Wiktor Leonenko: «W „Polesiu” są śmieszni trenerzy. Trudno mi nazwać Aszura nawet nauczycielem wf»

Były napastnik „Dynamo” Wiktor Leonenko wyraził swoją opinię na temat wyników „Polesiu” w bieżącym sezonie.

Wiktor Leonenko

— Wiktorze Jewgienowiczu, co się dzieje z „Polesiem”? Pieniądze i piłkarze w drużynie są, a wyników brak: seria bez zwycięstwa w UPL trwa już pięć meczów.

— Odpowiedź jest prosta. W „Polesiu” trenerzy są śmieszni. Trudno mi nazwać Aszura nawet nauczycielem wf. Bardzo szanuję Butkewicza, ale ciągle go oszukują, „wciskając” do klubu niezrozumiałe osoby. To dotyczy nie tylko Butkewicza, ale również większości prezydentów, nawet za granicą, patrząc na niezrozumiałe transfery i wysokie pensje. Chcę poznać Butkewicza osobiście i wyjaśnić mu, co i jak. Oszukują go bardzo poważnie! W klub inwestuje duże pieniądze, a wyników brak.

W naszych klubach przeważnie pracują „słodziacy”, którzy „lizują” prezydentom. Właśnie dlatego tam się nie pcham. Po prostu mnie nie wezmą, ponieważ będę mówił prezydentowi prawdę w oczy, jak Maksimow. Dlatego go to wyrzucają z klubów, to biorą z powrotem. Ale bardzo się cieszę, że znów ma pracę i wszystko mu się udaje. On jest moim przyjacielem i dobrym trenerem.

— Kogo byś polecił Butkiewiczowi jako głównego trenera „Polesia”?

— Mam trzy kandydatury. To Chackiewicz, Bezsmertnyj i Zaworow. To ludzie, którzy pomogą rozwiązać problemy z wynikami. Mają nazwiska w piłce nożnej i będą szanowani przez piłkarzy. I jeszcze jeden ważny moment – że wszyscy są nasi, Ukraińcy. Chackiewicza też uważam za naszego, on już bardzo długo mieszka w Ukrainie.

Myślę, że Butkewicz powinien zwrócić uwagę na tych ludzi, a nie robić tak, jak Rinat Leonidowicz [Achmetow] i brać kogo popadnie dla imidżu. Trzeba brać swoich, a wszystko się uda, mamy wystarczająco wykwalifikowanych trenerów.

— Jak sądzisz, wasze kandydatury już nie są aktualne, jako trenerzy? Zaworow długo nie trenował, a u Chackiewicza ostatnio nie wychodziło na trenerskiej ławce w tej samej Polsce i na Cyprze.

— Skąd wzięliście, że się wypalili? Po prostu teraz nie mają pracy. Chackiewicz przejął polski klub tylko dlatego, że robiono mu paszport i trzeba było pobyć w Europie przez ten czas. Nie zapominajcie, że wziął w Zagłębiu kupę Ukraińców, a wy piszecie tylko o tym, że z fanami się pobił.

Nie zamierzam bronić mojego przyjaciela. Poszedł tam, ponieważ nie miał co robić i stęsknił się za piłką. Zgadzam się, że się „wpakuje”. Zdarza się. Ale to nie mówi, że jest słabym trenerem. Jeśli piłkarze cię szanują, to wszystko się uda.

— Kogo uważasz za ukraińskiego trenera numer 1 obecnie?

— Dla mnie ważne jest, kiedy trener tworzy gwiazdy z półpiłkarzy. Teraz w Ukrainie nie ma gwiazd, więc trenera numer 1 też nie ma, i w najbliższych kilku latach nie będzie, chociaż chciałbym się mylić. Pierwsze miejsce w tabeli dla mnie nie ma znaczenia.

Podam przykład. Najlepszy strzelec „Dynamo” Wanat nie jest potrzebny Rebrovowi w kadrze — nawet na zmianę nie wychodzi. Tymczasem Jaremczuk nie jest potrzebny „Olimpiakosowi”. A Dovbik ma jakieś problemy. Tacy są nasi strzelcy.

Andrij PISKUN

0 комментариев
Komentarz