Dyrektor generalny «Ruch» Ihor Dedyshyn wypowiedział się na temat inicjatywy «Polesie» dotyczącej spotkania klubów z konsultantem ds. sędziowania UAF Nikolą Riczołi oraz przewodniczącą korpusu sędziów UAF Kateriną Monzul.
— Klub piłkarski «Ruch» zdecydowanie wspiera wszelkie zdrowe inicjatywy mające na celu poprawę naszego mistrzostwa, w tym także te dotyczące sędziowania. Zatem wspieramy inicjatywę klubu piłkarskiego «Polesie».
Co więcej, «Ruch» niedawno również zainicjował podobne spotkanie z udziałem Kateriny Monzul, przewodniczącej Komitetu Etyki i Uczciwej Gry oraz przewodniczącej Komitetu Stadionów i Bezpieczeństwa przeprowadzania zawodów. Planujemy omówić dwa zagadnienia: sędziowanie oraz jakość boisk.
Wtedy przygotowaliśmy pismo, a nawet pięć lub sześć klubów wsparło nas, składając swoje podpisy. Wśród nich «Szachtar», «Dynamo», «Werżes» oraz «Obolon». Zgłaszaliśmy się do Premjer-Liha, która komunikowała się z UAF, z Komitetem Sędziów. Nasz klub wtedy także chciał porozmawiać na te tematy.
Jednak w tamtym momencie wszystkie zainteresowane strony doszły do wniosku, że obecnie jest za wcześnie, aby coś mówić i wyciągać jakieś przedwczesne wnioski. Wszyscy zgodzili się, że ocenę należałoby dać po pewnym okresie przejściowym. Na przykład po zakończeniu jesiennej części, aby przeanalizować ten odcinek mistrzostwa, określić problemy i nad nimi pracować.
Dlatego wspieramy i będziemy wspierać wszelkie takie inicjatywy oraz chęci poprawy zarówno sędziowania, jak i stanu boisk, a także ogólnie wszystkich kwestii związanych z organizacją mistrzostwa.
Co do oceny jakości sędziowania w ukraińskim futbolu ogólnie, uważamy, że to sfera kompetencji profesjonalnych, wyspecjalizowanych ludzi. W naszej opinii, byłoby zasadne i słuszne zaangażować specjalistów i ekspertów z poważnym doświadczeniem w obsłudze meczów najwyższego poziomu w Europie.
Może to właśnie powinni być zagraniczni specjaliści, którzy są u nas. W szczególności konsultant UAF w sprawie sędziowania Nikola Riczołi — bardzo autorytatywna postać w europejskim i światowym futbolu. Mógłby on również zaangażować do tego procesu oceniania swoich kolegów z innych europejskich mistrzostw, którzy obsługiwali mecze pod egidą UEFA i FIFA. W związku z tym mogliby oni dać kompleksową i jakościową ocenę. To byłoby właściwe.
Bo same kluby są stronami zainteresowanymi. Każdy z nich w pewnym stopniu boryka się z decyzjami sędziów, które uważają za niesprawiedliwe względem swoich drużyn. Ale jeśli chcemy uzyskać maksymalnie obiektywną analizę z obiektywną oceną, to trzeba angażować specjalistów tej dziedziny.
Jednak kluby zdecydowanie mogą i powinny wyrażać swoje subiektywne opinie i uwagi w ramach grupy roboczej, kiedy zbiorą się wszyscy, w obecności przedstawicieli Komitetu Sędziów. Zbieraliby się wszyscy, rozmawiali szczerze — to byłoby pozytywne. Bo jeśli teraz każdy klub zacznie publicznie dawać ocenę, to przerodzi się to w chaos. Po prostu będziemy się nawzajem pożerać, rozrywać na kawałki tych sędziów i cały system. To do niczego dobrego nie prowadzi.
Bo problemy, oczywiście, są, jak w każdej innej dziedzinie. Ale po pierwsze, nie widzę, żeby ktoś te problemy ukrywał i przemilczał. W tym Komitet Sędziów. Jeśli sędziowie się mylą, to Riczołi otwarcie i publicznie o tym mówi. Jedynie chciałbym również zrozumieć system i metodykę karania lub odstawiania sędziów za błędy.
Po drugie, między klubami a mediami również prawie nie słychać rozmów o wpływie finansowym na pracę sędziów ze strony niektórych klubów. Możliwe, że to związane z tym samym poligrafem. Można dyskutować na temat tego, na ile to jest legalne i zasadne, ale słyszymy, że to naprawdę wpływa na sędziów i na kluby. W tym sezonie nie słychać o próbach finansowego stymulowania sędziów. Sędziowie naprawdę obawiają się wejścia na poligraf. To również jeden z środków zapobiegawczych, który, jak widzimy, działa. Wprowadzenie poligrafu, moim zdaniem, wpłynęło na uczciwość systemu sędziowania.
Wydaje mi się, że także zmienił się sposób i styl obsługi meczów przez naszych sędziów. To, że zaczęto pozwalać na więcej walki fizycznej, pojedynków, stało się mniej gwizdków, to zdecydowany plus zarówno dla piłkarzy, jak i dla kibiców.
Na wszystkich meczach kolejki zaczęło działać system VAR. To również uważam za plus dla poprawy obsługi meczów. Oczywiście są pewne pytania do pracy sędziów VAR. Zdarzają się błędy. Ale w tym kontekście należy również zwrócić uwagę na pracę zespołów kamerowych, które realizują transmisje meczów. Bo to właśnie z maszyn PTS sędziowie VAR otrzymują sygnał i obraz. Czasami występują niskiej jakości prace operatorów, którzy mogą przeoczyć jakiś ważny moment lub dać rozmyty kadr, co wpływa na ocenę epizodu przez sędziów VAR. Uważam, że należy dodać do obowiązkowych ośmiu kamer jeszcze dwie, które pracowałyby po liniach bramkowych. One mogłyby jakościowo odtwarzać wydarzenia w polu karnym i lepiej dokumentować zdobycie bramki. To zdecydowanie pomogłoby sędziom VAR. Taka praktyka została zastosowana w finale Pucharu Ukrainy w zeszłym sezonie i dobrze się sprawdziła.
A my również zdecydowanie będziemy inicjować i nalegać, aby na kanale UPL TV już w najbliższym czasie wprowadzić specjalistyczny program o pracy ukraińskich sędziów. Uważam, że publiczność i jakość dyskusji oraz analizy decyzji sędziów przez wyspecjalizowanych, w tym zagranicznych, ekspertów również staną się jednym z elementów poprawy obsługi meczów, — powiedział Dedyshyn.