Obrońca kijowskiego „Dynamo” Władysław Dubinczak w etawie „ProFootball Digital” skomentował wydarzenia, przez które został usunięty z boiska w meczu Ligi Europy przeciwko „Ferencvárosowi”.
— Kiedy skakałem w ślizgu, myślałem, że rywal chwyta piłkę i będzie ją podawał. Starałem się skoczyć równolegle do piłki, ale ponieważ on wypuścił piłkę za linę i pobiegł trochę dalej, mój skok wylądował u niego na nodze. To zdarzyło się przypadkowo, bo nawet nie chciałem z nim kontaktu, ale ponieważ nie złapał piłki, wjechałem mu nogą.
Po tym, jak sędzia podszedł do mnie, od razu zrozumiałem: to czerwona kartka, bo poczułem, że moja noga była wyżej jego kostki.
Podniosłem drużynę, zostawiłem ich wdziesięciu. Rozumiem, to był odpowiedzialny moment, w taki moment nie można podnosić drużyny. Jeszcze raz chcę przeprosić kibiców, wynik całkowicie na mnie, — powiedział dynamowiec.