Były bramkarz reprezentacji Ukrainy Juri Wirt opowiedział o oczekiwaniach przed meczem reprezentacji Ukrainy z Gruzją, który ma odbyć się dzisiaj w Batumi.
— Na czym Ukraina może bazować, aby odnieść sukces w meczu z Gruzją?
— Nasza drużyna miesiąc temu pokonała Gruzinów i zrobiła to zasłużenie. Ten futbol, który zaprezentowała ukraińska reprezentacja na umownie domowej arenie w Poznaniu, może prowadzić do sukcesu. Oczywiście, nie będzie jej tak łatwo jutro, ponieważ gramy w Gruzji. Myślę, że na tym meczu w Batumi będzie pełny stadion, który gorąco będzie wspierać gospodarzy. Ale jeśli nasi piłkarze zagrają solidnie i zdyscyplinowanie w obronie, to liderzy gruzińskiej reprezentacji, w tym jeden z najlepszych piłkarzy Europy Chwiria Kwaracchelia, będą mieli trudności. Nasze chłopaki będą musiały szukać szans w atakach — a one na pewno się pojawią. Tak więc na podstawie tych dwóch składników możemy liczyć na pozytywny wynik w postaci zwycięstwa.
— Jak uważacie, czynnik gorącego wsparcia temperamentalnych gruzińskich kibiców nie wpłynie na nastawienie piłkarzy reprezentacji Ukrainy na „minus”?
— Nie. Jestem pewien, że nastawienie, zaangażowanie i samopoczucie naszych chłopaków będzie na wysokim poziomie. Mamy doświadczoną drużynę, która w ostatnich latach regularnie gra za granicą. Piłkarze kijowskiego „Dynamo” i donieckiego „Szachtara” regularnie rozgrywają mecze w Lidze Mistrzów i Lidze Europy, gdzie niejednokrotnie mecze odbywają się na wypełnionych stadionach. W Batumi presja trybun, oczywiście, będzie, ale jestem przekonany, że moi podopieczni poradzą sobie z nią. Jestem pewien, że atmosfera na stadionie będzie prawdziwie piłkarska, świetna, przyjazna. Gruzińscy kibice będą popychać swoją drużynę do przodu, ale razem z tym w takiej atmosferze obu drużynom będzie miło grać. Powiem jeszcze raz: mamy doświadczoną drużynę, która będzie w stanie poradzić sobie z presją trybun.
— Ostatnio Serhijowi Rebrovowi ciągle zdarza się przeorganizowywać skład z powodu różnych problemów kadrowych - spowodowanych kontuzjami czy chorobami podopiecznych. Czy brak kilku podstawowych zawodników reprezentacji Ukrainy nie wpłynie na jej potencjał w batumiowym meczu?
— Do reprezentacji powołuje się ponad dwudziestu piłkarzy i każdy ma szansę zagrać. Tak, mamy kontuzjowanych lub tych, którzy z pewnych przyczyn nie mogą przyjechać do reprezentacji. Ale widzieliśmy po poprzednim meczu, że mieliśmy problemy w strefie defensywnej, do której po raz pierwszy powołano Kalużnego. Zagrał na dość wysokim, jakościowym poziomie. I wszyscy zaczęli mówić o nim jak o top-zawodniku. Dlatego jestem pewien, że Rebrov znajdzie optymalny skład i wszyscy najsilniejsi zawodnicy na dany moment zagrają jutro w meczu z Gruzinami. Z wyjątkiem Sycha i Jarmoluka wszyscy inni piłkarze dostali zaproszenie do reprezentacji już nie po raz pierwszy, a większość powoływana jest do niej od wielu lat. Dlatego wierzę, że tym zawodnikom, którzy nie mogli przyjechać z powodu kontuzji czy innych przyczyn, znajdzie się równorzędna zamiana.
— Aby ubiegać się o czołowe miejsce w grupie, Ukraina musi wygrywać „na krew z nosa”. Czy nie stanie się to psychologicznym obciążeniem dla naszej reprezentacji?
— Presja będzie, ale chciałbym wrócić do wcześniej wspomnianego. Reprezentacja Ukrainy to doświadczona drużyna, która wie, jak zdobywać rezultaty. Możemy przypomnieć sobie mecze barażowe kwalifikacji do mistrzostw Europy 2024, kiedy na błękitno-żółtych również naciskał wynik na finiszu. Jednak pokonali Północną Macedonię i Maltę. To znaczy nasza drużyna potrafi radzić sobie z presją co do wyniku. Tak więc teraz będzie interesujące obserwować reprezentację Ukrainy, jak wyjdzie z sytuacji, w jaką wpadła po dwóch początkowych porażkach. W obu październikowych meczach drużyna Rebrova zagrała dobrze, zdobywając cztery punkty. I teraz czeka ich kluczowe spotkanie, w którym nasi piłkarze muszą wyjść na boisko z podwyższonym nastawieniem i grać z pełnym zaangażowaniem, wykonując ustalenia trenera co do gry. Myślę, że chłopaki wszystko doskonale rozumieją i w meczu z Gruzją zagrają na doskonałym poziomie, dzięki czemu będziemy mogli liczyć na dobry wynik końcowy.
— Nie ryzykujesz zrobieniem prognozy?
— Czemu nie? Zrobię. Czeka nas ciężki mecz z bramkami po obu stronach. Będzie zacięty i zakończy się rezultatywnym remisem, 1:1.
Wjaczesław Kułczycki