Były pomocnik reprezentacji Ukrainy Jewgienij Leweczenko ocenił występ zespołu w Lidze Narodów.
— A jakie macie wrażenie po tej Lidze Narodów?
— Będziemy mówić szczerze, to walidol. Mówimy, że nasza reprezentacja ma perspektywiczne pokolenie zawodników, i uważam, że tak jest, ale z jakichś przykrych powodów nie gramy w nasz futbol. Wydaje mi się, że nasz futbol mogliśmy zobaczyć w pierwszych 45 minutach (przeciwko Albanii — przyp.). Taki futbol chcielibyśmy zawsze grać. Chcielibyśmy widzieć, że możemy wychodzić z pod presji, możemy atakować, możemy naciskać na przeciwników. Ale kiedy na nas naciskają, kiedy jesteśmy pod presją, musimy się jeszcze nauczyć, jak wychodzić z pod presji.
Ogólnie, jeśli chodzi o Ligę Narodów, wydaje mi się, że jest wiele pytań dotyczących tego, jak budujemy naszą grę, jakich zawodników dobieramy, jak dokonujemy zmian, kogo ustawiamy z zawodników na niektórych pozycjach. Myślę, że zarówno sztab trenerski, jak i wszyscy rozumieją, że trzeba grać lepiej.
— Jak bardzo, pana zdaniem, drugie miejsce i walka o dywizję A — zasłużony rezultat?
— Słuchajcie, moglibyśmy spokojnie przegrać z Gruzją. Trzeba mówić szczerze, gdybyśmy przegrali z Gruzją, byłoby znacznie trudniej. Nie powiem, że mamy jakieś mecze, w których graliśmy na 100%, tak, aby można było powiedzieć: ten mecz jest całkowicie za nami. To taki dzwonek dla nas wszystkich, aby zrozumieć: jeśli gramy i mamy problemy, to coś trzeba zmieniać, trzeba poprawiać.
Jewgienij Wanzha