Były gracz „Dynamo” Włodzimierz Jezerski opowiedział, dzięki czemu dziś kijowianie mogą wygrać w grupowym etapie Ligi Europy z węgierskim „Ferencváros”.
— W przeciwieństwie do budapesztczyków, którzy w ostatniej kolejce okazali się silniejsi od francuskiej „Nicei”, piłkarze Dynamo w obecnej Lidze Europy jeszcze nie wygrali. Dla mnie to właśnie ten głód zwycięstw powinien dzisiaj pomóc podopiecznym Aleksandra Szowkowskiego. Nastroje powinny być maksymalne. Zwłaszcza, że kijowianie przystąpili do meczu z „Ferencváros” w bojowym składzie. Powrócili do składu po kontuzjach Jarmolenko i Popow, a nieobecnych z różnych powodów Bragaru, Pichalonkę i Sebaljosa nie można nazwać niezastąpionymi.
Węgierski mistrz ma problemy w obronie, a napastnicy Dynamo muszą udowodnić swoją przydatność i wreszcie zdobyć bramki. Kijowianie powinni brać przykład z „Szachtara”, który przewidywalnie pokonał „Young Boys” i zdobył swoje trzy punkty. Tego samego oczekujemy od piłkarzy Dynamo w Lidze Europy, — powiedział Jezerski.