Były piłkarz „Dynamo” i reprezentacji Ukrainy Roman Zozula skomentował użycie rosyjskiej międzykontynentalnej rakiety na Dnipro.
„Poranek dzisiaj w Dnipro. Mieszkańcy miasta obudzili się od strasznych dźwięków. Niebo świeciło się, jakby przeszyte blasterem. Pierwsza międzykontynentalna rakieta. Czy to straszne? Tak! Ale od tego, że leci i dzieli się na stado ciężkich głowic, a przez myśl o tym, że to coś leci na spokojne i gęsto zaludnione miasto. A znając naszego wroga, nie ma wątpliwości, że taki szajs może spaść na osiedla.
Czy będzie reakcja ze strony światowych liderów? Nie! My jak zawsze, w pierwszej kolejności, musimy liczyć tylko na siebie. Na własne siły. Na naszą niezłomną armię. Na ludzi, którzy są gotowi nie zatrzymywać się w swojej pomocy. Dlatego przyjaciele, którzy się nie zmęczyli — przygotujcie darowiznę. Bo z każdym dniem jest coraz trudniej…» — napisał Zozula na Telegramie.