Były pomocnik kijowskiego „Dynamo” oraz donieckiego „Szachtara” Mychajło Stełmach określił zwycięstwa tych drużyn w 13. kolejce mistrzostw Ukrainy jako trudne.
— Myślę, że zwycięstwa nad ługańską „Zorą” (3:1) i żytomierskim „Polesiem” (2:1) były odpowiednio dosyć trudne. Sami rozumiecie: po meczach na europejskiej arenie „górnikom” i „dynamiowcom” było ciężko wrócić do formy, ze względu na loty, przejazdy, logistykę…
Ale mimo tych okoliczności mogę powiedzieć, że „Szachtar” w ostatnim czasie bardzo ciężko gra z „Zorą”. Ługańcy wiedzą, jak działać przeciwko donieckim zawodnikom i odpowiednio się na nich nastawiają. Niemniej jednak, biorąc pod uwagę wyższy poziom futbolistów „Szachtara”, którzy regularnie grają w europejskich pucharach, udało mu się wygrać z „Zorą”. Prawdopodobnie miała na to wpływ lepsza indywidualna umiejętność jego zawodników. Choć „Zora” w pierwszej połowie grała solidnie i nawet objęła prowadzenie. Dwa szybko stracone gole w drugiej połowie nieco nadłamały ługańskich zawodników.
Jeśli mówimy o meczu „Dynamo” z drużyną z Żytomierza, to „Polesie” dobrze zaczęło. Przez około dwadzieścia minut, do momentu straty pierwszej bramki, goście mieli nawet przewagę. Jednak gdy zawodnicy „Dynamo” strzelili efektowną bramkę, wynikającą z dobrej akcji (Szaparenko świetnie podał, a Vanat pięknie uderzył), różnica w klasie stała się jeszcze bardziej widoczna. W takich meczach los decyduje o indywidualnych umiejętnościach zawodników. Jeśli chodzi o „Polesie”, to mimo wykluczenia ich zawodnika, żytomierscy nie poddali się, a grali do końca. I nawet zdobyli bramkę. A „Dynamo” bardziej dążyło do maksymalnego wyniku, co udało się osiągnąć, — powiedział ekspert.