Były piłkarz reprezentacji Ukrainy Oleg Szelaew opowiedział, czego się spodziewa po zakończeniu meczów narodowej drużyny Ukrainy w obecnej Lidze Narodów — przeciwko Gruzji i Albanii.
— Niestety, nie ma spokoju i pewności w oczekiwaniach na te mecze, — zaznaczył Szelaew. − Może być wszystko. Nie ma żadnej gwarancji ani po prostu oznak, że reprezentacja Ukrainy będzie w stanie odnieść dwa zwycięstwa.
— W dużej mierze gra reprezentacji Ukrainy obecnie zależy od stanu naszych legionistów. Jak oceniasz ich gotowość?
— Martwi mnie fakt, że Zinchenko rzadko gra, i Yarmoluk. Mniej pytań w aspekcie sportowym do Zabarnego i Mykołenki. Jednak zmartwiła kontuzja Dovbika. Oczywiście, jeśli lekarze wyrażą zgodę, to w ataku musi zagrać Artyom Dovbik, ponieważ ma teraz doskonały tonus sportowy.
Ogólnie, mówiąc o ataku, opcje w sztabie trenerskim reprezentacji są ograniczone. W ostateczności Dovbika można zatrzymać na zmiany, a w podstawowym składzie wystawić Vanata. Ale Sergey Rebrov na treningach zobaczy — kto lepiej się prezentuje. Ważny jest także czynnik zaufania.
— Pozycja bramkarza nie budzi wątpliwości?
— Tutaj wszystko jest jasne. Trubin — numer jeden.
— W jaki sposób będzie grać reprezentacja Ukrainy w meczach wyjazdowych?
— Myślę, że do końca nie uporządkowaliśmy, w jakim stylu obecnie gra drużyna narodowa. Wszystko będzie zależeć od działań przeciwnika. Można się na to orientować. Oczywiście, wszyscy chcemy, aby reprezentacja Ukrainy grała w jaskrawym, ofensywnym stylu. Jednak wynik może być osiągnięty, grając z pressingiem w wysokiej strefie i z kontratakami.
— Jak dobrze obecnie radzą sobie piłkarze „Szachtara” i „Dynamo”?
— Ich stan cały czas się zmienia. Trudno określić, w który dzień coś będzie lepsze lub gorsze. Mogę tylko stwierdzić, opierając się na wrażeniach z gry w europejskich pucharach, że forma Georgija Sudakowa i Artema Bondarenki jest teraz lepsza niż Mykoły Szparenka i innych pomocników „Dynamo”. Ogólnie, myślę, że emocjonalny stan „górników” jest lepszy niż „dynamowców”. Trudno powiedzieć o „fizyce”.
— Jakie szanse na grę przeciwko Gruzji i Albanii mają Yarmoluk i Sycz?
— Na skrzydło wejdzie Konoplia, a Sycz — to dobra, jakościowa alternatywa. Sycz dobrze się prezentuje w „Rusi”, jest fizycznie bardzo silnym zawodnikiem. Uważam, że powołanie Sycza to właściwa decyzja. Jeśli chodzi o Yarmoluka, to osobiście go dobrze znam. Jest wychowankiem akademii „Dnipra” i bardzo utalentowanym piłkarzem. Ważne jest jednak, aby zrozumieć, dlaczego został powołany do reprezentacji. Wiem, że obecnie jest taki trend — powoływanie na każdy nowy zjazd jednego młodego talentu, na którego liczą w przyszłości. Więc zobaczymy...
— Co powiesz o naszych przeciwnikach — Gruzji i Albanii?
— Jeśli oceniać po wynikach, to u reprezentacji Gruzji obecnie jest kryzys. Ta drużyna przechodzi etap formowania, dopiero poczuła smak wielkich zwycięstw i udziału w mistrzostwach Europy. Jednak Gruzini nie mają mocnej ligi krajowej, a wszystko zależy od formy i nastroju dwóch-trzech zawodników.
Albania — to bardziej stabilna drużyna. Ale w gości reprezentacja Ukrainy wyjedzie już po 5. kolejce, po meczu z Gruzją, a Albańczycy do tego zagrają u siebie z Czechami. Nie wykluczone, że w 6. kolejce Ligi Narodów drużyny będą musiały rozwiązywać już inne zadania, coś korygować, dawać szansę rezerwowym zawodnikom. W każdym razie gra w Tiranie dla reprezentacji Ukrainy będzie trudniejsza niż w Batumi.
— Z jakim osiągnięciem nasza narodowa drużyna zakończy tę Ligę Narodów?
— Może to być dość imponujący zakres... Oczywiście, wszyscy liczymy na dwa zwycięstwa reprezentacji Ukrainy i życzymy jej tego. Ale bardziej realne jest zdobycie czterech punktów. Zdobycie wszystkich sześciu punktów od Gruzinów i Albańczyków będzie trudne — to prawie fantastyka. Nasza szansa na zdobycie sześciu punktów wynosi gdzieś 45%, a cztery punkty — 80%. Uważam, że także wariant zdobycia czterech punktów pozwoli naszej drużynie poważnie liczyć na pełne sukcesy w tej grupie Ligi Narodów.
Oleg Semienko
Подивимося, наскільки метри точно розуміють суть команди Реброва и сб. Грузії.