Były piłkarz kijowskiego „Dynamo” Taras Mykhalyk prognozował, kiedy podopieczni Ołeksandra Szowkowskiego mogą zdobyć pierwsze punkty w Lidze Europy.
— Aby odpowiedzieć na pytanie, co przeszkadza kijowianom przerwać serię niepowodzeń w Lidze Europy, trzeba być w środku zespołu. Nawet jeśli masz przyjaciół wśród obecnych piłkarzy, to nie wystarczy.
Jednakże trzymam się opinii, że krytyka powinna być konstruktywna. Dynamo nie zasługiwało na to, aby obwiniać ich za to, że po dość udanym występie w Lidze Mistrzów postanowili nie dawać z siebie wszystkiego w Lidze Europy i skoncentrować się na UPL, gdzie nastawili się na zdobycie tytułu mistrza. Bo w staranności, zaangażowaniu dynamowcom nie można odmówić. Prawdopodobnie obecnie mają taki poziom przygotowania, który pozwala im wygrywać tylko na krajowej arenie.
Widać, że kijowianie bardzo przeżywają, że mają słabe wyniki w Lidze Europy. W zespole jest dużo młodych zawodników i być może wkradła się psychologia. Bo tak bywa: im lepiej chcesz zagrać, tym gorzej to wychodzi. Dlatego jestem przekonany, że teraz najlepiej po prostu wspierać dynamowców. Przed nimi ważne mecze w UPL, a następnie kolejny test w Lidze Europy — z hiszpańskim klubem „Real Sociedad”. Z powodu tego, że szanse na awans do następnej rundy są znikome, nie wykluczam, że w działaniu kijowian zniknie sztywność i będą mogli w końcu przerwać serię porażek, — liczy na to dynamowiec.