Były pomocnik kijowskiego „Dynamo” Siergiej Mizin omówił wyniki losowania play-off Ligi Narodów, w którym reprezentacja Ukrainy zmierzy się z reprezentacją Belgii.
„Moim zdaniem, dla ukraińskiej reprezentacji to najgorsza możliwa opcja w losowaniu. Z drugiej strony, jeśli przegramy, nie obędzie się bez dotkliwej krytyki, przeciwnik jest przecież z czołówki. Ale jeśli zmusimy Belgów do zejścia z dystansu, jestem pewien, że kibice będą gotowi zapomnieć o poprzednich porażkach.
Co ciekawe, w meczach barażowych obowiązują własne zasady. Należy do nich podchodzić z maksymalną odpowiedzialnością, uwzględnić każdy drobiazg, to właśnie w takich okolicznościach może zadziałać stare powiedzenie, że porządek bije klasę, a czasu na naprawienie błędów prawie nie ma. Dlaczego więc nasi chłopcy nie mieliby potwierdzić tego jeszcze raz?
Co prawda, nie uważam, że w kwestii kadrowej ukraińska reprezentacja znacznie ustępuje. Ma swoje zalety, przede wszystkim błyskawiczne kontry, które dają podstawy do nadziei, że podopieczni Siergieja Rebrova będą mogli stawić czoła Belgom. Najważniejsze, aby wszyscy czołowi zawodnicy byli w formie”, — powiedział Mizin.