Były napastnik „Karpat”, „Tawrii”, „Howerły” oraz kijowskiego „Arsenału” Maksym Feszczuk ocenił występ reprezentacji Ukrainy w Lidze Narodów.
„Jeśli podsumować występ w Lidze Narodów, to oczywiście trzeba analizować każdy mecz szczegółowo. Po nieudanym Euro, ponieważ potencjał reprezentacji jest bardzo wysoki, mogły wystąpić lepiej.
Nie zgadzam się z tym, że w tej grupie są drużyny silniejsze od Ukrainy. Czesi oczywiście trochę się wyróżniali, ale uważam, że możemy grać lepiej. Moim zdaniem powinniśmy być silniejsi od Czechów. Pod względem potencjału i oczekiwań mogliśmy wygrać tę grupę.
Byliśmy krok od odpadnięcia. Ale jedno zwycięstwo zapewniło drugie miejsce. Każdy wygrywał z każdym, a ostateczny wynik sprawił, że przynajmniej nie odpadliśmy. Gdyby to się stało, dla mnie byłoby to klęska.
Sympatyzuję z zawodnikami reprezentacji i całą drużyną w ogóle. Ale zasmak miałam po pierwszym meczu na Euro.
W reprezentacji są nowe twarze. Ten sam Kalużny, Nazarenko, Hucułak, który stabilnie gra, Sycz. Rebrow powołuje nowych graczy — praca toczy się. Jeśli zapytają mnie o lidera, to powiem, że Georgij Sudakow. On dużo robi dla reprezentacji. Daje kreatywność, szybkość.
I Zinchenko również wykazuje swoje cechy przywódcze, a Jaremczuk strzelił ładny gol. Ale Sudakow to numer jeden. Chciałbym, aby Ukraina grała więcej w roli lidera, ale są okoliczności. W jakiej skali ocenić występ w Lidze Narodów? Trochę powyżej średniej” — powiedział Feszczuk.