Były piłkarz Donieckiego „Szachtara” Siergiej Jaszczenko podzielił się wrażeniami z gry swojej byłej drużyny z dortmundzkim „Borussią” (1:3) wczorajszym meczu 8. kolejki głównej fazy Ligi Mistrzów:

— Oczekiwałem więcej od „górników”. Wydawało się, że pewne zwycięstwo z zeszłego tygodnia nad francuskim „Brestem” dawało podstawy do nadziei, że podopieczni Marino Pusicia będą w formie i będą mogli rzucić wyzwanie „Borussii”. Jednak w Dortmundzie nie zobaczyłem nic, co mogłoby zepsuć nastrój gospodarzy. Ich działania były rozdzielone, każdy realizował swoją „partię”, znowu brakowało ostatniego podania, chociaż w okolicach pola karnego goście czasami kombinowali całkiem nieźle. Ale najważniejsze, że „Borussia” przeważała w szybkości podejmowania decyzji na boisku, w różnorodności. A w „Szachtarze” po raz kolejny nie wiadomo, w co grali w środku obrony Bondar i Matwienko, ich gra zdecydowanie nie odpowiada poziomowi Ligi Mistrzów.
Oczywiście, w przypadku chęci nie przejścia „Szachtara” do następnej rundy można to usprawiedliwić tym, że musieli ciągle grać na wyjeździe, ale fakty — uparta rzecz. Obecnemu „Szachtarowi” brakowało stabilności nawet w jednym meczu, z wyjątkiem starcia z „Brestem”. Nazwanie występu „górników” niepowodzeniem w bieżącej Lidze Mistrzów byłoby przesadą, według mnie, bardziej odpowiednie byłoby — nieudane.