Były pomocnik lwowskich „Karpat” Igor Chudobyak, który obecnie gra w drużynie trzeciej ligi mistrzostw Cypru, opowiedział o swoim życiu na wyspie.
— Jak pan ocenia dzisiejsze lwowskie „Karpaty”? Jak ocenia pan skład? Jak ocenia pan wyniki?
— Śledzę „Karpaty”. Wyniki nie są złe, jak dla mnie. Po tym, co wydarzyło się latem, kiedy Markiewicz opuścił drużynę, trzeba było szybko podjąć decyzje dotyczące nowego trenera. I wydaje mi się, że teraz, po tej sytuacji, „Karpaty” wyglądają całkiem dobrze.
— Co pan myśli o Władysławie Lupaszce jako trenerze? Jak się panu podobają jego metody?
— Trudno powiedzieć, ponieważ się nie znamy i nie wiem, jaka jest jego filozofia w piłce nożnej. Dopiero teraz zacząłem śledzić „Karpaty” i Lupaszkę, kiedy został trenerem. Na razie widać, że drużyna stara się pokazać swoją grę i jego wizję. Cóż, trudno powiedzieć teraz, że to już jego drużyna, że już ułożył to, co chce widzieć. Myślę, że to dopiero początek procesu kształtowania drużyny, którą chce widzieć Lupaszko. Myślę, że na to potrzeba dużo czasu.
— Jak pan myśli, czy będziemy mogli zobaczyć „Karpaty” w europucharach za kilka lat?
— Tak, wierzę w to, ponieważ wszystko jest możliwe. Jeśli uwzględnić obecny poziom mistrzostw Ukrainy, to „Karpaty” mogą trafić do europucharów.
— Ultras „Karpat” są teraz najaktywniejsi w mistrzostwach Ukrainy, ale wielu uważa, że działają źle, bo wielu przedstawicieli innych ultrasów broni nasz kraj na froncie. Ciekawe, co pan o tym sądzi. Czy powinno się tak wspierać drużynę podczas wojny?
— Uważam, że powinno. To emocjonalny aspekt, aby choć na chwilę oderwać się od wojny, od działań bojowych. To taka nasza tradycja z ultrasami. Nie sądzę, że to wszyscy ultras, bo wielu z nich jest zaangażowanych w wojsko, odpiera agresję Federacji Rosyjskiej. Wydaje mi się, że w ultrasach jest teraz więcej młodzieży, która wyrasta, chodzi na stadion. Dlatego takie wsparcie jest potrzebne.
— A co pan myśli o mistrzostwach Ukrainy, czy one się rozwijają? Może śledzi pan jakieś drużyny?
— Tak, trochę oglądam „Dynamo”, „Szachtar”, „Karpaty” najwięcej. Mogę powiedzieć, że trudno jest rozwijać się, kiedy do Ukrainy wkroczyła Rosja, trwa pełnoskalowa inwazja. W takiej sytuacji naprawdę trudno rozwijać piłkę nożną. Myślę, że ukraińska piłka gdzieś trochę się zatrzymała, może nawet nie rozwija się, ponieważ mecze naszych drużyn w europucharach to pokazują.
— Jak pan ocenia poziom trzeciej ligi mistrzostwa Cypru, gdzie pan gra teraz?
— To jak nasza druga liga, ale sam poziom piłki jest trochę niższy, ponieważ można powiedzieć, że są to nawet półprofesjonaliści. Wielu piłkarzy pracuje jeszcze, ma dodatkową pracę i tylko wieczorami mamy treningi.
— Czy myśli pan w ogóle o zakończeniu kariery piłkarskiej? Może chciałby pan jeszcze grać w Ukrainie, wrócić?
— W zasadzie już tak, są myśli o zakończeniu kariery. Zbliżam się do 40 lat, więc myślałem o tym już tego lata, ale zadzwonili z klubu, mieli propozycje od trzech klubów i poprosili, żebym jeszcze pomógł. Dlatego zdecydowałem się jeszcze trochę pograć.
— Z jakich lig były te drużyny?
— Dwie drużyny były z trzeciej i jedna drużyna z drugiej ligi.
— Czy planuje pan zająć się działalnością trenerską po zakończeniu kariery?
— Tak, planuję zostać w piłce, ponieważ to najlepiej, co umiem w życiu i oczywiście, że bardzo kocham piłkę.
Teraz uczę się na kursach UEFA kategorii B tutaj na Cyprze. Także powoli angażuję się w proces treningowy. Trenuję drużynę 14-latków tutaj w akademii, w tej drużynie, gdzie gram.
— Jak pan ocenia życie na Cyprze? Jakie są tam szczególności? Czym różni się od życia w Ukrainie?
— Różni się przede wszystkim klimatem. Ponadto różnica polega na tym, że to kraj Unii Europejskiej. Latem jest tu bardzo gorąco, a tak to pewnie największe różnice.
— A co mówią na Cyprze o wojnie w Ukrainie? Może pana zawodnicy w drużynie mówią o tym, pytają, interesują się?
— Kiedy zaczęła się pełnoskalowa inwazja, pytali się, interesowali, ponieważ oni mieli bardzo podobną sytuację, jak my, ponieważ dziesiątki lat temu Turcja okupowała Północny Cypr. Jednak z czasem ludzie zaczęli mniej się interesować, teraz prawie w ogóle się tym nie interesują. Bardzo rzadko ktoś pyta, jak tam sytuacja w Ukrainie.
— Czym się pan zajmuje oprócz futbolu teraz?
— W zasadzie czasami mogę pójść na ryby, a tak to zajmuję się wychowaniem dzieci. Z rodziną spędzam głównie wolny czas.
Włodzimierz Warucha
"Диаспора" этих рабов - огромная
Киприоты живут на ворованных руСких деньгах. Даже те украинские компании, которые делали там "бизнес" - это на уровне погрешности или единичные случаи.
Не удивительно!!!!