Główny trener „Lewa Brzegu” Witalij Perwak podzielił się wrażeniami z meczu 14. kolejki Mistrzostw Ukrainy swoich podopiecznych z „Ruchem”, w którym Kijowianie przegrali – 0:1:
„Wczoraj w pierwszej kolejności liczył się wynik, ponieważ obu drużynom bardzo potrzebne były punkty. Dlatego przed przerwą było dużo walki, nikt nie chciał ustąpić.
Uważam, że remis byłby sprawiedliwy, ale w doliczonym czasie w nasze bramki został przyznany rzut karny, którego nie było. Wiele razy później oglądaliśmy nagranie tego epizodu i wyraźnie widać, że nasz obrońca Jakymi był pierwszy przy piłce. Na to swoją uwagę powinna była zwrócić sędzia Denis Szurman sędzia VAR Anastazja Romaniuk, ale z jakiegoś powodu tego nie zrobiła. I nawet nie doszło do dodatkowego przeglądu sprawy.
W drugiej połowie styl gry już się zmienił, ponieważ trzeba było odrobić straty i z dużymi siłami ruszyliśmy do przodu. W naszej obronie pojawiły się wolne strefy i lwowianie kilka razy niebezpiecznie atakowali. Półmomenty były i w „Lewym Brzegu”, ale wynik nie zmienił się. Podopiecznym nie można odmówić staranności, nastawienia, ale już nie po raz pierwszy zaszkodził nam błąd sędziowski” – powiedział Perwak.