Wiaczesław Zahowajło: «Z wymianami Riebrowa nie trafił, w ogóle. Nie wzmocnili gry, a ją osłabili»

Znany menedżer i ekspert Wiaczesław Zahowajło podzielił się swoimi wrażeniami z meczu 5. kolejki Ligi Narodów−2024/25 Gruzja — Ukraina (1:1), który odbył się wczoraj w Batumi.

Wiaczesław Zahowajło

„Wyjściowy skład reprezentacji Ukrainy był przewidywalny. Ale jednak zmiany w strukturze gry zaszły. Szaparenko razem z Brazhko grali na pozycjach defensywnych pomocników. Sudakow znajdował się wyżej, po lewej stronie. Jego rola na boisku mogę w utratowany sposób nazwać „wolnym artystą“. Przynajmniej w akcji obronnej Sudakow był pasywny. Czy to oznacza, że Siergiej Riebrów postanowił odrzucić głęboki blok w obronie? Nie sądzę… Jestem pewien, że na jego decyzję wpłynęła obecność Chwicy na boisku, z jego stylem gry, przesunięciami do centrum.

Warunki pogodowe były niewygodne dla obu drużyn. Liczenie na efektowną grę było trudne już na początku. Moim zdaniem, problemy dla reprezentacji Ukrainy zaczęły się w piątej minucie, kiedy Zubkow otrzymał żółtą kartkę. Było widać, że po tym zaczął grać bardzo pasywnie i ostrożnie w działaniach obronnych, innymi słowy, wypadał. Jego zmiana była potrzebna już w 30. minucie.

W pierwszej połowie reprezentacja Gruzji na naszym prawym skrzydle rozgrywała z nami, jak chciała. Udało się zdobyć szybki gol. Mudryk pokazał swoją najlepszą cechę — szybkość na otwartej przestrzeni. Moim zdaniem, Michał jest jedynym zawodnikiem w słabszej drużynie, który może realnie podnieść jakość gry przy bramce przeciwnika.

Nie lubię wyrażać zastrzeżeń wobec sztabu szkoleniowego. Z zmianami Siergiej Stanisławowicz nie trafił, w ogóle. Zmiany nie wzmocniły gry, a ją osłabiły. Wyjątkiem — był wprowadzony na zmianę Jaremczuk, który stworzył dla partnerów stuprocentową sytuację bramkową. Dovbik na pewno nam dzisiaj nie pomógł.

Bohaterem dzisiejszego meczu z pewnością jest bramkarz reprezentacji Gruzji Mamardaszwiili. Z sympatią odnoszę się do gruzińskiego futbolu.

Wszystkiego dobrego! Chwała Ukrainie!», — napisał Zahowajło na swojej stronie w mediach społecznościowych Facebook.

Komentarz