Były sędzia FIFA Oleg Oriechow ocenił epizod z udziałem Władysława Dubinczaka, który miał miejsce w 15. minucie meczu głównej rundy Ligi Europy „Dynamo” (Kijów) — „Ferencváros” (Budapeszt).
— Sędzia sprawdził VAR, ponieważ Dubinczak bardzo mocno zaatakował zawodnika „Ferencváros” Makrekisa w „dalnią”, zapasową, nogę. Z uwagi na to, że przewrócił się, w zwodzie mógł zadać przeciwnikowi złamanie. Ekipa sędziowska dzięki systemowi VAR uznała to za niebezpieczną agresję przeciwko piłkarzowi. Dlatego sędzia Mohammed Al-Hakim miał podstawy, aby usunąć naruszającego przepisy z boiska. Oceniając ten epizod, w świetle sprawiedliwości decyzja jest słuszna.
Choć oczywiście dla nas, jako zwolenników ukraińskiego futbolu, jest to złe. Ale są przepisy, i według litery prawa sędzia działał konsekwentnie. Jeśli chodzi o walkę z urazami i niebezpieczeństwem dla zdrowia piłkarza, Al-Hakim postąpił absolutnie prawidłowo. Nie bez powodu poszedł sprawdzać epizod na monitorze. Należy oddać sędziemu cześć: nie podjął pochopnej decyzji, aby później ją zmieniać. Na początku koledzy na VAR mieli wątpliwości co do charakteru naruszenia, dlatego zaprosili Al-Hakima do przeglądu, który wydał ostateczny wyrok w sprawie kary dyscyplinarnej.
I jeszcze chcę powiedzieć jedno: istnieje futbolowy intelekt, który zakłada, że przed zastosowaniem danego ruchu lub akcji, zawodnik powinien myśleć, co robi. Jak rozumieć, gdzie należy przerwać atak, powiedzmy, kosztem żółtej kartki, a gdzie warto być świadomym celowości zamiarów dotyczących świadomego naruszenia. W tym meczu zawodnik był już zagrany, a Dubinczak bezmyślnie skoczył w zwód w swoim własnym polu karnym. To charakterystyczny przejaw naszej mentalności. Taki intelekt to już nie intelekt futbolowy, ale ogólny. A dziś intelekt w każdym sporcie to podstawa, — skomentował ten epizod Oriechow.