibiców zwycięstwem, muszą.

I oczywiście, ten mecz będzie niezwykle ważny dla „Szachtara”, kluczowy, ponieważ jeśli nie uda im się zdobyć trzech punktów, to myślę, że o europejskiej wiośnie można już będzie zapomnieć. Przed nimi mecze przeciwko PSV, monachijskiej „Bawarii”, „Brestowi” oraz dortmundzkiej „Borussii”... Mówiąc delikatnie, terminarz jest skomplikowany.

— „Szachtar” przez dziesięciolecia promował ofensywny futbol, ale w obecnym sezonie na poziomie europejskim drużyna Marino Puszycia, delikatnie mówiąc, nie błyszczy. Jaka jest przyczyna dość blado występującej donieckiej drużyny właśnie na europejskiej arenie?

— Wszyscy to zauważają. Nie tylko wy, ale i wszyscy ludzie związani z futbolem. Jeśli nie potrafią grać ładnie, to jest tylko jedno wytłumaczenie — taki poziom tej drużyny… Niski w porównaniu do „Szachtara” z lat ubiegłych.

Jak dotąd w tym sezonie mogę wymienić dosłownie kilka rzeczywiście klasowych meczów w wykonaniu „Szachtara”: przeciwko „Obolonii” (4:0), z „Worskłą” (5:0) i LNZ (5:1). Tylko. I, zauważcie, wszystkie mecze na krajowej arenie i wszystkie przeciwko nie najsilniejszym drużynom Ukraińskiej Premier Ligi.

Dlaczego gra „Szachtara” stała się tak mało efektowna, to pytanie do głównego trenera i, pewnie, dyrektora sportowego Dario Srny, który go zapraszał do klubu. Oni mu [Puszyciowi] powinni na początku współpracy mówić, jak widzą „Szachtar”, jaka jest ich wieloletnia filozofia.

— Po klęsce z „Atalantą” „Szachtar” chyba w końcu odnalazł swoją grę. Tak, była porażka z londyńskim „Arsenalem” (0:1), ale minimalna, był remis z „Dynamo” w UPL (1:1), jednak można go wytłumaczyć siłą przeciwnika i grą w osłabieniu przez długi czas.

— A nie… „Szachtarowi” bardzo trudno zdobywać punkty w UPL. Tak, wyniki się poprawiły, ale na przykład gra z „Czornomorcem” (2:1) mi się nie podobała, mimo że „Szachtar” wygrał. Dużo kontroli nad piłką — i wszystko. Jestem pewien, że kibicom taka gra „górników” też nie do końca się podoba. Jakość gry trzeba poprawić.

Wiecie, gdyby „Szachtar” grał tak jak obecnie w Doniecku, to na „Donbas Arenie” gwizdów byłoby na pewno więcej niż oklasków. Czasami lepiej przegrać, ale z godnością, gdy tworzy się 15 sytuacji bramkowych i trzydziestokrotnie strzela się w obrębie bramki, a piłka nie chce wpaść do siatki.

— Wasz wieloletni kolega z „Szachtara” Andrzej Worobiej w jednym z wywiadów powiedział, że jego zdaniem ta drużyna jest najsłabsza od kilku sezonów. Zgadzasz się?

— I tak, i nie. Bo, powtarzam, wyniki są w miarę przyzwoite, sytuację w UPL jeszcze można poprawić — a także w Lidze Mistrzów, ale jakość gry zdecydowanie wciąż kuleje i ją trzeba poprawić.

Przypominając sobie ostatni mecz w UPL przeciwko „Czornomorcowi”: bardzo łatwe zwycięstwo, ale cały drugi czas doniecka drużyna chodziła po boisku, po prostu dogrywając. Pewnie „Szachtar” już wtedy oszczędzał siły na Ligę Mistrzów, na wszystkie te przejazdy i regenerację. Takim drużynom jak „Czornomorec”, nie chcę urazić odessytów, ale trzeba zdobywać po cztery — pięć goli.

Mamy dobry przykład: „Dynamo” przed swoją grą w Lidze Europy rozniosło „Inhułec” w pył. Oto to było piękne.

— Jak Puszyciowi nie stracić punktów przeciw „Young Boys”? Jakie widzicie działania?

— Drużyna może zagrać maksymalnie solidnie w obronie, ale jeśli nie będzie tak samo maksymalnie efektywna w ataku, to „Szachtarowi” nie uda się wygrać. Podopieczni Puszycia powinni naciskać na przeciwnika od pierwszych minut, grać agresywny, intensywny futbol, przenieść grę od razu na połowę „Young Boys”, zastosować wysoki pressing. Tylko w ten sposób, moim zdaniem, uda się zdobyć zwycięstwo.

— Prognoza na mecz od Józefa Wirta.

— Stawiam na zwycięstwo ukraińskiej drużyny z wynikiem 2:1.

Wiktor Głuchenki

Komentarz