Główny trener „Aleksandrii” Rusłan Rotan podsumował wczorajszy mecz swojej drużyny z łuckim LNZ (1:1) w 17. kolejce mistrzostw Ukrainy.
„Przede wszystkim chcę powiedzieć, że wszyscy my także martwiliśmy się o Kaplienkę po tym epizodzie (gracz LNZ na początku drugiej połowy upadł na murawę i stracił przytomność, — przyp. red.). Najważniejsze, że ostatecznie wszystko jest w porządku. Dzięki Bogu, że wszystko się tak skończyło.
Jednak dla nas ten epizod był przełomowy. Po nim staliśmy się zupełnie inną drużyną. Z czym to się wiąże? Pod koniec roku bardzo często tak bywa, że ktoś ma bilet na rower, na pociąg. Wszyscy z walizkami myśleli, że sprawa już załatwiona.
Do momentu z Kaplienką gra była całkowicie pod naszym kontrolą. I nie było nawet za co się martwić. A to, co stało się z nami potem... Myślę, że tutaj tylko męska rozmowa wszystko wyjaśni. Moim zdaniem, wszystko sprowadza się do zwykłego walizkowego nastroju.
Straciliśmy dwa punkty, to jest niepodważalne. Nie powinniśmy ich tracić, były nam bardzo potrzebne. Kiedy po urlopie się zbierzemy, będziemy mieli o czym porozmawiać z drużyną. Bo właśnie tak, jak dzisiaj, mecze się odwracają. Piłka nożna zawsze cię ukarze, kiedy nie chcesz kończyć meczu” — powiedział Rotan w eferze kanału YouTube „UPL TB”.
Ще не спіймав, а вже скубе.