Włosi są zadowoleni, że Artem Dovbyk znowu strzela gole. „Susza” ukraińskiego napastnika trwała półtora miesiąca, do meczu z „Sampdorią” ostatni raz trafił do bramki „Verony”, w meczu, który odbył się 3 listopada. Ciekawe, że po zakończeniu meczu kibice „Romy” nie pochwalają gry i goli Dovbyka, a raczej można to nazwać zadowoleniem z faktu, że ukraiński napastnik przerwał brak goli. Grę Dovbyka nazywają niezbyt pewną, ale jednocześnie wskazują go jako jednego z najlepszych w składzie „Romy”. Choć trudno to nazwać wielkim komplementem, ponieważ kibice uważają poziom tej drużyny za niezwykle niski, dlatego Dovbyka oceniają raczej jako napastnika dobrego poziomu, ale bez szczególnych wyróżnień.
Również zauważyłem, że wielu Włochom wydaje się, iż Dovbyk gra bez sportowej agresji i złości, nawet nie ciesząc się szczególnie ze strzelonych goli. Dlatego kibice „Romy” nie są pewni, czy Dovbyk naprawdę cieszy się z gry w ich drużynie.
Alessio: Miejmy nadzieję, że ten dublet przyniesie Dovbykowi przypływ pewności siebie. Ostatnio było wobec niego wiele pytań ze strony sztabu trenerskiego i kibiców. W idealnym przypadku Artem powinien strzelać w każdym meczu, ale niech to będzie fantazja, na początek niech robi to przynajmniej częściej niż raz na półtora miesiąca.
Liden: Ranieri powinien wcześniej postawić normalnych zawodników na skrzydłach i wyjaśnić, co trzeba robić. A Dovbyk nawet samodzielnie spokojnie wygrywa walkę z trzema-czterema obrońcami, ponieważ działa rozsądnie, a nie głupio próbuje wygrać walkę ciałem w ciałem.
Davide: Dovbyk ma instynkt strzelecki, wie, kiedy należy iść do ostatniego za piłką, a kiedy zwolnić i liczyć na odbicie piłki. Dlatego strzela takie gole, które z zewnątrz wydają się bardzo proste. W rzeczywistości nie każdy napastnik potrafi być w odpowiednim miejscu o odpowiednim czasie.
Miato: Dovbyk to drapieżnik, który czeka na swoje ofiary. Gdy tylko one się nieco rozluźnią, Ukrainiec już wie, co robić i atakuje. To jego mocna strona, dzięki której regularnie strzela gole.
Loria: To, co Dovbyk powinien robić. Ma praktycznie w każdym meczu swoje momenty, ale realizacja u Ukraińca nie jest na najwyższym poziomie. To jeden z powodów, dla których nasz klub znalazł się teraz w tak trudnej sytuacji w wszystkich rozgrywkach.
Principe: Dovbyk strzelił dwa gole i podobno trzeba go pochwalić, ale znów Ukrainiec nie wykorzystał świetnej sytuacji, w której powinien był strzelać. Dovbyk jest napastnikiem dobrego poziomu, ale nie jest wielkim snajperem. W obecnej „Romie” w ogóle nie ma wybitnych zawodników. Nawet Dybala już nie jest tym, kim był wcześniej. Dlatego my i on jesteśmy w kryzysie.
Cesco: Wciąż widzę problem w grze Dovbyka, chociaż dzisiaj strzelił dwa gole i był jednym z najlepszych. Gra „Romy” mnie nie zachwyciła, dlatego nadchodzący mecz z „Parmą” budzi obawy.
Fratihno: Dovbyk strzelił dwa gole? Od tego nie stał się wybitnym napastnikiem. Raczej to po prostu wskaźnik bardzo niskiego poziomu naszego przeciwnika, który tak rażąco pomylił się w obronie. „Sampdoria” dzisiaj grała bardzo słabo. Dzięki temu wygraliśmy.
Ceriotti: Dovbyk jest dobry, wykorzystał dwa z trzech swoich momentów, ale jego drugi gol był pokazowy. Obrona „Sampdorii” nawet nie potrafiła zamknąć Dovbyka i uniemożliwić mu strzał z dwóch metrów. Niestety, drużyny wyższego poziomu nie będą grały w ten sposób w obronie.
Avaro: Dovbyk fenomenalnie odbiera swoim kolegom świetne podania goli. Dzisiaj znów nie wykorzystał doskonałej okazji. Nie wiem nawet, czy go chwalić po takiej grze czy ganic.
Fabio: Ranieri robi wszystko, aby Dovbyk strzelał gole i poczuł pewność siebie. Gramy z jednym czystym napastnikiem, robimy po 10 wrzutek w pole karne, gramy na Dovbyka, gdy jest na boisku. Ale wciąż Ukrainiec bardzo często nie jest tam, gdzie powinien być podczas ataków „Romy”.
Teo: Dovbyk wydaje mi się przygnębiony, czy nawet niemotywowany. Nawet nie wydaje się zbyt szczęśliwy ze strzelonych goli. Czasami mam wrażenie, że nie czuje się komfortowo w „Romie”. Jakby był człowiekiem, który cierpi, gdy idzie do znienawidzonej pracy.
Albese: Nie martwcie się, że „Roma” może znaleźć się w Serie B, jest znacznie silniejsza od wszystkich drużyn drugiej ligi, więc szybko wróci do Serie A. Poza tym Dovbyk może w Serie B zostać najlepszym strzelcem i strzelić 38 goli w sezonie.
Fabry: Od Dovbyka wszyscy oczekują znacznie lepszej gry. Pewnie postanowił, że już osiągnął wszystko, ale zapomina, że klub płaci mu ogromną pensję. Plus my zapłaciliśmy około 40 milionów euro nie za pluszowego misia, a za dzikiego zwierza, który będzie zastraszać wrogów.
Luca: Dovbyk gra niedbale, jakby robił łaskę drużynie i kibicom. Nie wiem, co mu się tam przydarzyło, ale jeśli nie zmieni swojego podejścia do gry w koszulce „Romy”, będzie miał wielkie problemy w relacjach z kibicami.
Bolizzatto: Wiele osób już zdążyło skrytykować Dovbyka, ale jest informacja, że ma on, jak wcześniej, problemy zdrowotne, a mianowicie chore kolano. Mimo to wychodzi na boisko i pomaga drużynie. A anatomia dostaje porcję krytyki nawet po strzelonych golach.
Ghislo: Kiedy kupujesz napastnika za 36 milionów euro, który był najlepszym strzelcem w lidze hiszpańskiej, to oczekujesz od niego więcej niż tylko goli z dwóch metrów. Wiele trudniejszych sytuacji nie wykorzystuje.
Osvald: Dovbyk to dobry napastnik, ale nie ma dobrego zrozumienia z drużyną. Albo stracił pewność siebie. Oglądałem skróty jego goli w Hiszpanii, tam realizował takie sytuacje, które z jakiegoś powodu nie wykorzystuje w „Romie”.
Cobb: Gdyby Dovbyk strzelał gole w meczach z silnymi drużynami, byłby wspaniałym napastnikiem. Ale w Serie A nie udaje mu się znajdować takich momentów w ataku. A kiedy koledzy z drużyny tworzą mu sytuacje, w których powinien zagrać z bramkarzem, to Dovbyk często gubi się i strzela w nie najlepszy sposób. Dlatego nie spodziewałbym się goli od niego w meczu z „Parmą”.
Flaveo: Nie sądzę, by warto było wymyślać nieistniejące przyczyny takiego zachowania Dovbyka. Jest oczywiste, że Ukrainiec jest niezadowolony z kolegów z drużyny. Nie zadowolony z gry „Romy” i tego, że raczej walczy o przetrwanie, a nie o miejsca w europejskich pucharach. Być może Dovbyk uświadomił sobie, że nie będzie mógł walczyć z „Romą” o jakieś trofea. Poza tym wydaje mi się, że między Ranierim a Dovbykiem nie ułożyły się relacje. Dlatego Ukrainiec gra tak, jakby był obcy w tej drużynie.
Dmytro Maljanov