Były napastnik kijowskiego „Dynamo” Andrij Szewczenko opowiedział, jak w jego pamięci pozostał występ drużyny w sezonie 1998/99, kiedy „białoniebiescy” dotarli do półfinału Ligi Mistrzów.
„To był wspaniały moment. W historii „Dynamo” było wielu superklasowych graczy i wybitnych drużyn związanych z takim wielkim trenerem, jak Walerij Wasiljewicz Łobanowski. Zawsze tworzył bardzo klasowe zespoły. Kiedy byłem jeszcze bardzo mały, chodziłem i oglądałem: Błochin, Zaworotny, Biełanow, Michajłyczenko, Demjanienko. Wcześniej byli Kołotow, Muntyan. To były wielkie drużyny.
I wtedy stawiano nas na równi z tymi najlepszymi drużynami w historii „Dynamo”, które zdobywały europejskie puchary. A nam trochę się nie udało. Nasza drużyna była młoda. Może jeszcze nie wierzyliśmy w siebie. I brakowało nam trochę doświadczenia. Myślę, że gdybyśmy bardziej wierzyli w siebie, to wygralibyśmy Puchar Mistrzów. Ale mimo to myślę, że to też był dobry wynik.
I co najważniejsze — to reakcja kibiców. Czekali, że znowu będziemy grać na takim poziomie. Na zawsze zapamiętałem przepełniony „Olimpijski” i to, co działo się przed nim przed meczem. Wszyscy szli z wiarą, że drużyna może wygrać”, — powiedział Szewczenko w emisji na kanale YouTube „Żenia Janowicz”.
Вместо Шовковского - Рудаков, Чанов или Михайлов и играли бы в финале с МЮ.
А списывать всё на везение....
К сожалению, ВВЛ, слишком поздно понял слабость вратаря свое команды !!!!
Момент у Косовського і Белькевіча...